azamamew
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2017
- Postów
- 958
Moja się urodziła 55cm i 3500g, dziś ja wazyli to waży 3448g. No chodzi w 56 i małe 62. Dziś mi ją tak rozstroili, że przez 2 h była nieodkladalna. Kurcze nie mam czasu, żeby leżeć od porodu praktycznie siedzę i chodzę no i dziś tam gdzie byłam szyta (bo pękłam) wszystko mnie piecze, z trudem siadam.
Na dodatek właśnie maz mi napisał, że starszej córce zaczyna lecieć z nosa. Nie wiem czy nie zostawie jej w takim razie u mojej mamy, skoro bierze wolne. Bo jakoś nie widzi mi się by ta chora była z tym maleństwem, które będzie tuż po zapaleniu płuc.
@majacyr powiem szczerze, może za szczerze, że wydaje mi się, że twój mąż nie był chyba przekonany do kolejnego dziecka i dla mnie to wygląda jakby chciał ci przekazać, że jak ci się zachciało to teraz sobie radz i ze przez to jest tyle zachodu i w domu zamieszanie bo ci się zachciało. Uważam to za szczyt głupoty, bo jednak się zdecydowaliście i staraliscie o Matiego oboje, wiec podjeliscie obydwoje nie tylko ty w tym siedzicie. Poza tym dziwi mnie, że mu te fanaberie nie przeszły po zobaczeniu małego. U mnie jest trochę jakby odwrotnie mój mąż cały czas mnie dopinguje do karmienia piersią. Biega cały czas ode mnie załatwia, wiem ze się stara dla starszej, zawsze narzekał, że jej kupuje a teraz sam poszedł z nią do sklepu o kupił piornik z Minnie. Bo powiedzial, że obiecał ze będzie się starał o to robi. Teraz 3 dni teściowa chodziła do pracy to on u niej do 14 był sam z nią, to ja czesze, ubiera, spaceruje, bawi się. A prace to robi w nocy jak wszyscy śpią. I tak jak obiecał minimum. Leżę tu z panią która ma pierwsze dziecko, mąż się dziwi bo narzeczony tamtej jeszcze nie wziął na ręce dziecka. Mój się bal przeraźliwie, ale każda córke od początku brał na ręce, przebieral i karmil z butelki. Był przy każdym porodzie i nie chciał słyszeć, że mogłoby go nie być przy tym.
Na dodatek właśnie maz mi napisał, że starszej córce zaczyna lecieć z nosa. Nie wiem czy nie zostawie jej w takim razie u mojej mamy, skoro bierze wolne. Bo jakoś nie widzi mi się by ta chora była z tym maleństwem, które będzie tuż po zapaleniu płuc.
@majacyr powiem szczerze, może za szczerze, że wydaje mi się, że twój mąż nie był chyba przekonany do kolejnego dziecka i dla mnie to wygląda jakby chciał ci przekazać, że jak ci się zachciało to teraz sobie radz i ze przez to jest tyle zachodu i w domu zamieszanie bo ci się zachciało. Uważam to za szczyt głupoty, bo jednak się zdecydowaliście i staraliscie o Matiego oboje, wiec podjeliscie obydwoje nie tylko ty w tym siedzicie. Poza tym dziwi mnie, że mu te fanaberie nie przeszły po zobaczeniu małego. U mnie jest trochę jakby odwrotnie mój mąż cały czas mnie dopinguje do karmienia piersią. Biega cały czas ode mnie załatwia, wiem ze się stara dla starszej, zawsze narzekał, że jej kupuje a teraz sam poszedł z nią do sklepu o kupił piornik z Minnie. Bo powiedzial, że obiecał ze będzie się starał o to robi. Teraz 3 dni teściowa chodziła do pracy to on u niej do 14 był sam z nią, to ja czesze, ubiera, spaceruje, bawi się. A prace to robi w nocy jak wszyscy śpią. I tak jak obiecał minimum. Leżę tu z panią która ma pierwsze dziecko, mąż się dziwi bo narzeczony tamtej jeszcze nie wziął na ręce dziecka. Mój się bal przeraźliwie, ale każda córke od początku brał na ręce, przebieral i karmil z butelki. Był przy każdym porodzie i nie chciał słyszeć, że mogłoby go nie być przy tym.
Ostatnia edycja: