reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Powiedzcie mi czy to mozliwe zeby mnie az tak w pachwinach bolalo ze nie moge chodzic a juz nie mowie ile musze sie nacierpiec zeby sie z boku na bok przekrecic moj gin mowil ze wszytko jest ok i poprostu macica i wiazadla bola ale az tak w 7 miesiacu ? [emoji32] bralam nospe ale nie pomaga moze apap wziasc ?
 
reklama
@Ewela2805 siostra męża gada głupoty. Dziewczyny mają rację, nosidełko to na chwilę do samochodu z auta do domu i tyle. Nie wyobrażam sobie spacerów w styczniu czy lutym z dzieckiem w lupinie...
@Roksi98 bardzo się cieszę, że ci dzisiaj lepiej i że lekarz cię trochę uspokoił:)

Do mnie dzisiaj paczka przyszła z apteki i mąż wyjmuje po kolei rzeczy, oglada i przy podkladach się pyta co to. Tłumacze, że to takie podpaski. A on ze szkoda że nie powiedzieli ze dla konia. Z 5 min się śmialismy.
 
@ONAONAONA nigdy mnie dzieci nie ograniczały. Jeździłam na wycieczki może nie tak dalekie, na basen w lecie, na grilla. Wiadomo, że nie siedziałam nie wiadomo ile ale byłam, na wesela to z mężem mieliśmy system wypracowany i chodziliśmy całą rodzinką.
Moje dzieci do tej pory uwielbiają wspólne wycieczki i pamiętają różne śmieszne akcje.

@xevxevx teraz nawet w miarę się czuję, ale w nocy już myślałam, że po karetkę będę dzwoniła.
Obudziły mnie skurcze i sztywny brzuch.
Wystraszyłam się, bo nie mogłam aż oddechu złapać. Po jakiś 10 minutach turlania się udało mi się na plecy przekręcić i do godziny mi przeszło i zasnęłam.

A Ty jak się czujesz?

@Ewela ja kupuję na razie głęboki wózek i zamierzam wozić może nawet do roku czasu. Potem pod budą będę bąbla sadzać i szelkami przypinać.
Ja zamierzam w zimie po śniegu napierdzielać z wózkiem jak odśnieżarka [emoji23][emoji23][emoji23]
Jedynie jakby spadła temperatura poniżej -15 to będę w domu siedzieć.
A spacerówkę sobie kiedyś dokupie.
Chyba, że mąż wyhaczy na olx 2w1.

@Roksi mam nadzieję, że wizyta u lekarza Cię uspokoiła?
To oszczędzaj się i nie czytaj głupot.

@Dzidzibobo mi gin zabronił liczyć ruchów, bo ja młodego czasem przez cały dzień pojedynczo czuję, to bym się zestresowała.
Mam tylko obserwować czy czuję przez kilka godzin jak się wierci.
Ale czasem rano albo w nocy zdarza mu się kilka razy pod rząd kopnąć.
Ale zazwyczaj u mnie to pojedyncze ruchy.
Gin mówi, że może przez ułożenie albo charakter dziecka.
Hihi Twoja pierwsza ciąża 10 lat temu, a moja pierwsza 20 lat temu. Oj wtedy byłam młodziutka hihi.

@Ewela siostra męża jak będzie miała swoje dziecko to niech je nawet w wiadrze nosi jak jej wygodnie.
A do Ciebie niech się nie wtrąca.

Mąż dziś mi przywiózł od koleżanki zamówienie z gemini i 2 siatki ciuszków mi odłożyła to wrzucę na wątek wyprawki.
Kombinezów już nie kupuje :)
 
Tak, siostra męża, mówi że nie potrzebna i że bez sensu jest mój pomysł z tym wózkiem. Że zrobię jak uważam ale że to kasę wyrzucić w błoto
Siostra bzdury opowiada . Nie raz było pisane że nie wolno długo dziecka w foteliku wozić. Gondola moim zdaniem to podstawa dobrze robisz, że kupujesz nie słuchaj takich głupot [emoji4]
 
Czy ktoś może mi powiedzieć szczerze że nie zwariowalam i Gondola jest potrzebna ? Bo mi siostra męża mówi że po co mi tą gondola, że to wielkie, że nie będę używać i że w Maxi Cosi lepiej dziecku i wygodniej. Już sama nie wiem czy to może ja oszalałam bo chce wózek 3w1.
Uważam podobnie jak dziewczyny wyżej-siostra męża niech się nie wypowiada, bo nie ma racji. Fotelik ok, można podjechać z auta do sklepu na godzinkę maksymalnie, ale spacery tylko w gondoli. Raz, że gondola jest dużo zdrowsza dla plecków maleństwa, Dwa, że w gondoli dziecku cieplej i wygodniej.
 
Ja też nie widzę problemu, aby wszędzie zabierać dzieci. Zresztą my uwielbiamy z nimi po prostu być. Czy to zakupy, czy kino, czy wyjazdy. Czasami młodszy chce zostać w domu, jak np. jedziemy gdzieś dalej na zakupy, bo nie bardzo lubi jeździć autem, ale z tym też różnie bywa, jak nie chce bardzo jechać i ma z kim zostać to go nie bierzemy. A wakacyjne wyjazdy to już nawet nie ma o czym mówić, jedziemy całym stadem i bawimy się dobrze. Czasami jak to w rodzinie, nerwy poniosą, to mówimy do siebie z mężem oddychaj, to są wakacje, nie ma co się stresować hehehehhe
Teraz jak młody się urodzi, to jedyne co będzie mnie stresowało przy wyjazdach to pakowanie dzidziusia, bo dawno tego nie robiłam - na pewno większe ilości ciuszków hehehhe Ale nie ma rzeczy niemożliwych, poza tym po to założyliśmy rodzinę, żeby być razem, a nie dzieci w odstawkę, albo w ogóle z domu nie wychodzić-bez przesady.
 
reklama
Do góry