reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Wiadomo, ze my jako mamy wiemy najlepiej co dla naszych dzieci jest najlepsze, ale myśle tez, ze jak decydujemy się na opiekę babci to musimy liczyć się z tym, ze będzie babcia ;) będzie rozpieszczać wnuczki bo to jej rola;) nie mówię o skrajnych decyzjach które wpływają na dziecko, na nas, ale akurat myśle, ze w przypadku Azamamew, Twoja mama chciała dobrze, córka złe się czuła to ja położyła i tyle. Trudno. Wg mnie nie ma co się przejmować wszystkimi drobnymi rzeczami, a cieszyć ze babcie chcą opiekować się wnukami;) bo są babcie które w ogóle tego nie robią. Na paocztku tez się złościłam na różne pierdoly, a teraz macham na to ręka. Krzywda dziecku się nie dzieje. Będzie trochę rozpieszczone? A kto z nas nie był przez babcie? Dwa dni w domu i dziecko wraca do normy;) także więcej luzu i mniej zamartwiania się;)
 
Wiadomo, ze my jako mamy wiemy najlepiej co dla naszych dzieci jest najlepsze, ale myśle tez, ze jak decydujemy się na opiekę babci to musimy liczyć się z tym, ze będzie babcia ;) będzie rozpieszczać wnuczki bo to jej rola;) nie mówię o skrajnych decyzjach które wpływają na dziecko, na nas, ale akurat myśle, ze w przypadku Azamamew, Twoja mama chciała dobrze, córka złe się czuła to ja położyła i tyle. Trudno. Wg mnie nie ma co się przejmować wszystkimi drobnymi rzeczami, a cieszyć ze babcie chcą opiekować się wnukami;) bo są babcie które w ogóle tego nie robią. Na paocztku tez się złościłam na różne pierdoly, a teraz macham na to ręka. Krzywda dziecku się nie dzieje. Będzie trochę rozpieszczone? A kto z nas nie był przez babcie? Dwa dni w domu i dziecko wraca do normy;) także więcej luzu i mniej zamartwiania się;)

Od kad mieszkamy daleko to na takie rozpieszczanie od czasu do czasu też się zgadzam hehe ..a niech się naciesza
 
Eh i o to właśnie chodzi, że mąż jest taki sam jak babcie. Ja mu tłumacze zrób to tak i tak, bo... A on i tak robi inaczej. Chodzi mi przy córce. Ja nie wiem czy oni mnie uważają za tak głupią :( A później konsekwencje ich czynów spadają na mnie, bo ja jestem z córką :/

Powinnaś coś zrobić z mężem...Tak jak Karolina pisze, dziecko widzi, ze co innego ty, a co innego tata. Mąż przy teściowej - w rozmowie i czynach, powinien zawsze trzymać twoją stronę, nawet jak się z tobą nie zgadza. Ale przy teściowej - mur za tobą. Później w zaciszu sypialni, z dala od teściowej i dziecka (!) możecie dyskutować i wymieniać poglądy, ale razem, na zewnątrz - jesteście we dwoje sami przeciwko światu hehe tak to rozumiem. Np.jak synek się pyta mnie czy może bajkę i mówi, że tata pozwolił, to mówię: to po co się mnie pytasz? jak tata pozwolił to możesz. Nawet jak mam wku..wa, że pozwolił, bo nie powinien, to nie podważam jego decyzji, tylko opieprzam jak Młodego nie ma w pobliżu. To samo jak pozwalam np. dziecku na loda jak jedzie z tatą (mnie się pyta, bo w tym momencie z nim jestem) i mówię ok, a później jak mąż go zabiera i Młody się drze, że będzie jadł loda, to mąż czasami mówi, czy nie za dużo dzisiaj, a wtedy syn z radością się chwali, że mama pozwoliła, więc ojciec już nie dyskutuje tylko mówi, że skoro mama pozwoliła to ok, nie wiedział. I tak ze wszystkim. A takie poważne sprawy ustalamy razem i informujemy Młodego, jak np.czy puścić go do przedszkola, bo niewiadomo czy chory czy zdrowy i takie tam...I wszyscy inni muszą się do naszych decyzji dostosować. To zupełnie naturalne, przecież jesteśmy rodzicami. Jedyną osobą, która może podważyć moje zdanie to mąż - jako drugi rodzic. Ale staramy się to załatwić sami, gdy synka nie ma w pobliżu i idziemy na jakiś kompromis, albo któreś z nas zmienia zdanie...Tak czy siak, dziecko nie jest świadome,że jeden rodzic chce tak, a drugi tak... Myślę, że to zdrowe podejście...
 
