reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Nie chcę ciebie martwić, ale wszystkie objawy nietolerancji białka mleka krowiego jak u moich chłopaków, nawet to pogorszenie po czekoladzie i jeszcze w nocy by najlepiej przy cycusiu ciągle. Mnie wszyscy uspokajali z młodszym synem, w UK wszystko jest normalne i minie, aż w wieku 8 miesięcy krew w kupie nie dała się z niczym pomylić, s wówczas skierowanie do pediatry i orzeczenie skazy białkowej, odstawienie od piersi i mleko sojowe. Poprawa po 10 dniach około: kupy piękne, skóra też i całe noce przespane.
Ale z tego co ja słyszałam, to nie odstawia się dziecka na skazie od piersi tylko trzyma dietę, pierwsze eliminacyjną i później powoli wprowadza. Ja też pierwszą córę urodziłam w UK, miała alergie, perwsze kazali mleko sojowe, generalnie na wszytko była uczulona. Nikt nie doradził jaką dietę, skończylo się w Polsce na nutramigenie. Syna karmię już trzy miesiące i dziwne jest dla mnie to, że cały czas tak samo jem nabial( o ile można to tak nazwać bo w minimalnych ilościach) masło, odrobina mleka do kawy rano. Raz jest ok, a w inny dzień znów sucha skóra. Córa była wszędzie wysypana, a on nawet nie ma chrostek tylko mega suchą skórę na czole, trochę z boku policzkach i dosyc spora ciemieniuszkę. Kolek już nie ma, jest spokojny, mniej ulewa,tylko ta buźka i główka, no i co jakiś czas zielona kupa z kilkoma niteczkami krwi. Już sama nie wiem co jeść a czego nie... Czy to faktycznie alergia na pokarm. Chociaż doktorka twierdzi, że jak zdarzają się nitki krwi to na pewno skaza i proadzić dietę eliminacyjną.
 
reklama
Ale z tego co ja słyszałam, to nie odstawia się dziecka na skazie od piersi tylko trzyma dietę, pierwsze eliminacyjną i później powoli wprowadza. Ja też pierwszą córę urodziłam w UK, miała alergie, perwsze kazali mleko sojowe, generalnie na wszytko była uczulona. Nikt nie doradził jaką dietę, skończylo się w Polsce na nutramigenie. Syna karmię już trzy miesiące i dziwne jest dla mnie to, że cały czas tak samo jem nabial( o ile można to tak nazwać bo w minimalnych ilościach) masło, odrobina mleka do kawy rano. Raz jest ok, a w inny dzień znów sucha skóra. Córa była wszędzie wysypana, a on nawet nie ma chrostek tylko mega suchą skórę na czole, trochę z boku policzkach i dosyc spora ciemieniuszkę. Kolek już nie ma, jest spokojny, mniej ulewa,tylko ta buźka i główka, no i co jakiś czas zielona kupa z kilkoma niteczkami krwi. Już sama nie wiem co jeść a czego nie... Czy to faktycznie alergia na pokarm. Chociaż doktorka twierdzi, że jak zdarzają się nitki krwi to na pewno skaza i proadzić dietę eliminacyjną.
Z tego co się orientuję, to skaza nie wychodzi od urodzenia tylko ok 3 mca życia najczęściej.
 
Ale z tego co ja słyszałam, to nie odstawia się dziecka na skazie od piersi tylko trzyma dietę, pierwsze eliminacyjną i później powoli wprowadza. Ja też pierwszą córę urodziłam w UK, miała alergie, perwsze kazali mleko sojowe, generalnie na wszytko była uczulona. Nikt nie doradził jaką dietę, skończylo się w Polsce na nutramigenie. Syna karmię już trzy miesiące i dziwne jest dla mnie to, że cały czas tak samo jem nabial( o ile można to tak nazwać bo w minimalnych ilościach) masło, odrobina mleka do kawy rano. Raz jest ok, a w inny dzień znów sucha skóra. Córa była wszędzie wysypana, a on nawet nie ma chrostek tylko mega suchą skórę na czole, trochę z boku policzkach i dosyc spora ciemieniuszkę. Kolek już nie ma, jest spokojny, mniej ulewa,tylko ta buźka i główka, no i co jakiś czas zielona kupa z kilkoma niteczkami krwi. Już sama nie wiem co jeść a czego nie... Czy to faktycznie alergia na pokarm. Chociaż doktorka twierdzi, że jak zdarzają się nitki krwi to na pewno skaza i proadzić dietę eliminacyjną.
Ja zanim lekarz kazał mi odstawić od piersi, przez 6 mies. jadłam jak ty minimalne ilości nabiału i te objawy były jak u twojego malucha- generalnie można je było przepisać do innych czynników, dlatego wykluczali skaze i jeszcze dobrze przybierał. Wszystko się nasiliło po rozszerzeniu diety malucha, wprowadzeniu ptoduktow mlecznych, aż do sporych ilości krwi w kale. Teraz jak myśle, ze kazali mi go odstawić od piersi to wiem, że to był błąd, ale wówczas zrobiłabym wszystko aby mu pomóc. Poza tym długo już go karmiłam i może dlatego mnie to nie zastanowiło. Całkiem niedawno czytałam fajny artykuł w necie o postaciach skazy białkowej, postaram się go znaleźć i ci podeślę. Jest tam między innymi napisane, że czasem przy spożywaniu małych ilości białka mleka krowiego objawy są niewielkie, dopiero spożycie np mleka w czystej postaci objawy nasila. Naprawdę fajne opracowanie.
 
