reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2018

No to witam się i ja po dniu wrażeń [emoji5] pogoda straszna, raz słońce, raz wiatr i deszcz, myślałam, że drzewa powyrywa, a od rana ciągle w biegu i tak naprawdę dopiero usiadłam, żeby Was poczytać[emoji4]
Byliśmy u cioci i jej męża, bo kupili nowy dom i zaprosili nas na kawę... Boże, jak ja marzę, żeby dozbierać fundusze i mieć coś swojego... bo planuję mieć więcej, niż tylko Jasia [emoji3] i jakoś tak w głowie mi siedzi drewniany domek, spory ogród i trójka dzieci brykających [emoji4] a na starość zjazdy do rodziców [emoji7]
Potem wpadłam obejrzeć oddział w naszym szpitalu, bo do Wawy jednak nie chcę jechać... mam wrażenie, że stres mnie zje. A u nas każda pozycja, ochrona krocza, w razie czego znieczulenie i całkiem ładne salki [emoji3] także nawet jestem zadowolona... I Jasiek też będzie [emoji4]
A jak już wróciłam do domu, wzięłam się za pakowanie torby do szpitala po troszku... Ale poczułam się strasznie, chyba coś musiałam załapać, bo nasilił mi się katar i zrobiło mi się zimno... Skontaktowałam się więc ze swoim prowadzącym, ale ten kazał mi spotkać się z internistą, bo tak będzie mógł zaopiniować dobór lekarstw...
Więc wróciłam do szpitala [emoji3] chyba się zadomawiam[emoji23] na szczęście trafiłam na super Panią internistę na dyżurze, chyba najlepszą w naszym szpitalu i nigdy nikt nie był dla mnie tak fachowy i miły przy okazji... aż chorowanie nabrało kolorów [emoji23]
a tak na serio, okropnie się boję tego kataru... żebym przypadkiem porodu nie wywołała...

Musiałam i ja troszkę ponarzekać, bo ciężko mi się oddycha. Eh. [emoji22]
Ale od kataru poród? [emoji28] to chyba tak nie działa.... przeziębienia się zdarzają, sama widzisz jaka paskudna pogoda [emoji53]
Super, że szpital ci się podoba [emoji16] tylko rodzic, ale to jeszcze czas [emoji5]
 
reklama
Byłam przeziębiona, katar minął a został kaszel. Najbardziej męczy w nocy albo jak np wejdę z zimnego do ciepłego, czyli z dworu do sklepu czy do domu. Syropu z cebuli już wychlalam tyle, że chyba przez całe życie tyle nie wypiłam. [emoji85] Dlatego szukam czegoś innego

Eeeee... to cię nie pocieszę, bo lekarzem nie jestem, ale wiem, że często zdarza sie kaszel poinfekcyjny [emoji53] sama tak miałam kiedyś... choróbsko minęło, kaszel został... przeszedł sam, ale dopiero tydzień czy nawet dwa po infekcji [emoji33]
A brałaś sól emską? Nie wiem czy można w ciazy. Mi tez często pomagała...
 
Eeeee... to cię nie pocieszę, bo lekarzem nie jestem, ale wiem, że często zdarza sie kaszel poinfekcyjny [emoji53] sama tak miałam kiedyś... choróbsko minęło, kaszel został... przeszedł sam, ale dopiero tydzień czy nawet dwa po infekcji [emoji33]
A brałaś sól emską? Nie wiem czy można w ciazy. Mi tez często pomagała...
Nie mam nawet pojęcia co to. Jakiś lek?
 
Byłam przeziębiona, katar minął a został kaszel. Najbardziej męczy w nocy albo jak np wejdę z zimnego do ciepłego, czyli z dworu do sklepu czy do domu. Syropu z cebuli już wychlalam tyle, że chyba przez całe życie tyle nie wypiłam. [emoji85] Dlatego szukam czegoś innego
Jeśli to suchy kaszel to mi przychodzi do głowy jedynie nawilżanie gardła, czyli herbatki albo mleko z miodem. Na pewno nie zaszkodzi :)
 
Jeśli to suchy kaszel to mi przychodzi do głowy jedynie nawilżanie gardła, czyli herbatki albo mleko z miodem. Na pewno nie zaszkodzi :)
Na suchy kaszel znalazłam jakieś miksturki w necie. Jedna z oliwy z oliwek +cytryny a druga z siemienia lnianego :) napewno będę próbować, bo nie chce rodzic zakaszlona, a wiem że taki kaszel może się utrzymywać kilka tygodni [emoji85]
 
reklama
Zapytałam :D Siedzieliśmy sobie pewnego wieczoru jakos miesiac przed slubem na kanapie i wyskoczył mi w necie jakiś artykuł w stylu: pytania, które musicie sobie zadać przed ślubem :D Z wiekszosci mielismy niezly ubaw, niektore były sensowne i było też i to. Mnie ono troche zaskoczylo i mialam juz na koncu języka, ze oczywiscie dziecko.
Potem sobie uswiadomilam, ze tak naprawdę milosc do dziecka będzie zupełnie czyms innym niż miłość do męża i zgadzam się w 100% z tym co piszesz. Ale też zgadzam się z tym co powiedział mój mąż - nie wolno zaniedbywać partnera i przekładać relacji z dziećmi ponad relacje małżeńskie. Trzeba znać we wszystkim umiar i umieć to wszystko wypośrodkować. Wiadomo, że zalezy też wszystko od tego jaki jest związek, ale patrząc na mojego męża, wiem że będzie wspaniałym ojcem. I zamierzam znajdować mimo rodzicelstwa chwile tylko dla nas, a nie wszystko podporządkowywać dzieciom jak to sie dzieje w niektórych rodzinach. We wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek :)


