reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2018

Ja przed pierwszą ciąża paliłam, ale po teście od razu rzuciłam. Jaka była moja radość że tak łatwo poszło[emoji4] po kp znowu wróciłam do nałogu, ale jak kupiliśmy mieszkanie to rzuciłam. Już 4 lata bez dymka i nie ciągnie mnie[emoji4] szczerze to lubiłam to i nawet ostatnio mówiłam mojemu że kiedyś jeszcze zapale, na co on ze po jego trupie [emoji4] on też popala, zazwyczaj w pracy, bo nie pamiętam kiedy go z papierosem widziałam. Mam koleżankę która kopcila w ciąży i każdy jej o to głowę suszył, wiedziała że źle robi ale to było silniejsze od niej. Ograniczyła do minimum i na szczęście z dzieckiem jest ok a ona jest super mama. Ja nie oceniam nikogo. Wiem że to za raz z patologia się kojarzy, a tym bardziej razi pod porodowka.
 
reklama
Brawo za zerwanie z nałogiem :)
U mnie to akurat jest tak że nigdy nie wyszłam na ulice z fajka, moi rodzice nie wiedzieli że popalam, córka mnie z papierosem nie widziała więc jakiś straszny to nałóg nie był tylko lubiłam wieczorem jak mała już spała wyjść na balkon i zapalić. Mimo że cały dzień nic ;)
Hehe ja miałam tak samo, plus do piwa czy na imprezie. Z takim „nałogiem” ciężko zerwać bo w sumie sama wiesz ze możesz nie palić, mi nieraz na wakacjach po 2 tyg schodziło j nawet nie tęskniłam za papierosami. Jakbym miała poważny problem i głód nikotynowy to pewnie motywacja byłaby większa. Odkąd dowiedziałam się ze jestem w ciąży oczywiście nie pale ale nie przeczę, ze trochę mnie ciągnie, podobnie jak do piwa No ale cóż pare miesięcy się wytrzyma.
 
Hehe ja miałam tak samo, plus do piwa czy na imprezie. Z takim „nałogiem” ciężko zerwać bo w sumie sama wiesz ze możesz nie palić, mi nieraz na wakacjach po 2 tyg schodziło j nawet nie tęskniłam za papierosami. Jakbym miała poważny problem i głód nikotynowy to pewnie motywacja byłaby większa. Odkąd dowiedziałam się ze jestem w ciąży oczywiście nie pale ale nie przeczę, ze trochę mnie ciągnie, podobnie jak do piwa No ale cóż pare miesięcy się wytrzyma.
I w weekend do winka ;) dokładnie tak jak piszesz może właśnie taki "nałóg" jest trudniejszy ;) i właśnie najśmieszniejsze jest to że w ciąży z córka od razu po teście przestałam palić ale też Ani razu nie pomyślałam że chciałoby mi się zapalić. A tym razem kilka razu przyszła mi taka zachcianka na papierosa, nawet mi się że trzy razy śniło że palę. Ale oczywiście ani razu tego nie zrealizowałam ;)
 
Ja właśnie słyszałam, że w pierwszej połowie ciąży masę można w miarę precyzyjnie określić, bo dzieci rosną podobnie. A potem trudniej jest zmierzyć, poza tym jedno jest pulchniejsze, drugie ma dluzsze rączki i to szacowanie z wymiarów jest coraz mniej dokładne.

Bardzo nam zależy, żeby nie rozpuścić dziecka. Boję się trochę teścia, bo to pierwszy wnuk (trzech synów, a tylko najmłodszy się ożenił i to w wieku 34 lat hihi więc z 12 lat młodszą kobietką :D) - już po ślubie z zapałem wyremontował kuchnię, kupił nowe sprzęty, prezenty na urodziny od niego to np. ekspres do kawy. To bardzo miłe i wiem, że to z radości, że w końcu nie mieszka sam, że ktoś pomaga ogarnąć dom i ogród, będą wnuki itp. Niestety łatwo w takiej radości rozpieścić za bardzo. Wychowywałm się w bardzo skromnych warunkach i nigdy nie dostawałam takich prezentów. Uważam, że pomogło mi to się ukształtować, bo bardzo doceniam każdy drobiazg, jestem oszczędna mimo dobrej sytuacji finansowej itd.