Ja zanim lekarz kazał mi odstawić od piersi, przez 6 mies. jadłam jak ty minimalne ilości nabiału i te objawy były jak u twojego malucha- generalnie można je było przepisać do innych czynników, dlatego wykluczali skaze i jeszcze dobrze przybierał. Wszystko się nasiliło po rozszerzeniu diety malucha, wprowadzeniu ptoduktow mlecznych, aż do sporych ilości krwi w kale. Teraz jak myśle, ze kazali mi go odstawić od piersi to wiem, że to był błąd, ale wówczas zrobiłabym wszystko aby mu pomóc. Poza tym długo już go karmiłam i może dlatego mnie to nie zastanowiło. Całkiem niedawno czytałam fajny artykuł w necie o postaciach skazy białkowej, postaram się go znaleźć i ci podeślę. Jest tam między innymi napisane, że czasem przy spożywaniu małych ilości białka mleka krowiego objawy są niewielkie, dopiero spożycie np mleka w czystej postaci objawy nasila. Naprawdę fajne opracowanie.
Rozumiem, pewnie, podeślij
 
Rozumiem, pewnie, podeślij
Nie chcę straszyć, ale może pamiętasz jak pisałam o słabym przyroście masy Ady. Po dokarmianiu powtórnym mm (znów mało przybrała) zaczęła wymiotować, robić zielone kupy, wyszła szorstka skóra na policzkach, szyi, kolanach, łokciach. Na 90% mamy uczulenie na białko mleka... Ja właśnie jestem na diecie baaardzo ograniczającej nabiał, dokarmiam nutramigenem (ale pierś jej chyba starcza bo dojadą 15 ml). I zaczęło się między 3-4 miesiącem życia.

I dopóki nie dokarmilam mm to bym nigdy nie powiedziała że ma uczulenie - na policzkach jej wyskakiwało kilka krostek od ciepła i miała szorstkie kolana to wszystko.
 
Ostatnia edycja:
Nie chcę straszyć, ale może pamiętasz jak pisałam o słabym przyroście masy Ady. Po dokarmianiu powtórnym mm (znów mało przybrała) zaczęła wymiotować, robić zielone kupy, wyszła szorstka skóra na policzkach, szyi, kolanach, łokciach. Na 90% mamy uczulenie na białko mleka... Ja właśnie jestem na diecie baaardzo ograniczającej nabiał, dokarmiam nutramigenem (ale pierś jej chyba starcza bo dojadą 15 ml). I zaczęło się między 3-4 miesiącem życia.

I dopóki nie dokarmilam mm to bym nigdy nie powiedziała że ma uczulenie - na policzkach jej wyskakiwało kilka krostek od ciepła i miała szorstkie kolana to wszystko.
Właśnie najgorsze ze skazą u maluchów jest to, że nie ma testów, pozostaje obserwacja przez mamę.
I tu zaczynają się moje schody, bo czekam na list z terminem operacji na przepuchlinę- niestety trzy cesarki zrobiły swoje. Niby krótka narkoza, ale lekarz powiedział, że 24 h nie mogę karmić i że dokładnie to dowiem się od anestezjologa. Zakładam, że zostawię odciągnięte mleko na ten czas, nawet raz odciągnęłam i wyobraźcie sobie, że mała po kilku minutach plucia i wybrzydzania zaciągnęła i się rozryczała bo było tylko 40 ml. Ale boję się, że zabraknie mojego mleka albo w stresie nie odciągne wystarczająco i chciałabym mieć mieszankę na podorędziu- mam nawet nuerozpoczetego Hipp, ale obawiam się takich akcji jak u ciebie. Jest spore prawdopodobieństwo, że mała jak bracia będzie miała skaze, która w pełnej okazałości pojawia się przy większej ekspozycji na alergen. No i mam zagwozdkę...
 
Ostatnia edycja:
Właśnie najgorsze ze skazą u maluchów jest to, że nie ma testów, pozostaje obserwacja przez mamę.
U nas prawdopodobnie to "tylko" białko mleka, nie skaza. Skaza też obejmuje jajka chociazby. Są testy z krwi, ale u takich maluszków mogą być fałszywe... Ja już naprawdę odchodziłam od zmysłów bo pokarm mam, mała jadła normalnie a tutaj te małe przyrosty albo brak. Już miałam wrażenie że to ja zwariowałam i faktycznie nie mam pokarmu i szukam dziury w całym i szczęście w nieszczęściu wyszły te reakcje alergiczne po mm.
 
reklama
U nas prawdopodobnie to "tylko" białko mleka, nie skaza. Skaza też obejmuje jajka chociazby. Są testy z krwi, ale u takich maluszków mogą być fałszywe... Ja już naprawdę odchodziłam od zmysłów bo pokarm mam, mała jadła normalnie a tutaj te małe przyrosty albo brak. Już miałam wrażenie że to ja zwariowałam i faktycznie nie mam pokarmu i szukam dziury w całym i szczęście w nieszczęściu wyszły te reakcje alergiczne po mm.
U nas też tylko białko mleka krowiego bez krzyżowych reakcji alergicznych tj. Np jajka czy cytrusy. Te alergeny eliminują z diety zapobiegawczo wraz z białkiem, bo często mu towarzyszą.
 
Do góry