Jako dziecko byłam kilka razy w Turcji i nigdy mi nic nie było. Za to w Bułgarii dostałam takiego rozwolnienia, że myślałam, że tam umrę :)
Wbrew pozorom w takich krajach jak Turcja o wiele bardziej dbają o turystów niż w krajach europejskich :)

bo milosc się mnoży a nie dzieli:)
to że będzie dziecko nie znaczy że przestanie sie kochac męża i na odwrot.. zgadzam się co do zachowania zdrowego rozsądku :)

sama bym nie chciała tkwić w związku gdzie skupialabym się tylko na dzieciach ...a gdzie My? Ja jako kobieta ??
na szczęście spełniam się jako mama ale i Żona swojego Męża
Hehe po pierwszym akapicie poczułam się jak wyrodna żona [emoji23][emoji85][emoji23] ale wiesz... ja mam duży dystans do sobie i męża i w ogole jestem raczej taka wyluzowana... to przez ciąże i hormony nachodzą mnie takir myśli, bo szczerze to mam nadzieję, że mąż mój- jako małżonek od 7 lat i partner od ponad 13 lat - wie jaka jestem i jakie mamy relacje, rozumie, że ciąża to stan przejściowy, a przecież sie staram... [emoji848] normalnie funkcjonuję, rozmawiam z nim, gotuje i sprzątam, prasuje mu jajo kochana żonka koszule do pracy i w ogole wszystko plus ulubione obiadu - No przecież kura domestic ze mnie przez ostatnie 4 tygodnie na l4[emoji23] ale jednocześnie jestem w ciąży... wszystko zajmuje mi więcej czasu, więcej wysiłku, jestem bardziej skupiona na ciele i sygnałach, które wysyła.. taki czas nastał. I to właśnie on- jako wspierający mąż powinien rozumieć i nie wymagać rzeczy z księżyca. Jak właśnie twój maz wymaga [emoji53]
Napisałaś pierwszy akapit i w drugim sobie zaprzeczyłaś. Bo wiesz.. wszystko działa w dwie strony. Skoro ty wspierasz męża, jak on wspiera ciebie? Proponuje ci żebyś odpoczęła? Pyta sie jak się czujesz i czy dasz radę coś zrobić albo gdzieś pojechać? Tak robi wspierający i dbający mąż, a napisałaś, że twoj taki jest [emoji848] to czemu wymaga od kobiety w 35 tygodniu ciąży rzeczy, które mogą być zwyczajnie ponad jej siły? Porozmawiaj z nim. I to szybko. Jak na świat przyjdzie dziecko to jak to sobie wyobrażacie? Ze bedziesz jak na plakatach z lat 50 - z dzieckiem na ręku , uśmiechnięta od ucha do ucha, wyspana i wypoczęta l, przygotowywała mu dwudaniowy obiad albo wychodziła na obiady do restauracji z tygodniowym noworodkiem- koniecznie grzecznym i cicho śpiącym, a ty siedziała umalowana i oczywiście już tez szczupła, obok?
Połóg rządzi sie swoimi prawami, jak bedzuesz chciała karmić kp, to tez dziewczyny ci napiszą, żer izbie bywa. Czasami dziecko od razu łapie, a czasami wisi na cycku non stop.
Zreszta nieważne, wszystko jest do załatwienia i zorganizowania - ale w dwojke, razem. Przy pomocy partnera. Także moze powili go oświeć w pewnych kwestiach? Żeby nie doznał szoku? I przystopuj trochę... nie jesteś sama [emoji53] musisz tez dbać o bobasa E srodku [emoji5]



Naprawdę zapytałaś sie partnera kto będzie ważniejszy dla niebo!????[emoji85]
Nigdy nie rozpatrywałam mojego życia rodzinnego pod tym względem. Dla mnie maz nie jest ważniejszy od dziecka, a dziecko od męża, kocham ich oboje, każde zupełnie inna miłością [emoji5] męża jako mężczyznę z którym zdecydowałam sie spędzić resztę życia, ojca moich dzieci, partnera, który mnie wspiera i którego ja wspieram, to miłość, na która decyduje sie każdego dnia rano gdy wstaje [emoji8]i kocham synka miłością rodzicielską, bezwarunkową i niemierzalną[emoji7] jakbym musiała wybrać to by mi serce pękło. A gdybym miała ratować z płonącego domu to tak- uratowałabym synka - ale dlatego, że jest dzieckiem i musiałabym mu pomóc, wierzyłabym, że mąż jako dorosły sobie poradzi... Ot, taka przenośnia [emoji23][emoji85][emoji23]
I żeby nie było... mam nadzieję, że mąż czuje to samo. Że tez w razie Wu ratowałby syna i nie tylko nie jestem zła, ale oczekiwałabym tego od niego. Nie jestem zazdrosna o własne dziecko. To owoc naszej miłości. I to nas spaja, nie dzieli[emoji106][emoji28]



Z moją już miękką szyjką lepiej nie ryzykować [emoji85][emoji5]



podpisuje się obiema rękami co do Uzupełniania się ..wspierania . wyrozumiałości i zrozumienia danej sytuacji w jakiej się znajdujemy przez co każde z nas może potrzebować więcej pomocy niZ zwykle



miłości się nie dzieli a mnoży! nie wyobrażam sobie być zazdrosna o dzieci
... ja się cieszę kiedy Mąż dba o nie tak jak powinien bo one nie tyle jego co i moim światem sa
 
Ostatnia edycja:
Do góry