reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Dzień Dobry :-)
U nas dziś słonecznie, ale zimno, pewnie koło południa będzie cieplej. Mąż z rana do pracy, dzieci do szkoły. A ja luteinka w psioszke.i leżymy.
W sobotę jest plan by jechać pociągiem do zoo, ale mnie to przeraża. Nie sądzę bym dała radę tyle chodzić. Sama nie wiem co mam zrobić. Najlepiej jakby od samego rana deszcz lał, wtedy sytuacja sama by się rozwiązała [emoji16]
Widzisz ja tez mam dylematy, wczoraj znajomi przyszli mówią ze jadą nad nasz kochany Czorsztyn na weekend i chociaż marzą mi się wyprawy łódeczką, wędzone pstrągi to stwierdziłam ze nie ma szans i nie jadę. Wole odpocząć niż się martwić.
 
reklama
Widzisz ja tez mam dylematy, wczoraj znajomi przyszli mówią ze jadą nad nasz kochany Czorsztyn na weekend i chociaż marzą mi się wyprawy łódeczką, wędzone pstrągi to stwierdziłam ze nie ma szans i nie jadę. Wole odpocząć niż się martwić.
Ja bardziej pod kątem dzieci bym się zdecydowała. Nigdy nie jechały pociągiem ani tramwajem. Ale napięcie i ból brzucha a także mój mąż mówią nie jedź, bo to za duże obciążenie. Zobaczymy jak będę się czuła w ciagu tygodnia.
 
Dziewczyny, aż smutno jest czytać Wasze historie :( @maksimas czy dobrze kojarzę, że Twój były mówił, że nie jest gotowy na dziecko?? a teraz nagle mu się instynkt ojcowski załączył i to do cudzego??:realmad: nie wiem czy nie lepiej właśnie być samotną matką, niż toczyć całe życie batalię o alimenty, których można na oczy nie zobaczyć, a przynajmniej facet nie będzie miał żadnych praw do dziecka. A samotna matka też zawsze ma jakieś przywileje czy dofinansowania.
@Balonsbalons liski cudne, aż mi się chce już pokoik urządzać :)

Witam się z rana! Chyba miałam dziś w nocy w mieszkaniu przejazd komarzych wojsk, bo mam 5 ugryzień na jednej nodze i jeszcze 3 na ręku. Tego, co mnie ugryzł w piętę jeszcze dorwę :angry:
Miałam dziś iść do dentysty na przegląd, ale chyba sobie odpuszczę, bo wczoraj dużo pochodziłam po domu i już wieczorem musiałam brać nospę na twardy brzuch, a dziś rano też już sobie raz stwardniał :( a muszę być wypoczęta przed dzisiejszą szkołą rodzenia, bo inaczej nie wysiedzę...

W ogóle po tym ostatnim wilczym apetycie mam wrażenie, że mała w brzuszku nabrała jakichś supermocy :cool2: czuję ją 2 razy mocniej niż jeszcze tydzień temu, aż mi się ogromne góry przetaczają po brzuchu, gdzie wcześniej po prostu szła sobie delikatna fala.
 
Co do kupna używanych rzeczy, to ja zainteresowałam się teraz ta opcja na Facebooku, (market) bo są tam naprawdę ładne ciuszki i akcesoria dobrych firm. Jak się uda transakacja jeszcze nie wiem, bo jestem w trakcie kupna kombinezonika i bujaczka babybjorn, zobaczymy [emoji4]

@Balonsbalons fajne naklejki, zwłaszcza liski mi się podobają, bo robimy pokój w stylu leśnym [emoji4]




Od niedrapek faktycznie się odchodzi. Moja położna mówiła ze w ostateczności można założyć bobaskowi skarpetki na łapki, ale nie trzeba kupować specjalnie niedrapek.

Mnie wieczorem znowu skurcze na dole brzucha złapały. Dość mocne. Gdyby nie to, ze w szpitalu naoglądałam się dziewczyn przed porodem to bym się nie przejmowała pewnie aż tak, ale teraz się zdolowalam. Wzięłam relanium i poszłam spać, ale w nocy ciagle kamienny brzuch.

Robię co mogę, leżę, odpoczywam, ale coraz bardziej boje się ze urodzę lada dzień, mój organizm wysyła jasne sygnały [emoji20]


Ojej, po tej swojej piątkowej akcji to jakoś jestem w stanie cię bardziej zrozumieć [emoji53] ten strach i stres...
Długo miałaś te skurcze?
Jak cię wypuścili ze szpitala to co powiedzieli? Że kiedy masz się zgłosić? Nie lepiej by było jakby ci założyli ten pessar? Spokojniejsza bys była.... bo teraz to w sumie masz głowę całą w stresie- czy tak ma być, czy sie szyjka skraca, czy jest ok tylko macica sie stawia... A codziennie albo co drugi dzień jeździć do szpitala tez nie jest fajnie.. [emoji853]



