reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2018

Hej Dziewczyny,

Czytam co podesłała mi dziś koleżanka i przyznaję, że w żadnym jeszcze temacie nie miałam bardziej mieszanych odczuć i nie wiem w ogóle co o tym myśleć...

Czy słyszałyście o NHN? A może któraś z Was stosowała tę metodę?

Link do: NHN, czyli naturalna higiena niemowląt. Na czym polega wychowanie bezpieluchowe? - Niemowlę - m.mjakmama.pl

Tak, ja stosowalam i mam zamiar tym razem tez stosowac. Stad pieluszki wielorazowe, ktore pomagaja dziecku zrozumiec ze jak siusia to ma mokro. Juz chyba gdzies wspominalam. Syn mial 7 tygodni jak zrobil ostatnia kupke w pieluszke. Fakt mial tez problemy brzuszkowe i zalatwial sie przy mojej pomocy, jak go masowalam, ale uwierz mi na lezaco ciezko sie wyproznic, a jak dochodza do tego problemy to juz calkiem.
Ja sobie NHN dostosowalam do naszych potrzeb i naszego stylu zycia, wiec pewnie nie bylo to ksiazkowe, ale jak najbardziej mlody byl „wysadzany” od malenkosci. Oczywiscie nie sadzany, bo do momenty kiedy sam nie siedzial nie wolno.
Jesli masz jakies pytania, to smialo. Moge opowiedziec jak to u nas bylo ;)
 
reklama
A myslalas o jakis zajeciach grupowych dla starszej corki ?? Nie mowie o zlobku, tylko o takich zajeciach na ktore Ty z nia idziesz, siadasz z boku, a ona bawi sie z innymi dziecmi i prowadzaca. Z Twoich opisow zachowania corki, widac, ze ona stara sie na wszelkie sposoby wciagac Was do swojego „zycia”, tak zeby nie byc sama w tym i skupic Wasz/Twoja uwage tylko na sobie. Moze potrzebuje takiej stymulacji sensorycznej, ktora nauczy ja, ze sama tez moze sie soba zajac. A moze to po prostu taki wiek i wyrosnie z tego ?? Hmmmm.... jedno jest natomiast pewne, ona bardzo dobrze wyczuwa kiedy Ty sie stresujesz. Bo ogarniecie dziecka, domu i jeszcze zapewnienie spokoju partnerowi to troche duzo jak dla jednej osoby, a co dopiero z dwojka dzieci. A Twoj stres zawsze bedzie u niej wywolywal lek, ktory bedzie chciala sobie zrekompensowac skupiajac uwage na sobie, chocby zlym zachowaniem.
Przepraszam jesli weszlam troche w sfere intymna i domowa, ale dokladnie taki byl problem u nas i do poki my dososli tego nie ogarnelismy to byly wiecznie jakies problemy.

No niestety mieszkam w małej miejscowości i tu takich zajęć nie ma. Wieczorem jak jestem z nią na placu zabaw, czasem nawet i z mężem, to nie widzę by była chętna do zabawy z innymi dziećmi. To my latamy od huśtawki do karuzeli, ledwo ją na jedno dźwignę a ona już wyciąga ręce, że chce zejść. Ja wiem, że jej się nudzi, tylko najlepsze jest to, że w momencie kiedy gotuje i już muszę ją wsadzić do łóżeczka (bo jeszcze nie wychodzi) i daje jej zabawki to dziecka nie ma grzecznie się bawi.
Ja jej próbuje wymyślać zabawy, daje swoje garnki, pokazuje jak mama gotuje i żeby ona też to robiła. Kończy się na tym, że rozrzuca je po całej kuchni i muszę ją odciągać od palnika. Dam kredki i z nią jestem nie maluje, układam układanki, rzuca nie chce tego robić. Mamy takie klocki drewniane, jest ich prawie 100. Są w takim pojemniku, jego zamykanie to sorter. Też nie bardzo, itd. To nawet moja chora szwagierka rysowała z nią, bawiła, kiedy ja gotowałam, skończyło się na tym, że ja gotowałam z córką na ręku, bo ta nie chciała się z ciocią niczym bawić.
W sklepie to najzwyczajniej w świecie mi wstyd za jej zachowanie. To teściowa nawet z nią walczy za to by chodziła za rękę, w końcu się poddawała i brała na ręce. Na wszystko reaguje krzykiem.
Lekarka na bilansie dwulatka stwierdziła, że córka bardzo wymusza. I, że jak pójdzie do przedszkola to się tego oduczy (bo do żłobka nie pójdzie). Inaczej zachowuje się tylko, gdy jest sama z jedną czy drugą babcią, w momencie kiedy zobaczy nas jest z powrotem taka rozkrzyczana.
 
