U mnie była dzisiaj CDL (certyfikowana doradca laktacyjna). Zaczarowała mi małego. Po raz pierwszy najadł się piersią. Byłam zachęcona.
Wyszła i czar pryskał. Mały ssie chwile (efektywnie), mleko leci, a on zaczyna sapać, pręży się, odrywa sie i płacze. Tyle co dzisiaj jeszcze nigdy nie płakał. Straszne to było.
W końcu dałam mu przez butelkę.
Cały optymizm minął, dola mam okropnego.
W dodatku cdl powiedziała ze za dużo daje mu jeść, bo 60 ml to dużo, a z piersi ma ssać krótko i efektywnie -ok 10 min.
Kurcze, martwię się ze na piersi schudnie, jak się przyzwaczail do tak dużych porcji i przybiera na nich pięknie. W nocy i tak mu dam butle, coby sąsiadów krzykiem nie budzić...