Ja też nie dam rady wszystkiego przeczytać... Cieszcie się, że możecie w ogóle karmić, bo co jakby się okazało, że nie możecie, bo z Waszym zdrowiem coś jest nie tak i trzeba podać modyfikowane? Ponadto - wrzućcie na luz. Ja też cały tydzień rozpaczałam, że będę musiała brać sterydy na małopłytkowość, że bolą mnie piersi od karmienia, ale że chce karmić piersią, a nie przechodzić na modyfikowane. Nie ma sensu się zadręczać - najwyżej dziecko będzie na piersi i na modyfikowanym albo w całości na modyfikowanym.
Ja tam z mężem robię kąpiele wieczorem i też moczymy to miejsce po szczepionce... A kikut pępowinowy jeszcze jest, ale już wisi na włosku.
A mi moje zdrowie zrobiło prezent na urodziny. Lekarz zdziwiony, pielęgniarka zdziwiona, ja zdziwiona: z 62 tys. płytek zrobiło się 321 tys. JAKIM CUDEM? Moja małopłytkowość zniknęła, więc sterydy odpadają i mleko modyfikowane też, więc mogę karmić piersią - oby tylko malutka nam przybierała na wadze, bo coś mały ma przyrost. Jestem myśli, że to się jeszcze zmieni Ważne, że już się tak nie martwię
Ja tam z mężem robię kąpiele wieczorem i też moczymy to miejsce po szczepionce... A kikut pępowinowy jeszcze jest, ale już wisi na włosku.
A mi moje zdrowie zrobiło prezent na urodziny. Lekarz zdziwiony, pielęgniarka zdziwiona, ja zdziwiona: z 62 tys. płytek zrobiło się 321 tys. JAKIM CUDEM? Moja małopłytkowość zniknęła, więc sterydy odpadają i mleko modyfikowane też, więc mogę karmić piersią - oby tylko malutka nam przybierała na wadze, bo coś mały ma przyrost. Jestem myśli, że to się jeszcze zmieni Ważne, że już się tak nie martwię