No niestety mieszkam w małej miejscowości i tu takich zajęć nie ma. Wieczorem jak jestem z nią na placu zabaw, czasem nawet i z mężem, to nie widzę by była chętna do zabawy z innymi dziećmi. To my latamy od huśtawki do karuzeli, ledwo ją na jedno dźwignę a ona już wyciąga ręce, że chce zejść. Ja wiem, że jej się nudzi, tylko najlepsze jest to, że w momencie kiedy gotuje i już muszę ją wsadzić do łóżeczka (bo jeszcze nie wychodzi) i daje jej zabawki to dziecka nie ma grzecznie się bawi.
Ja jej próbuje wymyślać zabawy, daje swoje garnki, pokazuje jak mama gotuje i żeby ona też to robiła. Kończy się na tym, że rozrzuca je po całej kuchni i muszę ją odciągać od palnika. Dam kredki i z nią jestem nie maluje, układam układanki, rzuca nie chce tego robić. Mamy takie klocki drewniane, jest ich prawie 100. Są w takim pojemniku, jego zamykanie to sorter. Też nie bardzo, itd. To nawet moja chora szwagierka rysowała z nią, bawiła, kiedy ja gotowałam, skończyło się na tym, że ja gotowałam z córką na ręku, bo ta nie chciała się z ciocią niczym bawić.
W sklepie to najzwyczajniej w świecie mi wstyd za jej zachowanie. To teściowa nawet z nią walczy za to by chodziła za rękę, w końcu się poddawała i brała na ręce. Na wszystko reaguje krzykiem.
Lekarka na bilansie dwulatka stwierdziła, że córka bardzo wymusza. I, że jak pójdzie do przedszkola to się tego oduczy (bo do żłobka nie pójdzie).

Szkoda, ze nie macie mozliwosci uczestniczyc w takich zajeciach, bo to dobrze dzieciom zawsze robi jak sa w grupie i „nowe” je zajmuje. A moze pomysl o jakiejs poradni psychologicznej, zeby podpiwiedzieli Ci jak sobie poradzic. Ja pamietam, ze jak synio poszedl do przedszkola majac 2 lata i 3 miesiace to panie w przedsazkolu odrazu wylapaly ze dziecko jest wsrod doroslych, nie ma wspolnego jezyka z rowiesnikami, woli „pogadac” z paniami. Dokladnie to samo mielismy po przyjezdzie do UK, mial juz wtedy 5 lat i jedno z pierwszych pytan bylo czy jest jedynakiem, bo rowiesnicy go nudza i widac, ze ma stycznosc tylko z doroslymi. I to prawda byla, bo przez prawie 3 miesiace byl tylko z nami. Podpowiedzieli, zeby dac dziecku byc dzieckiem i ogarnac wlasnie zajecia w roznych klubikach - zapisalismy go wtedy na pilke nozna. Byl to strzal w 10. Takze Kochana, na pewno jakas rada jest i sposob na core, tylko trzeba zapytac w odpowiednim miejscu. I nie wstydzic sie prosic o pomoc, bo to nie porazka, tylko proba bycia jak najlepszym rodzicem :)
 
