reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2018

Ja też mam z krótkim i to sporo. Synek był straszny zmarzlak bo nie dość że body z krótkim, na to pajacyk, owiniety rozkiem to w nocy jeszcze kocyk na rożek a urodziłam w lipcu!!! no masakra była ale on lubił być tak owijamy, pewnie mu się to kojarzyło z ciasnota w brzuszku :) Teraz śpi w podkoszulce na ramiączka i majteczkach i nie daj Boże go przykryć czym kolwiek bo od razu się budzi, tak mu się zmieniło. Najlepiej latałby cały dzień i noc w samym pampie haha.

A co do pomocy to maz rewelacja :D jako pierwszy wziął małego na ręce jak malutki był goły już w szpitalu bo ja jakoś przez pierwsze dni strasznie bałam się go wziąć nieubranego bo wydawał mi się strasznie kruchy a maz bez obaw wziął od razu. Przebral go z pierwszej smolki i przebiera do tej pory bez niczego. Od samego początku sam małego kąpal i tak zostało do dziś że go kapie i wstyd się przyznać ale nie kapalam synka już z rok jak nie dłużej haha nie wiem czy bym potrafiła już teraz :p usypial go od samego początku i teraz też śpią razem u nas w sypialni a ja w drugim pokoju bo mimo że mamy olbrzymie łóżko to nasz mały smród tak się kręci że w trójkę nie idzie spać więc Maz śpi z synkiem (sam chce!) a ja na luzie wysypiam się sama :D jedyny minus takiego spania to że nasze życie erotyczne trochę podupadlo ale ogólnie rozwiązanie dla mnie super :) jedyna rzecz która robiłam zupełnie sama to cyc gdzie maz prawie z płaczem mówił zawsze że żałuję że nie ma cycków bo też chciałby go karmić haha a tak mi zazdrości tej jednej rzeczy. Także czekamy na maleństwo z niecierpliwością bo wiem że większość rzeczy maz będzie robił sam tym bardziej że ma już doświadczenie :)
No mąż cudo :) nam śpiący w łóżku pies tez niszczył życie erotyczne wiec został wykopsany po jakimś czasie, teraz tylko nad ranem go wpuszcamy na dospanie i przytulanki. Z dzieckiem raczej tak się nie da hehe
 
reklama
Jaki ja dzisiaj miałam sen! [emoji23] byłam na kontroli normalnie za tydzień w środę ale była jakaś babka a nie mój lekarz i powiedziałam ze się martwię ze tak slabo się rusza maleństwo a ona zrobiła usg i uwaga uwaga! Wyciągnęła to maleństwo przez brzuch do jakiegoś basenu żebyśmy mogły zobaczyć czy wszystko ok. Mały (bo okazało się ze chłopiec) ważył juz 5 kg wiec stwierdziła że urodze dluuugo przed terminem. Zmierzyła go dokładnie i stwierdziła że jest bardzo do przodu i wszystko ok i spowrotem włożyła mi do brzucha... [emoji44] kosmos jakiś[emoji33] trochę musiało potrwać zanim się ogarnęłam rano psychicznie [emoji28]

hihi fajny sen
a przypomnialas mi tym snem cos co ogladalam jakis czas temu..mianowcie operacje plodu w 22 podajze tyg ciazy na otwardym brzuchu mamy, odkryli wade na polowkowych;)
wyciagneli mlodemu nozki ..odbokowali pecherz ktory by zablokowany ( cos poszlo nie tak i mocz gromadzil mu sie w brzuszku co przeszkadzalo w rowoju innych narzadow) i wsadzili mlodego spowrotem oO ...DZIEKI odwadze rodzicow na zabieg mlody zdrow jak ryba a tak nie wiadomo czy by przezyl a jesi nawet to czekaloby go mnostwo operacji ratujacych zycie ...... piekna historia i teraz wiem ze takie operacje na plodach juz wykonuja

Ja zakładam 100% zaangażowanie przez pierwsze 2 mies :) mąż przerywa prace i siedzi z nami w domu. Ja nie wyrobie przewinąć, karmić i kapać dwójki wiec będzie musiał robić wszystko (No z wyjątkiem cyca). Plus pewnie przejmie duża cześć ogarniania życia, zakupy, sprzątania prania, ale mamy obie babcie na emeryturze i dużo znajomych którzy obiecali pomóc wiec jakoś damy radę. Mysle tez o pani do sprzątania tak raz na tydzień żeby chociaż to odpadło:)

