reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Hehe to rzeczywiście masz ciekawie [emoji5][emoji33] u mnie na szczęście tak nie jest [emoji5] byłam ostatnio z zębem, który mnie trochę pobolewał, to miałam tylko jego. A jak jeżdżę na kontrole to tylko kasę wydaję na wizytę bo nic nie ma. U mnie ból - coś sie dzieje [emoji53] a jeżdżę do naprawdę porządnego ośrodka prywatnego, kupę kasy trzepią, ale porządnie robią. No ale jak nie ma co robić to przecież zdrowych nie bedą wiercić [emoji23]
U mnie w drugą stronę - brak bólu. Nawet jak miałam zakażenie w szczęce to zabolało dopiero kiedy ząb był martwy a korzenia została się połowa. I to dwójka... Musiałam iść do dobrego, drogiego dentysty, bo groziło mi, że ząb wypadnie... Mam tam teraz w kanale kolorowe teflonowe pręciki i ząb się trzyma :) Nie wiem co gorsze. Ból czy jego brak.

Ona, moj sie panicznie boi i... Nie chodzi... Nawet jak go boli, jak puchnie, to woli sie meczyc... A zeby ma tak zepsute, ze w towarzystwie nie pozwalam mu sie szeroko smiac, bo to az wstyd [emoji85] i docinam mu, ze mam pewnosc, ze z takimi zebami to nigdy kochanki nie znajdzie [emoji23]
No ale sila go nie zaciagne do dentysty...
Ja przekonywałam od ślubu przez 3 lata. W końcu się udało... Poszliśmy razem. Teraz ma wizyty co tydzień, na których ma robione po 2 plomby. Końca nie widać.
Starałam się nie naciskać za bardzo, tylko bardziej systematycznie upierdliwie wiercić dziurę w brzuchu argumentem, że niedługo będzie 30 parolatkiem ze sztuczną szczęką. Zadziałało.

Co do dyskusji o płci to u naszej córki w 15+2 nie było już widać żadnej wypukłości. Były tylko, jak to lekarz powiedział "3 kreseczki". Określił płeć na 99,9%. 4 tygodnie wcześniej za to miała tak przerośniętą łechtaczkę, że byłam przekonana, że jest chłopcem.
 
reklama
U mnie w drugą stronę - brak bólu. Nawet jak miałam zakażenie w szczęce to zabolało dopiero kiedy ząb był martwy a korzenia została się połowa. I to dwójka... Musiałam iść do dobrego, drogiego dentysty, bo groziło mi, że ząb wypadnie... Mam tam teraz w kanale kolorowe teflonowe pręciki i ząb się trzyma :) Nie wiem co gorsze. Ból czy jego brak.


Ja przekonywałam od ślubu przez 3 lata. W końcu się udało... Poszliśmy razem. Teraz ma wizyty co tydzień, na których ma robione po 2 plomby. Końca nie widać.
Starałam się nie naciskać za bardzo, tylko bardziej systematycznie upierdliwie wiercić dziurę w brzuchu argumentem, że niedługo będzie 30 parolatkiem ze sztuczną szczęką. Zadziałało.

Co do dyskusji o płci to u naszej córki w 15+2 nie było już widać żadnej wypukłości. Były tylko, jak to lekarz powiedział "3 kreseczki". Określił płeć na 99,9%. 4 tygodnie wcześniej za to miała tak przerośniętą łechtaczkę, że byłam przekonana, że jest chłopcem.

U mnie też brak bólu - zanikała mi kość z giga zakażeniem a mnie mniej bolało niż przy borowaniu [emoji33] To jest jednak najgorsza opcja :(

Dla mnie dentyści to w ogóle temat z horroru. Miałam to nieszczęście trafić na dwóch pod rząd, przez których mam 2 koronki i jeden implant.
Jedna z dentystek stwierdziła, że trzy moje zęby nie nadają się już do odbudowy i trzeba zakładać koronki. Zrobiłam, zapłaciłam fortunę i poszłam do ortodonty, ze względu na burksizm i wadę zgryzu. To było ok. 4 miesięcy po robieniu koronek. Po badaniach okazało się, że zęby są źle przeleczone, przebite są kości materiałem wypełniającym i w ogóle masakra. Jeden ząb udało się uratować, pod drugim, który na zdjęciach wyglądał dużo lepiej, w międzyczasie niestety zanikła część kości. W nowej klinice zostawiłam już spokojnie równowartość samochodu :(
A najgorsze w tym wszystkim, że mega dbam o zęby, moja łazienka wygląda jak gabinet dentysty - irygatory, szczoteczki, wyciorki, nici, płyny a i tak zawsze jest coś i nie ma temu końca :(
 