Tak, ja stosowalam i mam zamiar tym razem tez stosowac. Stad pieluszki wielorazowe, ktore pomagaja dziecku zrozumiec ze jak siusia to ma mokro. Juz chyba gdzies wspominalam. Syn mial 7 tygodni jak zrobil ostatnia kupke w pieluszke. Fakt mial tez problemy brzuszkowe i zalatwial sie przy mojej pomocy, jak go masowalam, ale uwierz mi na lezaco ciezko sie wyproznic, a jak dochodza do tego problemy to juz calkiem.
Ja sobie NHN dostosowalam do naszych potrzeb i naszego stylu zycia, wiec pewnie nie bylo to ksiazkowe, ale jak najbardziej mlody byl „wysadzany” od malenkosci. Oczywiscie nie sadzany, bo do momenty kiedy sam nie siedzial nie wolno.
Jesli masz jakies pytania, to smialo. Moge opowiedziec jak to u nas bylo ;)

Wow, dziekuje za odpowiedz :)
Ja się najbardziej zastanawiam jak to jest jak gdzieś wychodzicie? Bo jak pójdę ze znajomymi na dłuższy spacer do parku, czy gdzieś na miasto to w ogóle tego sobie nie wyobrażam :(
I co z nocami na samym poczatku?
 
Chciałam tylko napisać, że ta książka ma wiele cennych rad, ale właśnie najgorsze co w niej jest -wg mnie oczywiście, to metody usypiania. Po prostu straszne, i mrożące krew w żyłach.. nie wyobrażam sobie nie utulić dziecka w nocy jak płacze... Wyciągałam Młodego zawsze jak płakał, czy to chciał jesc, miał mokro, to oczywiste, ale czasami wystarczyło go przytulić i pokangurować i spał dalej, mogłam go spokojnie odłożyć do łóżeczka. I wcale pózniej nie musiałam jak ona sie obawia na przyszłość, nosić go i usypiać jak był większy. Wystarczyło, że czuł kontakt z mamą i zasypiał. Choćby poczuł rękę... dla mnie to medtody pod tytułem- jak nauczyć niemowlę, że nie moze na mamę liczyć w nocy, radź se sam ze swoim strachem[emoji20] straszne...
Link do: Język niemowląt - nauka samodzielnego zasypiania cz.4 - Wymagajace.pl - Magdalena Komsta
Myślę, że trzeba słychać swojego instynktu. On nam dobrze radzi [emoji106][emoji5]

W części o usypianiu dziecka jest napisane wprost, że wcale tego dziecku nie odmawiać tylko trzeba pilnować fazy snu żeby dziecko po przebudzeniu nie doznało szoku, zasypiałem na rękach mamusi a budzę się w łóżeczku itp.
W ogóle szerszego jest ten temat omówiony. Wydaje mi się, że to kwestia interpretacji [emoji4]
A co do instynktu to fakt, nikt nie da nam konkretnej instrukcji obsługi dziecka, o czym autorka ciągle wspomina. [emoji4]
 
Wow, dziekuje za odpowiedz :)
Ja się najbardziej zastanawiam jak to jest jak gdzieś wychodzicie? Bo jak pójdę ze znajomymi na dłuższy spacer do parku, czy gdzieś na miasto to w ogóle tego sobie nie wyobrażam :(
I co z nocami na samym poczatku?

Na poczatku, na wyjscia stosowalam pieluszki jednorazowe, bo komunikacji trzeba sie nauczyc i obserwacji dziecka. Natomiast pozniej, jak juz wiedzialam ze np czas na kupke, to szlam do toalety, i wysadzalam tak jak dziewczynki sie wysadza na siku gdzies gdzie nie ma toalety ;) lapiesz pod kolankami i leci sobie do kibelka. Moj syn jak juz siedzial to nie chcial sie zalatwiac na nocniku, za to na kibelku bardzo mu sie podobalo, siadalam ja w rozkroku i mialam jego pomiedzy swoimi nogami. U nas sie sprawdzilo bardzo fajnie.
Z nocami na poczatku tez pieluszki, do 4 kg jednorazowe eko, a pozniej glownie wielo z wkladami bambusowymi bardziej chlonnymi. Ale np rano, pierwsze co po przebudzeniu to bylo wysadzenie na siusiu, tak jak my dorosli pierwsze co rano robimy tak i dzieci maja. Po malu malymi krokami, coraz wiecej bylo wysadzanego zalatwiania niz w pieluszke. Jak mlody mial 1,5 roku to skonczylismy na dobre przygode z pieluchami.
 
