To jeszcze ja ze swoimi problemami przychodzę Wam głowa zawracać.. no ale co.. Nie wiem co zrobić i jak są poradzić.
Jest taka sytuacja że już po ostatniej wizycie u nas w domu, siedziałam I odciagalam mleko w ubikacji, weszła teściowa i mówi że "oooo cieniutko leci" i stoi i się patrzy... po 5 minutach wyszła no i ja się wkurzyłam i przestałam odciągać (wyszło ok. 50ml). Później mówiła że i małe cycki to pokarmu nie ma, a za 5 minut ze jej sąsiadka miała duże i nie miała pokarmu, także nie wiem o co jej chodziło. Na następny dzień byłam chora i nie odciagalam no nie miałam ni siły, gorączka, ból, skurcze, straszne... Wczoraj jak piłam ********** odciagalam 50ml (okolo) mało... no ale coś! I poszliśmy w odwiedziny do teściowej. Tam i teściowa i ciotka męża. I ciotka się pyta czy karmię a ja mówię że staram się swoim mlekiem ale mam problem z laktacja i opowiadam. Teściowa mówi że nie mam pokarmu i już nie będę karmiła. Bo to tak jest, ona miała dużo pokarmu, ja nie mam nic coś tam coś tam. Okej. Ciotka mówi pokaż cycki, pokazałam, nacisnelam na suta, poleciało mleko. I ciotka mówi o masz kochana spokojnie, przystawiaj małą jak dasz radę. A teściowa, małe cycki! Tyle mleka to nie mleko, u mnie aż tryskało. Się wkurzyłam ale się zamknęłam i poszłam do kuchni. Później wzięłam to do siebie do głowy że mam małe piersi bo mam, i że nic nie leci bo owszem mam problemy z laktacją... No i próbowałam wczoraj odciągać, po 20ml tylko... Prawie nic.. Dziś znów o tym myślałam i wogule siedzi mi to w głowie.
Postanowiłam przystawic małą. Przystawiam ja, widzę że ssie, coś przelknela ale mało leciało bo zaczęła się denerwować, bo ssała i nie przelykala albo raz na 5 ssań. Mało mleka... A ssała ładnie bo aż pierś chciałam zabrać to sutka rozciagnela i puścić nie chciała, po czasie zaczęła się denerwować choć zmienialam pierś bo mało jej leciało.. Dałam butelkę. Zjadła 80ml. W sumie jej to obojętne czy cycek czy butelka aby miała brzuszek pełny bo glodomor z niej duży, ale widzę że umie i mocno ssie z cyca..
Co ja mam zrobić żeby, wogule nie wiem nawet sama po co pisze i o co chce się zapytać Was. Poprostu co ja mam zrobić z tym wszystkim ? Chce mieć mleko, chce walczyć, chce żeby jadła z piersi bo widzę że i ona chce i ma siłę... tylko teraz jak !? To już 3,5 tygodnia po porodzie a tu dalej mało leci... Nerwy nie pomagają. Nie wiem co robić.
Przepraszam że aż tak spamuje....