Trzymam kciuki!
Nie martw si - będzie dobrze
też jestem w szpitalu i powiedzieli mi dokładnie tak samo - dostałam sterydy na płuca i czekamy przynajmniej do 35 tygodnia, jeśli nie da się dłużej. Na razie średnio idzie im wstrzymywanie skurczy (których nadal nie czuję i nie wiem, że je mam - tylko ktg o tym mówi), ale jestem dobrej myśli.
Nie mamy na to wpływu, więc trzeba przyjąć jak jest - liczę, że nawet jeśli się nie uda dotrwać to z Małą na tym etapie będzie ok., a jeśli coś pójdzie nie tak to wtedy będziemy się martwić. Teraz nie ma sensu, bo to nic ne da a tylko może zaszkodzić.
Na szpital nie mogę narzekać, wszyscy są bardzo uprzejmi i pomocni. Jedna położna chyba miała gorszy dzień i była trochę jak to mój Mąż określił „taki charpagan”, ale później się poprawiła
Gratuluję dzielnej mamie i Jasiowi