reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2018

Hej

Ja czuję wszędzie te kopniaki już . Z każdej strony..i boli w środku jak chyba fikołka robi albo nie wiem sama ..a uchwycić mi księcia teZ jest trudno ...brzucho lata . Wszyscy widza a co wezmę telefon to cisza wrrrrrrr

Weronika to nieźle. Ja będę mieć chyba rok hmm
Ale i tak po miesiącu dorabiać będę choćby 3 h dZiennie.. będę potrzebować kogoś tylko co 4 tyg(mąż będzie siedział) ..na 2 i mam bliska znajoma która się zaoferowała także powinnam ..ja dac rade jeśli chodzi o rozLake LOL a z karmienien się wyklaruje
Czas pokaże jak planami będzie

Mam ciśnieniomierz ale nie mierze jakoś bo zawsEz było ok. Zdrowa że mnie kobitka haha

Mąż będzie ze mną jak i poprzednio i nie wyobrażam sobie inaczej..to moja najbliższą osobą i nawet jeśli mało co pomoże to jego obecność jest dla mnie kojąca a co do krwawych obrazów. Ja znam jego ..zna mnie on i nic to nie zmieniło między nami
Nawiasem mówiąc masował mi plecy . Mowil dasz radę ! Mimo że cierpiał nie mogąc nic więcej zrobić jak to powiedział .. a płaczu jego jak się mała urodziła i dali mi ją na piers nigdy nie zapomnę i tym bardziej chce by był . Mimo wszysto
Wspólny poród i przywitanie Maleństwa to musi być najpiękniejsza chwila... [emoji7] zazdroszczę.
 
reklama
To samo mam z kopniakami, aż jestem ciekawa ile mierzy bo wydaje mi się że dluugi jest już bardzo ;) Ty jutro polowkowe? Bierzesz syna?

Tak, ale na te badanie nie biorę synka, bo to pewnie będzie dłużej trwało i całościowo nie chcę, żeby tyle na mnie czekał...Wezmę go na normalną wizytę - jak dalej będzie chciał :happy::p
Teraz już chyba ciężko zmierzyć dzidziulki, dlatego się je waży - czyli po rozmiarze główki, brzuszka, udka :laugh2: Mój pierworodny był długi, ale szczupły, ciekawe jak ten :-) :)

Ja po wizycie szyjka dluga lozysko sie przesunelo robil mi dopochwowe i przez brzuch i jeszcze badal ginekologicznie wszystko wporzadku moge jechac na wakacje a plamienia mowi no my do macicy niemozemy zagladac wizyta po wakacjach 1 sierpnia

Najważniejsze, ze łożysko się przesunęło :)

Dziewczyny a jak z obecnością waszych partnerów przy porodzie? Chcecie tego ? Napiszcie jaka jest wasza decyzja i dlaczego ? Bardzo jestem ciekawa [emoji6]

Ja chcę kogoś przy porodzie. Przy 1.był mąż, teraz niby też ma być, jakby się okazało, że coś wyszło, że nie może (siła wyższa) to chciałabym mieć np.siostrę ze sobą... Po prostu raźniej :rolleyes2:


My raczej nie zdecydujemy się razem. Widzę, że on się boi i go to przeraża, ja też nie wiem czy bym chciała, żeby ktoś mnie ogladał wtedy..Chyba nie czujemy tego.
.Najbardziej bym chciała doświadczoną, przyjazną położną lub doulę, ale nie znam nikogo takiego na razie i nie wiem jak się w ogóle za to zabrać.