U mnie też brak bólu - zanikała mi kość z giga zakażeniem a mnie mniej bolało niż przy borowaniu [emoji33] To jest jednak najgorsza opcja :(

Dla mnie dentyści to w ogóle temat z horroru. Miałam to nieszczęście trafić na dwóch pod rząd, przez których mam 2 koronki i jeden implant.
Jedna z dentystek stwierdziła, że trzy moje zęby nie nadają się już do odbudowy i trzeba zakładać koronki. Zrobiłam, zapłaciłam fortunę i poszłam do ortodonty, ze względu na burksizm i wadę zgryzu. To było ok. 4 miesięcy po robieniu koronek. Po badaniach okazało się, że zęby są źle przeleczone, przebite są kości materiałem wypełniającym i w ogóle masakra. Jeden ząb udało się uratować, pod drugim, który na zdjęciach wyglądał dużo lepiej, w międzyczasie niestety zanikła część kości. W nowej klinice zostawiłam już spokojnie równowartość samochodu :(
A najgorsze w tym wszystkim, że mega dbam o zęby, moja łazienka wygląda jak gabinet dentysty - irygatory, szczoteczki, wyciorki, nici, płyny a i tak zawsze jest coś i nie ma temu końca :(

O jej współczuję kochana:(:(
 
Ja na każdą wizytę mam mieć ze sobą wyniki z morfologii i moczu. Na samym początku tylko miałam pełny zestaw: toxo, HIV itp. Tsh mój gin kazał zbadać mi tylko raz, bo i tak chodzę do endokrynologa i badam się co miesiąc. Tylko upewnia sie na wizytach, czy chodze do endo regularnie.

A wracając do dentystów, to dla mnie tak jak wizyta u fryzjera. Moja dentystka zna nas od wieków, jest bardzo miła, ma rozsądne ceny.. i nigdy nie biorę nawet znieczulenia, bo nie mam takiej potrzeby. Ja mam zęby daremne, już od 10 roku życia coś się regularnie psuje. Aż dziwne ze dziś nic nowego nie znalazła. Ale mój mąż to ma uzębienie! Do tej pory miał robionego tylko jednego zęba i to chyba 2-3 lata temu. A tak to chodzi sobie raz w roku na przeglądy. O zęby dbamy tak samo, on z resztą nie bardzo się przejmuje swoim zdrowiem, wiec nic szczególnego nie robi. Mam nadzieje ze dziecko po nim odziedziczy uzębienie [emoji12]
 
Heeej. Jestem i ja. ;)
Wiecie co... Ja ostatnio mocz dawałam do badań w szpitalu na laryngologii haha i teraz dopiero mam dać znowu... Usg ostatnie mialam po 13 Tc i teraz wybieram się dopiero w 20tc :eek: jajo można znieść haha ale trudno... Czekam cierpliwie bo mam też inne sprawy na głowie to leci mi czas ;) a co do dentystów to miałam traume straszna bo miałam korzenie w mleczakach i mi jakąś franca pierwszego zęba chciała gołymi rękami wyrwać w poczekalni bo tak się rusza to sam powinien wylecieć... Z traumy wyleczyla mnie dentystka z pierwszej ciąży która leczyła też wcześniej mojej mamie też w ciąży haha i już w tedy nadawała się na emeryturę :p ale świetna lekarka niestety jakiś czas później jak jej szukałam już nie było gabinetu :( ale trauma wyleczona i już chodzę bez problemu a zeby mam niestety w kiepskim stanie. Na szczęście moja córcia na kontrolę chodzi z uśmiechem i nigdy nic nie trzeba robić bo ma póki co piękne ząbki.

A ja się wczoraj zlazilam w upale i tak mnie noga rwała przez słabe krążenie że spać nie mogłam :( i jeszcze migrena znowu ech. Coś kiepsko znoszę tą ciąże :sad:
 
reklama
U nas oboje zęby mamy słabe, mój mąż w sumie to już ma mało zębów. Ja mam prawie wszystkie, ale niestety próchnica dopada.
Dzieci też od małego leczone, więc stan uzębienia średni. Jutro z córką na wyciski jadę, bo będzie miała ruchomy aparat.
 
Do góry