reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Nie wiem, co mąż chciał mi udowodnić, ale jestem wkurwiona. Miał jechać w sobotę, w piątek mieliśmy sprzątać i guzik nie posprzątaliśmy, ja sama w sobotę. Córka wymiotowała w drodze, oczywiście, wine zwala na mnie, następnym razem trzeba jej dać co innego rano jeść. Guzik prawda, ma chorobę lokomocyjną. Zawsze mówię, wracamy po obiedzie około 14, bo jak uśnie w aucie to jak zajedziemy to będzie 15 i będzie ok. To musiał siedzieć prawie do 16. Spała całą drogę i płakała w domu, po czym usnęła i śpi dalej, bo wczoraj siedziała do 23.30. Nie mam zamiaru siedzieć z nią do 1 w nocy, bo nie dość, że cały weekend pracowałam, to w nocy od 3 do 5 nie spałam, bo się źle czułam.
A jeszcze mnie zdenerwował, bo wypytywał wczoraj teścia jaka była jego siostra jak była w wieku naszej córki. Teściu od razu go upomniał, tym samym co ja robię. Szwagierka ma porażenie mózgowe, w wieku 4 lat chodziła w jakichś stalowych szynach, teściowa ciągle gada i porównuje moją córkę, np ze może jak ciocia Ania będzie robić to albo tamto. I teść powiedział do męża to samo co ja mu mówiłam w domu, jak chcesz już porównywać to do siebie w jej wieku, a nie do niepełnosprawnej siostry. Ja rozumiem, że chcą dobrze dla siostry, ale czemu ciągle muszę wysłuchiwać o Ani, a o dzieciństwie męża ani słowa. Nie podoba mi się porównywanie zdrowego dziecka do niepełnosprawnej ciotki.
 
Ostatnia edycja:
Nie wiem, co mąż chciał mi udowodnić, ale jestem wkurwiona. Miał jechać w sobotę, w piątek mieliśmy sprzątać i guzik nie posprzątaliśmy, ja sama w sobotę. Córka wymiotowała w drodze, oczywiście, wine zwala na mnie, następnym razem trzeba jej dać co innego rano jeść. Guzik prawda, ma chorobę lokomocyjną. Zawsze mówię, wracamy po obiedzie około 14, bo jak uśnie w aucie to jak zajedziemy to będzie 15 i będzie ok. To musiał siedzieć prawie do 16. Spała całą drogę i płakała w domu, po czym usnęła i śpi dalej, bo wczoraj siedziała do 23.30. Nie mam zamiaru siedzieć z nią do 1 w nocy, bo nie dość, że cały weekend pracowałam, to w nocy od 3 do 5 nie spałam, bo się źle czułam.
A jeszcze mnie zdenerwował, bo wypytywał wczoraj teścia jaka była jego siostra jak była w wieku naszej córki. Teściu od razu go upomniał, tym samym co ja robię. Szwagierka ma porażenie mózgowe, w wieku 4 lat chodziła w jakichś stalowych szynach, teściowa ciągle gada i porównuje moją córkę, np ze może jak ciocia Ania będzie robić to albo tamto. I teść powiedział do męża to samo co ja mu mówiłam w domu, jak chcesz już porównywać to do siebie w jej wieku, a nie do niepełnosprawnej siostry. Ja rozumiem, że chcą dobrze dla siostry, ale czemu ciągle muszę wysłuchiwać o Ani, a o dzieciństwie męża ani słowa. Nie podoba mi się porównywanie zdrowego dziecka do niepełnosprawnej ciotki.

A może to w pewnym sensie wyparcie że siostra niepełnosprawna. Ale na Twoim miejscu też bym była zła, jak można porównywać zdrowe dziecko z chorym? I to jeszcze swoje własne.

Pewnie teściowa mu nagadała, że to od jedzenia a nie choroby lokomocyjnej [emoji85]
 
zasiedziałym się z dziećmi nad puzzlami hihi a potem goście i teraz zaglądam a tu temat ubrań i karmienia.:)

ubrania specjalne do karmienia z tych tańszych bywają tandetne ale z droższych widziałam nawet fajne ... choć jak dla mnie można ogarnąć to dysponując normalnymi ubraniami a..
a koszule to miałam na myśli takie dłuższe jak tuniki bo takie noszę do legginsów np. :)

a karmienie 'publiczne' ... zauważyłam że osoby które nie tolerują publicznego karmienia troszkę wyolbrzymiają to 'wywalanie cyca' ..na szczęście ja się z tym nie spotkałam i każda kobieta która siedziała wręcz obok mnie ..w restauracji... w centrum handlowym na ławce podając dziecku pierś robiła to b. dyskretnie i wszystko odbywało się naprawdę intymnie...musiałabym się chamsko wpatrywać by ta cała pierś zobaczyć heheheh

ale na ludzi ktorzy maja wstret do tego działa fakt samego karmienia jak płachta na byka i widzą to jak czują..nie mówię że wszyscy ale często tak widzę jest

ja nawet jeśli zobaczyłabym więcej piersi w trakcie takiego Karmienia ..to mnie to nie rusza..:) raczej mam dobre odczucia

ja .czy w domu ..czyimś domu..czy na mieście nie wywalalam cyca bo liczę się też z komfortem innych ludzi ale nie na tyle by zamykać się w domu unikając sytuacji karmienia gdzieś tam.
choć jak dla Mnie więcej negliżu i obleśnych obrazow jest na samym Facebooku heheheh