A mam w rodzinie kilka przykładów takich jedynaków, które w wieku kilku lat miały swojego laptopa i niestety na dobre im to nie wyszło :/ Myślę, że będziemy wprost prosić gości, żeby zamiast drogich zabawek kupili jakąś książkę czy ubranie. Pierwszy wnuk w obu rodzinach, więc będzie ciężko :D
Nie będzie tak źle ;) tym bardziej że Wy chyba o dużej gromadce marzycie więc długo jedynakiem nie będzie. Najważniejsze to tłumaczyć , dziecko może mieć wszystko ale musi znać wartość. Najważniejsze żeby rodzice mieli poukładane w głowach wtedy i dziecko będzie miało :)
 
Najważniejsze, że wszystko ok z dzieciątkiem [emoji5] dwóch braci też fajnie, bedą mieć wspólne „męskie” sprawy jak to mówi mój syn [emoji16]. Ja myślę, że ta sama płeć jest dobra dla rodzeństwa, a parka dla rodziców [emoji28] i np.u mnie syn chciał brata, jego kuzyn jak w ogole mówi ze chce(bo tak to nie chce, tylko ostatnio coś zmienił zdanie przez Jasia [emoji3]), to tez brat, a siostrzenica bardzo chciała siostrę [emoji5] chyba tylko takie maleństwa do 2,max 3lat jeszcze nie do końca rozumie co i jak i mówi płeć jaka popadnie [emoji23]przynajmniej u mnie w rodzinie i wśród znajomych się to sprawdza [emoji5]
Moj syn jak nie bylam w ciazy nazekal ze mu sie nudzi i ze chce miec brata ale takiego najlepiej wjego wieku hehe a jak dowiedzial sie ze bedzie mial rodzenstwo to powiedzial ze moze byc ale brat. Co prawda nasz syn ma więcej koleżanek niz kolegow wiec siostra byla by chyba lepsza.
 
Niektorzy maja w sobie takie cos, ze poprostu wiedza [emoji23] Np moj tata, gdy byly czasy bez usg gdy ja i moje rodzenstwo sie rodzilismy, to wiedzial co mama urodzi. Jak rodzila moja siostre i babcia dzwonila do szpitala, to pozniej mowi czy chce wiedziec, co sie urodzilo, a on na to "przeciez wiem, ze corka" :D a np moja tesciowa, w kilka dni po zrobionym tescie zapytala czy w ciazy nie jestem [emoji14] i podobnie mialam w pierwszej ciazy, facet w pracy mnie zapytal czy w ciazy nie jestem, gdy ja jeszcze o niej nie wiedzialam :)
Moj maz mowi ze bedzie chyba jednak chlopak bo nic nie brzydnieje wrecz promienieje uroda hehe. Niewiem w co wierzyć chyba najlepiej zobaczyc na uzg juz tak 22 t powinno byc juz widac jak sie dobrze malenstwo ulozy.
 
reklama
Cześć znalazłam to forum jakiś czas temu i postanowiłam się dziś ujawnić ;) mam na imię Natalia, mam 27 lat. Jestem w pierwszej ciąży i może nie ostatniej bo oprócz bólu pleców nic mi nie dolega i z przyjemnością obserwuję tylko rosnący brzuszek ;) Lokatora mam płci męskiej na 100% mam zdjęcie eleganckie i nawet na papierze dowód. Od razu wiedziałam, że to będzie chłopak. Jestem w 20 tyg ciąży. W przyszłym tygodniu mam połówkowe ale wybrałam się już na II badanie prenatalne genetyczne i stąd wiem, że bobas zdrowy ponad 300g waży i lubi się do mnie tulić od środka ;) i ma 3 centymetrową stopę! Mam nadzieję, że mogę Was dalej podczytywać choć możliwe, że urodzę jeszcze w październiku. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i miłego dnia!

Witam, wpiszę cię do tabelki na 1str. z terminem 30.10 :)
Mój podobnie waży, ale nie wiem ile ma cm jego stopa hahahaa :laugh2::D


Co do palenia to mój mąż nigdy nie palił, całe szczęście. Ani moi rodzice, ani męża. Ja czasem okazjonalnie gdzieś na spotkaniach przy piwku, ale kieeedy to było. Teraz wyczuwam papierosy chyba z kilometra, tak mi śmierdzą.

@majacyr ja mam wizytę o 15:15.
@olcia będę trzymała kciuki żeby na wizycie było wszystko ok :)

A ja standardowo przed wizytą próbuję w siebie wcisnąć coś do jedzenia, bo mi później niedobrze z głodu w samochodzie, ale mam taki ściśnięty żołądek, że nie dam rady...

Mam podobnie! To znaczy jak się stresuję nie umiem jeść..żołądek ściśnięty i jeszcze czasami mnie goni ;) także jak kiedyś będę chciała schudnąć to będę potrzebowała do tego określonej ilości stresu :laugh2: A ty się kobieto nie denerwuj, z dzidziolkiem jest wszystko ok, a jak ty się denerwujesz to on to czuje! Także spokój i jeszcze raz spokój! :tak:

Jezu ja w poniedzialek jaskinie smoka sprzatalam [emoji23] czesc zabawek, typu autko bez kola itp poszla do smieci, czesc do kartona na strych, czesc odlozona dla mniejszej wersji :D maaaaaasakra! Malo tego, dzis zabawki wywalone juz na dywnie...