Wiadomo, ze my jako mamy wiemy najlepiej co dla naszych dzieci jest najlepsze, ale myśle tez, ze jak decydujemy się na opiekę babci to musimy liczyć się z tym, ze będzie babcia ;) będzie rozpieszczać wnuczki bo to jej rola;) nie mówię o skrajnych decyzjach które wpływają na dziecko, na nas, ale akurat myśle, ze w przypadku Azamamew, Twoja mama chciała dobrze, córka złe się czuła to ja położyła i tyle. Trudno. Wg mnie nie ma co się przejmować wszystkimi drobnymi rzeczami, a cieszyć ze babcie chcą opiekować się wnukami;) bo są babcie które w ogóle tego nie robią. Na paocztku tez się złościłam na różne pierdoly, a teraz macham na to ręka. Krzywda dziecku się nie dzieje. Będzie trochę rozpieszczone? A kto z nas nie był przez babcie? Dwa dni w domu i dziecko wraca do normy;) także więcej luzu i mniej zamartwiania się;)

Dokładnie, bo trzeba wyczuć różnicę czy to pierdoła, czy próba wychowania dziecka. Mnie raz zdenerwowała teściowa, jak powiedziała do mojego dziecka, żeby pamiętał, że jeden dzień - jeden lód.
I pózniej on się mnie pyta czy moze loda, ja mówię, że tak, jasne, jest gorąco, lepiej niech zje loda niż jakiś inną paskudną słodycz, a on do mnie, że już jadł loda dzisiaj, a babci mówi, że tylko jednego może...
Wiecie jaki mnie wkurw wziął?? Dla mnie to nie była drobnostka, tylko właśnie próba wychowania. Niby taka pro-zdrowotna, ale żelki mu daje, bo się syn przyznaje...Wiec powiedziałam brutalnie mojemu dziecku, że kto go wychowuje- ja czy babcia? Mądry synek wiedział kto :laugh2: I dodałam, że jak jest tak gorąco to może zjeść dwa lody. Można powiedzieć, że podważyłam zdanie babci, ale na litość boską.... kto jej dał prawo do takiego decydowania? taka pierdoła, a babę w ciąży wkurzyła na maxa :D:laugh2:
 
@Dita_333 nie chcę kupić baby jogger, ale zobaczę w sklepie - z 4 kołami właśnie wydawał mi się mniejszy to ten chyba city mini czy jakoś tak... ja niestety nie lubię takiej taczkowej budowy ;)
A pewnie i tak kupimy z czasem lekką spacerówkę z uwagi na choćby częste loty samolotem i wygodę ;) a na spacery u nas pewnie w garażu będzie ta z zestawu 2 w 1... w sumie nie wiem czemu uparłam się rak na wagę wózka, bo i tak raczej nie będę go nosić ;p garaż jest wygodniejszy, a że nie mieści nam się tam już obecnie samochód ;p to mam dużo miejsca na wózek ... garaż zajmują motocykle mojego Męża i jego kolegi oraz rowery... o ile jak to poukładają to jeszcze moje mniejsze auto wchodzi o tyle jak mi na środku postawią to nie umiem przestawić, więc raczej nawet nie sprawdzam ;p chyba, że nie mam już całkowicie gdzie zaparkować ;p
Co do ceny wózka to może wolałabym i tańszy, ale przeżyję również drogi - nadal uważam, że najgłupszy wydatek życia mam już za sobą ... a chodzi o suknię ślubną ;p która wisi sobie u teściów w pokrowcu i muszę ją w końcu opchnąć za jakiś symboliczny ułamek ceny, bo mnie wkurza zawsze jak coś z szafy wyciągam ;p wózek poużywamy choćby te 1,5 roku, a suknię miałam jedną noc i 3 godziny sesji, a koszt podobny ;p
 
My mamy 140 x 70 stąd myślę że drobna dziewczynka wykorzysta dłużej :)
A potem wyciąga się przednia belkę i wkłada bramki i jest łóżeczko dla większej dziewczynki:)
Akurat na 3 zdj jest dodane łóżeczko na starsze dziecko i akurat Lilianke:)

Całkiem możliwe, jak będzie drobna... bo to w sumie tylko 10cm różnicy po długości i szerokości.... Fakt, że Młody był - i jest duży, ale tak myślę, że do 5 roku życia to bardzo długo, to 4 to pewnie tak :) Dziewczynka na fotce śliczna, ale nie pięcioletnia, tak trzyletnia :)
Chyba naprawdę jestem zboczona na temat wielkości przedmiotów codziennego użytku dla dziecka...haha czy to wózków czy łóżeczek - ale to przez syna, który jest duży i ze wszystkiego wyrasta jak mały szatan :p:D Po prostu zapominam czasami, że są jeszcze drobne, filigranowe dzieci :rolleyes::-p
Jak drugi synek będzie drobny to może zobaczę jak to jest...I będę miała kupę śmiechu, bo ja szykuję się, że będzie tak szybko rósł jak starszy haha:D
 
Sandra ładne to łóżeczko :)