Ja jutro mam połówkowe, nie mogę sie doczekać, zwłaszcza, że mam coś ostatnio dużo bólów brzucha. Może dlatego, że rośnie i mi się narządy przesuwają? Ruchy czuje tylko na dole, w macicy (tej co kiedyś miałam, choć wiem, że urosła i niby sięga do pępka, ale ruchy mam na dole :D)

Mi tez właśnie ostatnio coś częściej twardnieje i napina się brzuch :( I mam nadzieję, że jutro dowiem się, czy nie daj Boże się szyjka skraca... Ale myślę, że nie...Że to przez aktywny tryb życia i przez to, że synek zawzięcie się rusza, a jest już większy gabarytowo i że wszystko jest w porządku :)
Na dole ostatnio na wizycie miał nóżki, tam też czasami czuję, ale ogólnie to cały brzuch, i wyżej ponad pępkiem też ;)


Mojego nie bedzie... Boi sie chlopina, to nie bede go zmuszala ;)

Jak się boi, to nie go nie bierz :) Jeszcze w trakcie porodu będziesz musiała mu reanimację zrobić... albo co gorsza jakaś sexy pielęgniarka :D:rofl2:
 
Hej dziewczyny
Ja siedziałam z córką na macierzyńskim rok a później jeszcze dwa lata za darmo i jak się uda to teraz tez tak zrobię.
Malutką czuje raczej bardzo nisko ale pytałam na polowkowym i podobno to normalne w drugiej ciąży że może być niziutko dziecko.
Co do obecności mój mąż był że Mną na początku zanim mnie na cesarke wzięli. Pytałam teraz czy chciałby być przy cc ale on jest zawrazliwy haha mówi że nie ma takiej opcji. A gdybym jednak zdecydowała się na SN to był na pewno chociaż poprzednio mnie tak wkurzył że niewykluczone że z sali wyleci na kopach hahaha :p

W ogóle mam już piąty dzień szumy w uchu i lekkie zawroty i już się zaczynam martwić bo w sobotę mi się tak mocniej zakrecilo i pewnie gdynym nie była akurat na powietrznu to bez miski by się nie obyło :(
 
Dziewczyny czy macie silne bóle w boku? Brzuch mnie nie boli ale bok tak mocno że aż mnie skręca. Wzięłam już nospę i 4 Asmagi forte i na chwilę przechodzi A potem znowu.
 
Mój też nie będzie ze mną przy porodzie. Nie czujemy takiej potrzeby. Mam tylko nadzieję, że jak się zacznie to będzie w domu, by móc mnie zawieść na porodówkę bo z tym też bywa różnie, jak się pracuje na różne zmiany, daleko od domu
 
Dziewczyny a jak z obecnością waszych partnerów przy porodzie? Chcecie tego ? Napiszcie jaka jest wasza decyzja i dlaczego ? Bardzo jestem ciekawa [emoji6]
ze względu na fatalne położne i zaniedbania przy porodzie drugiego dziecka chciałam, aby mąż mi towarzyszył przy kolejnym porodzie.
Przez to, że zwlekałam do ostatniej chwili przy 3 porodzie musiał ze mną wejść i pomógł mi się przebrać i wejść na łóżko, potem uciekł na korytarz, ale miałam tą świadomość, że jest obok.
Szybko młodą urodziłam i gin go zawołał, żeby zobaczył jak ją mierzą i ważą.
Mąż zachwycony dołączył do nas jak mnie ogarnęli i zszyli i mówi do mnie: tak narzekasz, że porody są ciężkie (pierwszy 17, drugi 15 godzin) a tu weszłaś i już dziecko płacze.
Teraz bym chciała, aby ktoś przy mnie był, ale mój mąż mnie w tej ciąży tak wkurza, że szok.
Starsza córka lat 17, 5 chce ze mną być. Mówi, że to będzie dla niej trening przed medycyną.
U nas na sam moment porodu teraz z tego co czytałam wypraszaja na korytarz, ale przed partymi mogła by mi wodę podać czy coś.
 
reklama
Dziewczyny a jak z obecnością waszych partnerów przy porodzie? Chcecie tego ? Napiszcie jaka jest wasza decyzja i dlaczego ? Bardzo jestem ciekawa [emoji6]
Ja powiedziałam, że sama nie pójdę i koniec [emoji14]
Było by miło gdyby był obok i wspierał, nie wiem jeszcze jak wyjdzie bo partner raczej nie do takich rzeczy. Na filmach o porodach odkręca głowę i ręce mu się pocą. Trzymajcie kciuki żeby był dzielny :D
 
Do góry