O właśnie, moja też przemyca jak się da, "pani dobra rada". Też się nastawiam, że jak się urodzi to znowu się zacznie nadgorliwość ze zdwojoną mocą...

jak na 13 lat mieszkanoa razem to nie jest tak źle i się dogadujecie :)

ja swoją mam ok ale nie chciałabym mieszkać razem bo to często wszystko zmienia :-D
uważam że rodzina jest na wagę złota! ale szczęście że mam to z głowy i bede mieć spokój ;-) ;)
 
@azamamew co dajesz małej na chorobę lokomocyjną?
Posiłek przed też jest ważne by był bardzo delikatny i nie na mleku. U nas jak jedziemy gdzieś rano to tylko bułka z masłem. Teraz dzieci dostają aviomarin, bo już radzą sobie z tabletką. Wcześniej lokomitiv w syropie lub diphergan (na receptę).
A czasem nie dajecie jej np.telefonu w czasie jazdy lub jakieś książki do oglądania, bo to też potęguje. Sama mam z tym problem, ale im jestem starsza tym łatwiej.
A jeśli chodzi o Twojego męża, to wieli szacun, że jeszcze go nie rozszarpałaś. Z tego co piszesz jest w ogóle nie wyrozumiały i nie uważa Twojego zdania. W końcu jesteś jego żoną, urodzisz mu drugie dziecko. Poza tym powinien zdawać sobie sprawę, że patrząc na wcześniejszy poród, teraz też jest ryzyko wcześniactwa u dziecka.
 
@ONAONAONA uwielbiam puzzle ;) ale mam takie duże, że mieszczą się tylko na podłodze i ciężko z brzuszkiem układać :(

Dziś poprasowane, mamy target na 10 rzeczy dziennie :-D najgorsze są pajace ;/
czy Wam też położna nie kazała zabierać do szpitala niedrapek? chyba już się odchodzi od ich zakładania?
 
@ONAONAONA uwielbiam puzzle ;) ale mam takie duże, że mieszczą się tylko na podłodze i ciężko z brzuszkiem układać :(

Dziś poprasowane, mamy target na 10 rzeczy dziennie :-D najgorsze są pajace ;/
czy Wam też położna nie kazała zabierać do szpitala niedrapek? chyba już się odchodzi od ich zakładania?


u mnie śpiochy mają materiał do Zawijania na dłonie noworodka więc nawet nie myślę o tych niedrapkach:)

a puzzle super że takie duże tylko właśnie gdzie to rozlozyc...
chciałam 1000wziasc ale koniec końców wzięłam 500 ...i powiem ci że przy stole też mi było trudno .
bo trudno się nachylać gdy brzuch przeszkadza a często te puzzle tak błyszczą że jak się nie jest na wprost to nic nie widać ...więc w.gruncie często wstawałam hee
 
Ja dziś się w końcu wzięłam i zrobilam ciacho z jabłkami [emoji4][emoji4]
20180916_211958.jpg
20180916_212132.jpg
 

Załączniki

  • 20180916_211958.jpg
    20180916_211958.jpg
    71,4 KB · Wyświetleń: 398
  • 20180916_212132.jpg
    20180916_212132.jpg
    52,6 KB · Wyświetleń: 392
@Ewela2805
Ciasto pięknie wyglada i pewnie tak smakuje [emoji106]

Ja z teściową dobrze żyje, miłości nie ma - w sensie, że jestem jak córka dla niej , a ona jak matka, ale to akurat dobrze, bo matkę mam straszną[emoji23] jednak stosunki z teściową mam bardzo poprawne i się dogadujemy, a to najważniejsze [emoji106]ja czasem ugryzę sie w język, czasem ona i jakoś leci [emoji106]

Ja miałam dzisiaj miły dzień. Zjedliśmy rodzinny obiad u teściowej, a akurat były moje imieniny wiec było przyjemnie i prezentowo[emoji23] a po południu do kina z synkiem i siostrzenicą i siostrą na Krzysiu gdzie jesteś pojechałam.. także dzień szybko zleciał [emoji5]
No i mój syn po prosu cudnie sie zachowywał w stosunku do swojej rocznej kuzynki... ( bratanicy męża) i siedzieć koło niej chciał, i jesc jej pomagał, i bawił się z nią, i w ogole biegał cały czas za nią i pytał się gdzie jest, a na koniec pobił swój rekord bycia miłym, bo oddał jej swój helikopter bobasowy i piłeczkę świecącą[emoji23][emoji85] nie wiem.. ktoś mi dziecko podmienił
[emoji33][emoji7][emoji85]
 
reklama
Do góry