hahaha, ale mnie dobilas teraz:-D:-D:-D:-D to ile rodzajow jest termometrow, masz je wszystkie?? Ile butelek powinnam kupic?? inna do wody, inna do mleka i jeszcze inna do herbaty?? Kurcze, ja na prawde jestem zielona. Co to znaczy "mm" i "kp" ??? Pozdrawiam
Kp to karmienie piersią.
Mm mieszanka mleka czyli kupowane w sklepie.
Co do termometru to
Planuje kupić taki bezdotykowy w razie jakby ktoś miał gorączkę i tak miałam kupić.
Mam taki elektroniczny co mierzy temperaturę ale jest stary już i nie zawsze mierzy mimo wymiany baterii.
Ja miałam 1 butelkę avent 120ml.
Można w 1 i mleko i picie podawać.
Chyba, że będziesz karmić mieszanką to wtedy kilka butelek trzeba kupić.
Jak karmisz piersią nie trzeba dopajać ani wodą ani herbatkami.
Mleko z piersi się dostosowuje do potrzeb dziecka.
 
Ojeeeeja, ale mam za soba weekend. Wczoraj Ikea zakupowo, pozniej obiad ze znajomymi, a dzis od rana skladanie i organizowanie. Malzonek moj musial zrobic podloge na struchu, a ze ocieplenie jest wyzej niz belki stropowe potrzebowal specjalne wsporniki przymocowac, a pozniej panele ze sklejki polozyc i przykrecic. Ja komode skonczylam skladac, bo szuflady to ja lubie skladac ;) ogarnelam w miare pokoik, ktory dotychczas byl „skladzikiem” wszystkiego. Mysle, ze teraz na raty juz przygotuje reszte rzeczy ktore moga mieszkac na strychu i bede mogla wykanczac dzidziowy pokoj. Lozeczko kupilismy najzwyklejsze drewniane w rozmiarze 60x120, do tego materacy piankowy. Wzielam odrazu kolderke i plaska poduszke, a do tego dwie zmiany poscieli. Przewijak kupilismy w Smyth Toys, ten sztywny, ktory bede mogla na lozeczku klasc, badz na komodzie.

Poprosilam malzonka, zeby dobudowal mi taki stelaz domek do lozeczka. Co myslicie ??

88455EE2-3539-474F-BD58-D9731748AE2C.jpeg
 

Załączniki

  • 88455EE2-3539-474F-BD58-D9731748AE2C.jpeg
    88455EE2-3539-474F-BD58-D9731748AE2C.jpeg
    153,1 KB · Wyświetleń: 413
Ojeeeeja, ale mam za soba weekend. Wczoraj Ikea zakupowo, pozniej obiad ze znajomymi, a dzis od rana skladanie i organizowanie. Malzonek moj musial zrobic podloge na struchu, a ze ocieplenie jest wyzej niz belki stropowe potrzebowal specjalne wsporniki przymocowac, a pozniej panele ze sklejki polozyc i przykrecic. Ja komode skonczylam skladac, bo szuflady to ja lubie skladac ;) ogarnelam w miare pokoik, ktory dotychczas byl „skladzikiem” wszystkiego. Mysle, ze teraz na raty juz przygotuje reszte rzeczy ktore moga mieszkac na strychu i bede mogla wykanczac dzidziowy pokoj. Lozeczko kupilismy najzwyklejsze drewniane w rozmiarze 60x120, do tego materacy piankowy. Wzielam odrazu kolderke i plaska poduszke, a do tego dwie zmiany poscieli. Przewijak kupilismy w Smyth Toys, ten sztywny, ktory bede mogla na lozeczku klasc, badz na komodzie.

Poprosilam malzonka, zeby dobudowal mi taki stelaz domek do lozeczka. Co myslicie ??

Zobacz załącznik 887546

Fajna opcja z tym domkiem i z tego co widzę na yt bardzo popularna. Nie sprawdzałam osobiście ale sklepy podobno nieźle sobie za to liczą. Jeżeli Twój mąż zrobi coś takiego to super :laugh2:
 
reklama
Do góry