A no widzisz, zycie potrafi czasami nas bardzo zaskoczyc, nie koniecznie pozytywnie. Choc obecnie mam serce rozsypane na milion kawalkow to mysle , ze sobie poradze. Zdaje sobie sprawe, ze te pierwsze chwile beda super ciezkie, i minie sporo czasu zanim podniose sie z tego dolka i dojde do siebie. Ale coz, raz sie zyje i nie zamierzam uzalac sie nad soba do kocnca swoich dni. Moze moje dziecko nie bedzie kochane przez wlasnego ojca, ale to ma mnostwo osob ,babcie, ciotek i wojkow i wielu, wielu innych ktorzy beda ja kochac bez granic.
Trzeba byc zawsze pozytywnej mysli, jak to moja mama mowi "swiat na jednym facecie sie nie konczy"

Pozdrawiam i zycze milego poniedzialku. U nas sloneczko juz od rana...;);););)

Kochana, może swojego biologicznego ojca dziecko nie będzie znało, ale przecież twoja szansa na szczęście jeszcze się nie skończyła!!! Wszystko przed tobą! Wierzę, że poznasz cudownego faceta, który pokocha mocno twoją córeczkę co Ciebie!![emoji8] masz gorsze chwile, słońce trochę bardziej blado swieci ale swieci[emoji5] choćby przez wzgląd n cud, który rośnie w tobie [emoji16] wszystko sie ułoży [emoji106]

Dzień Dobry :-)
U nas dziś słonecznie, ale zimno, pewnie koło południa będzie cieplej. Mąż z rana do pracy, dzieci do szkoły. A ja luteinka w psioszke.i leżymy.
W sobotę jest plan by jechać pociągiem do zoo, ale mnie to przeraża. Nie sądzę bym dała radę tyle chodzić. Sama nie wiem co mam zrobić. Najlepiej jakby od samego rana deszcz lał, wtedy sytuacja sama by się rozwiązała [emoji16]

Myślę, że jak masz obawy to znaczy lepiej nie jechać. Rozumiem, że chciałabyś spędzić przyjemne czas z dziećmi, ale chyba lęk przed tym jak to zniesiesz jest większy... nie mówiąc o tym, że nawet będąc z dziećmi na miejscu możesz być zbyt zestresowana i wystraszona, żeby dobrze sie bawić i dać dzieciom siebie w pełni... wiec chyba nie ma sensu.. Odbijecie sobie[emoji106] czekają was wycieczki w powiększonym gronie, będzie wesoło [emoji5][emoji16]

Mi też bywa smutno chociaż jest synek ale dziś to miałam beznadziejny dzień kilka razy płakałam potem było ok i znowu zjazd psychiczny.... Potem krecilo mi sie w glowie i serce mi telepało ale to nerwowe.... Potem znów płakałam i w ogóle boli mnie i cialo i dusza. Dopada mnie chandra.... I strach przed samotnością.... Tak sobie myśle czenu mmie to spotkało....czemu nie moge byc szczęśliwa mieć nornalny dom i rodzine. Nie pojmuje. Boli mnie w środku wszystko boli mnie dusza ot tak.

A tak poza tym zamówiłam dzieciom naklejki na ściane dla starszego piłkarza a dla dzidziusia liski zaraz wam pokaże. I chyba odmaluje ściany w pokoju nie wiem jak z kasą ale musze cos wykombinować

Ułożysz sobie życie, zobaczysz... jesteś bardzo dzielna i tak dobrze znosisz tę sytuacje. A gdzieś tam, tak jak na Maksimas, czeka na was super facet, przy którym to, co teraz przechodzisz, pójdzie w daleki cień [emoji106]
Masz słodkiego synka, drugiego w drodze - to już dwa szczęścia [emoji8] niedługo przyjdzie do ciebie trzecie szczęście, ale w firmie dorosłej [emoji847][emoji106]
 
Dziekuje Mayfly za mile slowa. Mysle tak samo jak Ty. Ale i tak poradze sie adwokata.
Mowisz, ze masz atak komarow, a ja mam atak malutkich muszek. Wygladaja jak owocowki, tylko problem w tym, ze nie trzymam zadnego jedzenia na wierzchu. Zadnych warzyw, owocow, kosza na smieci tez nie trzymam na wierzchu, nie posiadam zadnych kwiatow w domu. Ale kazde okno , w kazdym pomieszczeniu jest oblepione muszkami. Moze ktos ma jakies domowe sposoby, troche boje sie pryskac jakimis chemikaliami
 
reklama
@maksimas @Balonsbalons macie jeszcze czas na znalezienie szczęścia. A Ci faceci niech żałują takie fajne dziewczyny i dzieciaczki! Z dupkami też nie ma co się męczyć, bo tylko niepotrzebne zmartwienia.

Ja już od rana w poradni diabetologicznej [emoji85] przede mną jeszcze 2 czy 3 Panie. Jestem bardzo ciekawa co mi powiedzą. A na 15 wizyta u ginekologa, tam pewnie też się nasiedzę bo w takich godzinach zawsze są obsuwy... wzięłam sobie jabłko do zjedzenia, ale to zdecydowanie za mało, a nie wiem czy po diabetologa będę miała czas jeszcze zjeść coś normalnego [emoji17]
Pocieszające jest to, że moje Maleństwo dziś zobaczę i to dokładnie bo to już 31 tydzień [emoji7][emoji7]
 
Do góry