Szara20
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Wrzesień 2018
- Postów
- 304
Powiem wam, że ja się bardzo bałam rozstępów, a jak się pojawiły to stwierdziłam, że ... są całkiem urocze. Świadczą o tym, że w moim ciele rozwija się nowe życie i jesli mam byc szczera, bardziej przeszkdza mi celulit, który zwiększył mi się w ciąży niż te rozstępy.Rozstępy to bardzo drazliwy temat... Najbardziej mnie denerwuje jak na rozmaitych forach wynadrzaja się mamuśki, rzucają w inne kobiety tekstami w stylu "Jak się dba to rozstępów nie ma" lub "nie przytylabys tyle to by nie wyszły"... Najgorsze szpile to wbijaj sobie baby nawzajem jednak. Mnie obsypalo wszędzie przy pierwszej ciąży, wokół pępka, przy pachwinach, piersi... Czerwone, grube, a smarowalam się jak głupia specyfikami za miliony monet. Teraz przy drugiej ciąży stwierdziłam że i tak już mam to gdzieś, co to zmieni? Przez te 5 lat w ogóle kosmetykowo się bardzo ograniczylam, mało co używam teraz. Nic się nie smarowalam, kompletnie. Czasem użyłam oliwy z oliwek po kąpieli, głównie latem. I co? Nie mam jednego nawet nowego rozstepa... Więc jestem zdania że tego się przewidzieć po prostu nie da I nie mówmy przy innych kobietach "jakie to szczęście" że my tych rozstępów nie mamy, albo jak to "niefortunnie" nasza znajoma los potraktował bo ona je ma. Szczęście lub nieszczescie z powodu paru kresek na ciele...? To tylko wspomnienie tego przez co nasze cialo przeszlo, a nie wyznacznik szczęścia
Może też duze znaczenie ma to, że są one na posladkach i boku ud, ale wysoko, wiec pewnie jak załoze krótkie spodenki to i tak nie bedzie ich widac
A mąż mnie po nich całuje i mówi, że przecież to nic, że mi się pojawiły, że to normalne i mu kompletnie nie przeszkadzają
Dlatego ja w soboty wysyłam do biedronki tylko męża, bo wiem co tam się dzieje... Nie odwazylabym sie jechac na zakupy w sobotni poranek, tym bardziej że w ciąży nie spotkałam się z jakimś specjalnym przepuszczaniem w kolejkach...Cześć Dziewczyny. Byłam dziś w biedrze, pojechałam z synem rano, żeby jeszcze nie było tyle ludzi. Niestety przy kasach dosłownie rój. Dziewiąty miesiąc, brzuch na wierzchu, bo schować nawet już się nie da, a każdy udaje, że nic nie widzi, znieczulica totalna, aż mi się płakać chciało. Dramat, jak tak można, gdzie my żyjemy? Myślę sobie, wy chamy zobaczycie, że was za to pokaże.