gdybym urodziła bliźniaki to też mąż by czynnie pomagał, bez dwóch zdań. Ja mam jeszcze ten luksus, że mieszkamy z moją mamą, która też pomaga w opiece nad dziećmi. Jak trzeba ugotować, posprzątać to nie ma z tym problemu. Cudownie jest mieszkać z mamą :)
U nas obowiazki pol na pol, oprocz karmienia piersia hahaha:p.
kapalismy na zmiane ..jak nam sie chcialo ale czesto razem
Moj to lubil sie angazowac i cieszylaam sie z tego...cudnie to wygladalo nawet jesli cos robil po swojemu..mi to ryba hehe dziecko i tak sie wychowa
w nocy wstawal..ogarnial mlodego czy mloda i dawal mi je gotowe do nakarmienia takze ja nie narzekalam i tez nie zalezalo mi na robieniu wszystkiego po swojemu bo to w przyszlosci wiaze sie tylko z wieksza ilosia obowiazkow:p do dobrego mozna szybko kogos nauczyc:p gorzej odzwyczaic takze nie swirowalam z tym ze ja taka samowystarczalna

co do mamy Mama Zuzi i Antosia to ciesze sie bardzo ze tak dobrze sie dogadujecie i jestes szczeliwa:):):). Z nami to nie zdawalo egzaminu i jak najszybciej chcieismy sie odseparowac..my wolimy radzic sobie sami i po swojemu co nie znaczy ze jak jestesmy w odwiedzinach to walcze ze ma byc po mojemu bo ja szanuje dobre checi mojej rodziny a dzieci maja byc po rpostu szczesliwe najbardziej jak sie da... jednak Nam a szczegolnie Naszym dzieciom wychodzi to na dobre nasz azyl ..bo czesto co za duzo Troski to nie zdrowo hehehe a z reguly babcie swiruja haha i robi sie kogiel mogiel..ja dawkuje to dzieciom hha



:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::o:o:o:D:D:D Ludu, ale sen!:szok::rofl2:
Ale mi też się śniło jakiś czas temu, zanim lekarz powiedział płeć, że jestem w ciąży z synkiem i się sprawdziło :cool2: Także kto wie :p

A co opieki...to już tak nie pamiętam :rolleyes2: Chyba co mógł to pomagał... na pewno chodził na długie spacery :laugh2::laugh2::-pi przebierał jak trzeba było :) Tylko kupek nie lubił... jak ładnie pachniało to podsuwał w moją stronę :rofl: A jak mu się trafiło, gdy mnie było, bo byłam np.na zakupach to później musiałam słuchać przez pół godziny jaką to ON musiał strasznie wielką kupę przebierać i w ogóle, jaki z niego bohater :p Bo co ja tam wiedziałam o przebieraniu kupek :laugh2:Ale ogólnie, całokształt to wiadomo, byłam ja najważniejsza i od wszystkiego, mąż był dzielnym pomagierem :laugh2::-D


hahaha widzialabys mojego meza..przewijal kupki bez dwoch zdan a ja plakalam ze smiechu hahaha.mial takie odruchy wymiotne ze raz zwymiotowal w brudne juz body na szybko ..zobaczyl kropke po kupce i dalej belt hahahah ale do konca zawsze dotrwal .. by zawziety ae co sie dziwic jemu jak on ma odruch wymiotny u dentysty jak tylko otwiera usta haha
smieje sie bo ja teraz dzieci starsze nasze to zobacza to padna:p mam nadzieje ze syn sie nie wystraszy haha bo on taki wrazliwy jak ktos z nas cierpi lol


Ja też mam z krótkim i to sporo. Synek był straszny zmarzlak bo nie dość że body z krótkim, na to pajacyk, owiniety rozkiem to w nocy jeszcze kocyk na rożek a urodziłam w lipcu!!! no masakra była ale on lubił być tak owijamy, pewnie mu się to kojarzyło z ciasnota w brzuszku :) Teraz śpi w podkoszulce na ramiączka i majteczkach i nie daj Boże go przykryć czym kolwiek bo od razu się budzi, tak mu się zmieniło. Najlepiej latałby cały dzień i noc w samym pampie haha.

