@Ewela wiesz z moim mężem to są trudne sprawy i dlaczego ja w jednym.
On ma problem ze sobą i wiecznie śpi jak go życie przygniata, a ciągle go przygniata bo ma kryzys wieku średniego [emoji23][emoji23][emoji23]
Ja mu mówię a on nie rozumie nic.
Tak jak wczoraj mówię, że te plamienia jak nie przejdą to IP, a poza tym szyjka mi się skróciła.
Na co on: czyli wszystko ok [emoji85][emoji86]
Dzieciaki na początku mi dużo pomagały. Teraz chyba się znów przyzwyczaiły, że wszystko robię.
Ale zaczęłam im gadać, że trzeba zrobić to czy tamto.
Choć nienawidzę prosić o cokolwiek. Wolę sama sobie zrobić i bez gadania, ale muszę z tym walczyć.
Syn ma 20 lat(skończy w grudniu) i od października zaczyna studia, córka 17 lat i druga 12cie.
Od dawna sami się ogarniają, umieją gotować itd. Tylko bardziej nie chce im się.
Gratuluję tych szczęśliwych siódemek w aplikacji do terminu.
Ja do terminu 69dni ale gin mówi, żebym sobie robiła małe cele i skupiła się na 37 tc czyli jeszcze dać radę 48dni.
Mąż dziś zrobił obiad: makaron z sosem.
Mówię, że dobre doceniam.
I tak mimochodem, że może jutro zjadłabym jakąś zupę( no lubię zupy) a ten do mnie: zupy są do d..y
Pewnie mi kupi gotowca albo nic.
@Roksi mój mąż z roku na rok bardziej zagubiony we mgle.
Nie ogarnia życia, bo tyle rzeczy musi zrobić.
@Mama Zuzi i Antosia ja przyjmowałam do 20 tygodnia luteine i jak wstawałam do wc to sobie aplikowałam i szłam spać dalej albo z godzinę leżałam.
Potem żółte upławy były.
No i po jakimś czasie zrezygnowałam z aplikatora, bo mi podrażniał, bo to jednak twardy plastik.