Ale z tego co ja słyszałam, to nie odstawia się dziecka na skazie od piersi tylko trzyma dietę, pierwsze eliminacyjną i później powoli wprowadza. Ja też pierwszą córę urodziłam w UK, miała alergie, perwsze kazali mleko sojowe, generalnie na wszytko była uczulona. Nikt nie doradził jaką dietę, skończylo się w Polsce na nutramigenie. Syna karmię już trzy miesiące i dziwne jest dla mnie to, że cały czas tak samo jem nabial( o ile można to tak nazwać bo w minimalnych ilościach) masło, odrobina mleka do kawy rano. Raz jest ok, a w inny dzień znów sucha skóra. Córa była wszędzie wysypana, a on nawet nie ma chrostek tylko mega suchą skórę na czole, trochę z boku policzkach i dosyc spora ciemieniuszkę. Kolek już nie ma, jest spokojny, mniej ulewa,tylko ta buźka i główka, no i co jakiś czas zielona kupa z kilkoma niteczkami krwi. Już sama nie wiem co jeść a czego nie... Czy to faktycznie alergia na pokarm. Chociaż doktorka twierdzi, że jak zdarzają się nitki krwi to na pewno skaza i proadzić dietę eliminacyjną.