karasjowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2018
- Postów
- 253
Eh myślę że tak samo jak i Ty... Jest u mnie godzina 14, dziś mój pierwszy dzień kiedy jestem sama w domu. Tobi wstał o 9 o nie śpi do teraz. Nie mam nic zrobione, wisi na mnie 5h już. Za godzinę muszę wyjść po starszego synka do szkoły, spakować wózek do samochodu, fotelik, ubrać nas. Jak na razie siedzę w pizamie, zdążyłam zjeść tosta na śniadanie i wypić dwie szklanki soku pomarańczowego. A tak to siedzę i karmie, przewijam kupały, usypia i odkładam i zaraz podnosze ponownie bo placze. I tak w koło Macieju, ogólnie boję się tego wyjścia po syna bo coś czuję że będzie tragedia z młodym, płacz i cała reszta atrakcji. Zobaczymy, nikt tego za mnie nie zrobi więc albo podejdę do tego z uśmiechem albo będę się dolowac i czuć jeszcze gorzej [emoji6]Eh zatkany nos zamienił się w odkrecony kran, na szczęście moja mama wzięła starsza na dziś do siebie.
Te karmienie piersią pasuje mi na wyjazdy, ale na codzień zabiera mi to za dużo czasu, poza tym czuje się uwiazana. Rano wstaje i jedna płacze i wisi na cycu. A drugiej musze zmienić pampersa, ubrać i nakarmić. Nie mówiąc już o tym by siebie ogarnąć. Jestem tym załamana. Mąż mi pomaga, bo inaczej bym nie dała rady. O tym ze w nocy co 2h pobudka i każda trwa godzinę (zmieniam pampersa, karmię po 20 min z każdej piersi i jeszcze czekam aż odbije, bo inaczej na 100% uleje) to nawet nie myślę. Jestem wykończona psychicznie. Po południu zdarzają się 5h, że się nie da jej odłożyć . Nie mam pomysłu co z tym zrobić. Starszej nie da się przekonać do nocnika /nakładki na sedes. Wczoraj rano wstalismy w ona zalała siebie, materac. Trzeba wszystko przebrać. Mąż to robił, bo młodszej się nie dało odstawić. Starsza to niejadek, karmienie jej trwa godzine. Dziewczyny jak wy sobie z tym wszystkim radzicie???