A co do pomocy to maz rewelacja :D jako pierwszy wziął małego na ręce jak malutki był goły już w szpitalu bo ja jakoś przez pierwsze dni strasznie bałam się go wziąć nieubranego bo wydawał mi się strasznie kruchy a maz bez obaw wziął od razu. Przebral go z pierwszej smolki i przebiera do tej pory bez niczego. Od samego początku sam małego kąpal i tak zostało do dziś że go kapie i wstyd się przyznać ale nie kapalam synka już z rok jak nie dłużej haha nie wiem czy bym potrafiła już teraz :p usypial go od samego początku i teraz też śpią razem u nas w sypialni a ja w drugim pokoju bo mimo że mamy olbrzymie łóżko to nasz mały smród tak się kręci że w trójkę nie idzie spać więc Maz śpi z synkiem (sam chce!) a ja na luzie wysypiam się sama :D jedyny minus takiego spania to że nasze życie erotyczne trochę podupadlo ale ogólnie rozwiązanie dla mnie super :) jedyna rzecz która robiłam zupełnie sama to cyc gdzie maz prawie z płaczem mówił zawsze że żałuję że nie ma cycków bo też chciałby go karmić haha a tak mi zazdrości tej jednej rzeczy. Także czekamy na maleństwo z niecierpliwością bo wiem że większość rzeczy maz będzie robił sam tym bardziej że ma już doświadczenie :)

mamy podobnych mezow:)
 
Jeżeli chodzi o męża to przy 1szym dziecku misie love dosłownie. Jakby mógł to by cyckiem karmił hihi [emoji23] w nocy wstawał i sprawdzał czy oddycha albo go dziobał palcem [emoji6]
Chodził na spacery, przebierał, lulał-młody miał kolki.
Przy drugim dziecku budziłam go, żeby mi podał dziecko w nocy i odłożył. Przy trzecim głównie sama się zajmowałam, bo bardzo dużo pracował i padał jak wracał.
Przy pierwszej dwójce mieszkałam z rodzicami ale nawet nie podeszli jak dziecko płakało, a ja byłam w wc lub kąpałam się.
Brali wnuki tylko do zdjęcia, nie wychodzili z dziećmi, nie pomagali mi.
Jedynie jak mieszkałam oddzielnie i dzieci były w wieku 5 i 3 lata to przez 2mce(jak mąż był na wyjeździe a ja zaczęłam prace) to prowadzili dzieci do przedszkola, przyprowadzali i siedzieli aż wrócę z pracy.
 
Jak mój mąż pracuje na pierwsze zmiany czy nocki to staram/starałam się go nie budzić w nocy, n chyba, że bym padała na twarz lub źle się czuła, to oczywiście. Ale doskonale wiem jak to jest wstawać baaardzo rano (a raczej w nocy) i jechać autem do pracy sporo km, lepiej dla jego bezpieczeństwa i innych podróżujących, żeby był wyspany. Moja mama bardzo mi pomaga i się nie wtrąca w nasze życie. My też staramy się nie nadużywać jej pomocy i być w porządku wobec niej. Myślę, że doceniamy się na wzajem :)
ONAONAONA u nas również dzielimy się obowiązkami, ale ja np. zajmuję się dziećmi, a mąż jedzie do lasu po drzewo, aby zimą nam tyłki nie zmarzły...itd.itp. :) Bardziej męskie i dużo cięższe zajęcia wykonuje mój mąż, a jak trzeba to i posprząta, ugotuje, dzieci wykąpie :) Ne zginął by marnie, dałby radę :)
Idę po dzieci, bo za chwilę autobus je przywiezie.
 
Jak mój mąż pracuje na pierwsze zmiany czy nocki to staram/starałam się go nie budzić w nocy, n chyba, że bym padała na twarz lub źle się czuła, to oczywiście. Ale doskonale wiem jak to jest wstawać baaardzo rano (a raczej w nocy) i jechać autem do pracy sporo km, lepiej dla jego bezpieczeństwa i innych podróżujących, żeby był wyspany. Moja mama bardzo mi pomaga i się nie wtrąca w nasze życie. My też staramy się nie nadużywać jej pomocy i być w porządku wobec niej. Myślę, że doceniamy się na wzajem :)
ONAONAONA u nas również dzielimy się obowiązkami, ale ja np. zajmuję się dziećmi, a mąż jedzie do lasu po drzewo, aby zimą nam tyłki nie zmarzły...itd.itp. :) Bardziej męskie i dużo cięższe zajęcia wykonuje mój mąż, a jak trzeba to i posprząta, ugotuje, dzieci wykąpie :) Ne zginął by marnie, dałby radę :)
Idę po dzieci, bo za chwilę autobus je przywiezie.

oczywiscie kochana.. i u nas tez tak bywa..ja wole np. zeby maz napalil w kominku niz ja wiec wole zrobic cos innego zamiast tego:p np, upiec ciasto bo tego np, nie robi hehe..
podzial jest w zaleznosci od sytuacji..ten podzial ostatnio byl 70 dla niego 30 dla mnie haha ale co sie dziwic jak wracalam pracy ledwo zywa..tu mdlosci tam bolesci wrr grunt ze pomogl i rozumial w czy tam tej pomocy nie potrzebowalam
grunt to sie dobrze dogadac i szanowac:)
 