Ech, sprzątanie zabawek syna to niekończąca się historia. Ogólnie sam po sobie sprząta- za moją "małą" namową :huh: Ale chomik z niego straszny...wszystko potrzebuje. Autko bez kołek się przyda, moj stary garnek do gotowania jajek się przyda, stare puzzle co dostał na 3latka i juz parę lat nie układał - się przydadzą, maskotki się przydarzą, wszystko się przyda, parking dla malutkich chłopców też się przyda :confused2::o:oo2: Część rzeczy naprawdę przydatnych daję na strych, część po kryjomu wyrzucam, część on chowa przede mną :laugh2: Taka zabawa :dry::cool2:

Ja przed pierwszą ciąża paliłam, ale po teście od razu rzuciłam. Jaka była moja radość że tak łatwo poszło[emoji4] po kp znowu wróciłam do nałogu, ale jak kupiliśmy mieszkanie to rzuciłam. Już 4 lata bez dymka i nie ciągnie mnie[emoji4] szczerze to lubiłam to i nawet ostatnio mówiłam mojemu że kiedyś jeszcze zapale, na co on ze po jego trupie [emoji4] on też popala, zazwyczaj w pracy, bo nie pamiętam kiedy go z papierosem widziałam. Mam koleżankę która kopcila w ciąży i każdy jej o to głowę suszył, wiedziała że źle robi ale to było silniejsze od niej. Ograniczyła do minimum i na szczęście z dzieckiem jest ok a ona jest super mama. Ja nie oceniam nikogo. Wiem że to za raz z patologia się kojarzy, a tym bardziej razi pod porodowka.

A ja uważam, że to, że dziecko urodziło się zdrowe jak kobieta paliła w ciąży jeszcze o niczym nie świadczy. Tak samo z alkoholem. Czasami na problemy pojawiające się u dziecka trzeba poczekać po prostu dłużej. Moja siostra pracuje w szkole specjalnej i wie z doświadczenia jak to wygląda, więc dla mnie to żadne usprawiedliwienie.

Ja właśnie słyszałam, że w pierwszej połowie ciąży masę można w miarę precyzyjnie określić, bo dzieci rosną podobnie. A potem trudniej jest zmierzyć, poza tym jedno jest pulchniejsze, drugie ma dluzsze rączki i to szacowanie z wymiarów jest coraz mniej dokładne.

Bardzo nam zależy, żeby nie rozpuścić dziecka. Boję się trochę teścia, bo to pierwszy wnuk (trzech synów, a tylko najmłodszy się ożenił i to w wieku 34 lat hihi więc z 12 lat młodszą kobietką :D) - już po ślubie z zapałem wyremontował kuchnię, kupił nowe sprzęty, prezenty na urodziny od niego to np. ekspres do kawy. To bardzo miłe i wiem, że to z radości, że w końcu nie mieszka sam, że ktoś pomaga ogarnąć dom i ogród, będą wnuki itp. Niestety łatwo w takiej radości rozpieścić za bardzo. Wychowywałm się w bardzo skromnych warunkach i nigdy nie dostawałam takich prezentów. Uważam, że pomogło mi to się ukształtować, bo bardzo doceniam każdy drobiazg, jestem oszczędna mimo dobrej sytuacji finansowej itd.

A mam w rodzinie kilka przykładów takich jedynaków, które w wieku kilku lat miały swojego laptopa i niestety na dobre im to nie wyszło :/ Myślę, że będziemy wprost prosić gości, żeby zamiast drogich zabawek kupili jakąś książkę czy ubranie. Pierwszy wnuk w obu rodzinach, więc będzie ciężko :D

Wy jako rodzice decydujecie :) trzeba trzymać rękę na pulsie. Młody też dostaje różne prezenty, ale jak będzie ich używał już zależy od nas, rodziców. Ma tableta. Niby najgorsze zło świata. Ale nie może używać go codziennie to raz i tylko pod moją bądź męża opieką. Ma fajne gry edukacyjne, a czasami ogląda bajki na internecie, których nie ma w TV. Ale to my decydujemy co i jak. Ogólnie zresztą i tak wszyscy się pytają czy mogą coś takiego albo takiego kupić... Kwestia dogadania ;)
Rozumiem twoje obawy, ale poradzisz sobie:) Ja pochodzę ze średniozamożnej rodziny, i to bardziej w stronę biednej niż bogatej, do wszystkiego doszłam sama. Sama płaciłam za studia, sama sobie kupiłam pierwsze auto, za kurs oczywiście też zapłaciłam :)Za ślub sami płaciliśmy. Mam teraz dobrą pracę, mąż też. Ale takich rzeczy się nie zapomina. Chciałabym, żeby moje dziecko nie wyciągało do mnie zawsze rękę po kasę, ale umiało sobie radzić. Mogę mu pomagać i pewnie będę, ale nie jako "należy się" ... Ech, no.. chciałabym żeby wyrósł na takiego mądrego, rozsądnego faceta, który pracy się nie boi, jest zaradny i wiem, że sobie poradzi, jak mnie zabraknie....;)
 
Do góry