Ja teraz szukam czegoś na pierwsze msc bo póki co się nie przeprowadzimy więc trzeba jakoś się zorganizować w dwóch pokojach. Podobają mi się takie kołyski.
Screenshot_2018-07-27-11-00-23.jpg
Screenshot_2018-07-27-10-58-21.jpg
 

Załączniki

  • Screenshot_2018-07-27-11-00-23.jpg
    Screenshot_2018-07-27-11-00-23.jpg
    44,6 KB · Wyświetleń: 368
  • Screenshot_2018-07-27-10-58-21.jpg
    Screenshot_2018-07-27-10-58-21.jpg
    45,3 KB · Wyświetleń: 366
Ja dziś obudziłam się z opuchnietymi stopami i dłońmi... Cudem udało mi się zdjąć obrączkę [emoji33] z córka tuż przed cięciem zdjęłam bo mi kazali a tutaj tak puchnę!

Basen mi się marzy ale gdzie na szybko znajdę ciążowy strój?
 
reklama
Ja nie wiem czy mam te skurcze, w pierwszej ciąży też nie wiedziałam czy mam.

Wczoraj się wkurzyłam, w zasadzie bardziej zrobiło mi się przykro. Chyba przez te hormony. Dziś piątek, do wtorku mamy wypowiedzenie. Jednak na tydzień wylądujemy chyba u mamy mojej, bo meble jeszcze nie złożone. Jutro i pojutrze przyjeżdża teściowa ze szwagierką pomagać (być może będzie tu spać).
Chodzi o coś innego. Czuje się sfrustrowana. Wczoraj dałam córkę do mamy by trochę z mężem porobić w mieszkaniu. Było koło 13, dałam mamie obiad dla córki. Ona od rana miała już katar to mówię do mamy, żeby ją położyła spać, nawet może bez obiadu, najwyżej wstanie zje. Mieliśmy wpaść po nią o 18. Dzwonię o 17, a mama nie odbiera. Oddzwoniła o 17.30 i się okazało, że córka śpi. Złapałam się za głowę, jak ona śpi o tej porze to nie wiem do której w nocy będziemy siedzieć. Mama stwierdziła, że ją nie położy to nam padnie wcześniej wieczorem, ale ona była tak zakatarzona, że jej po prostu o 16 padła. Na szczęście nie siedziała długo i o 22 mi usnęła. Chodzi o ignorowanie mnie przez babcie. Później ja wybucham na nie, bo czuje się sfrustrowana tym, że mnie nie słuchają. Ostatnio jak była teściowa. Przychodzę na plac zabaw a ona każe córce kłaść się na zjeżdżalni. Zwróciłam jej uwagę, żeby tak nie robiła, bo my ją uczymy by zjeżdżała na siedząco, bo jak zjeżdża na leżąco, to na końcu zjeżdżalni uderza się w głowę. By nie mieszała dziecku i kazała jej zjeżdżać na siedząco, to oczywiście musiała być ze mną dyskusja. Bez przerwy wszyscy mnie ignorują. Teściowa widząc małą raz na miesiąc cały czas naciskała na to by córka sama jadła sztućcami. W końcu spędziła z nią więcej czasu i zobaczyła jakim jest ona niejadkiem i jak się ją nie nakarmi sposobem to ona nie zje. W końcu sama też zaczęła ją karmić zagadując. Ale oczywiście wcześniej trzeba było pisać do syna, że babcia ma nadzieję, że wnusia już sama sztućcami papunia. Jak mam się nie denerwować, jeśli wiem że znam swoje dziecko najlepiej, proszę o coś babcię jedną lub drugą, czasem robi to też mąż, a oni mają to gdzieś i robią inaczej. I tak na każdym kroku. A później wychodzi na moje. Przykładów jest mnóstwo.
Mówiłam, że córki nie puszczę do żłobka, bo go nie popieram i jeśli mam taką możliwość to zostanie w domu. Oczywiście teściowa mnie zignorowała i dalej z mężem rozmawiała pod autem jak ją odprowadzał, by ją dać. Poszliśmy z córką do lekarza, bo była chora to lekarka powiedziała by jej nie dawać, zwłaszcza że teraz ma się urodzić drugie dziecko. No i w końcu odmówiliśmy żłobek.
A to, że wczoraj moja mama mnie nie posłuchała mnie dobiło, bo ona tak raczej mnie nie ignorowała.
Współczuję Ci, ale tak już jest z Babciami, że one wiedzą lepiej.
Ciesz się, że w ogóle z dzieckiem zostają bo moje nie zostawały.
Czasem moja Mama wzięła dzieci na wycieczkę na kilka godzin. A Teściowa niby na wakacje, po 2 dniach telefon że oni chcą wracać.
Nie wiem, co Ci doradzić.
Mogę tylko wysłuchać.
 
Do góry