Cześć w czwartek[emoji4]przyszły moje pierwsze ciążowe jeansy i wszystko spoko, kupiłam mój rozmiar 38, przymierzyłam i co się okazało? Że ja już w nich mogę chodzić, bo pasują. Niby taki mały brzuchol, a jednak. I co najgorsze, czuję, że za niedługo już nie będą na mnie pasować w biodrach. D...a rośnie![emoji33]
 
Jak mój mąż pracuje na pierwsze zmiany czy nocki to staram/starałam się go nie budzić w nocy, n chyba, że bym padała na twarz lub źle się czuła, to oczywiście. Ale doskonale wiem jak to jest wstawać baaardzo rano (a raczej w nocy) i jechać autem do pracy sporo km, lepiej dla jego bezpieczeństwa i innych podróżujących, żeby był wyspany. Moja mama bardzo mi pomaga i się nie wtrąca w nasze życie. My też staramy się nie nadużywać jej pomocy i być w porządku wobec niej. Myślę, że doceniamy się na wzajem :)
ONAONAONA u nas również dzielimy się obowiązkami, ale ja np. zajmuję się dziećmi, a mąż jedzie do lasu po drzewo, aby zimą nam tyłki nie zmarzły...itd.itp. :) Bardziej męskie i dużo cięższe zajęcia wykonuje mój mąż, a jak trzeba to i posprząta, ugotuje, dzieci wykąpie :) Ne zginął by marnie, dałby radę :)
Idę po dzieci, bo za chwilę autobus je przywiezie.

Tak wiadomo, ja też ze wsi :) Mąż kosi nasze podwórko i sad, albo rąbał drewno, to wiadomo, że już w domu nie kazałam mu podłóg myć :) Ale ogólnie staramy się dzielić...czasem robię więcej ja, a czasami ciężko to policzyć...Bo np.tylko on zajmuje się autami, choć ja tez jeżdżę :) On sprząta, myje, tankuje. Też zajmuje czas. A czasami o tym zapominam :rolleyes2:Grunt to się wspierać i sobie pomagać nawzajem!;)

Mój brzuchol na brzuchach listopadowych:)
 
Tak wiadomo, ja też ze wsi :) Mąż kosi nasze podwórko i sad, albo rąbał drewno, to wiadomo, że już w domu nie kazałam mu podłóg myć :) Ale ogólnie staramy się dzielić...czasem robię więcej ja, a czasami ciężko to policzyć...Bo np.tylko on zajmuje się autami, choć ja tez jeżdżę :) On sprząta, myje, tankuje. Też zajmuje czas. A czasami o tym zapominam :rolleyes2:Grunt to się wspierać i sobie pomagać nawzajem!;)

Mój brzuchol na brzuchach listopadowych:)
Zgadza się, najważniejsze to dobre porozumienie.
I nie ważne czy ktoś robi więcej czy mniej, ważne że są efekty i obie strony taki układ akceptują.
 
Mój mąż bardzo pomagał. Do małej wstawaliśmy razem. On ją przewijał, ja karmiłam. Kąpał tylko on, do dziś w 90-95 % on kąpie. Do około roku czasu obcinał wyłącznie on paznokcie. Zmiana pampersa z kupą, od urodzenia nie było problemu. Wszystkie wizyty u lekarzy wspólnie. Rehabilitacja w domu, mąż ćwiczył z córką, ja wcale. A nie raz te ćwiczenia 3 razy dziennie. Teraz na początku ciąży wszystkie kupy zarezerwowane dla niego, ja nie mogłam znieść (zapachu?). Teraz ja robię obiad, a on jest z córką na spacerze. Ja nie kieruje autem, więc wszystkie takie sprawy załatwia on, to samo z załatwianiem wszelkich formalności, z racji, że pracuje na kompie, to on to wszystko robi. Ja robię zakupy, gotuje, sprzątam, piorę. Mam dużo lepszą pamięć, więc pilnuje wszystkiego.
 
reklama
Cześć w czwartek[emoji4]przyszły moje pierwsze ciążowe jeansy i wszystko spoko, kupiłam mój rozmiar 38, przymierzyłam i co się okazało? Że ja już w nich mogę chodzić, bo pasują. Niby taki mały brzuchol, a jednak. I co najgorsze, czuję, że za niedługo już nie będą na mnie pasować w biodrach. D...a rośnie![emoji33]

ja wiedzialam i kupilam rozmiar wieksze haha
moze nie tyle dupa u mnie rosnie co biodra ida wszerz im dalej w ciazy hahaha
 
Do góry