Linka bledowska tak? Niby pod nosem a nigdy nie byłam
Nininka trzymam kciuki żeby w związku się jednak poukładalo, a Ty chyba póki co nie możesz tracić na to siły, musisz skupić się na dziecku i tyle.
Aob a ja właśnie koniecznie chce rodzic w Polsce, nie wyobrażam sobie tam cc z moją znajomością języka
zresztą tam za poród pewnie trzeba byłoby płacić. No i teraz to tak całkiem w ciemno, więc ja jeśli pojadę to miesiąc po porodzie. Zresztą lot trwa 3 godz więc raczej mały spoko to przetrwa.
Nininka a ja bym jednak spróbowała się z nim umówić i pogadać na neutralnym gruncie, Ty słuchasz rodziców, on kogoś tam, nic dobrego z tego nie wyniknie. Uważam, że to wszystko powinniście przegadac WE DWOJE.
Lilith tak, znam też kilka przypadków ludzi którzy szybko z UK wracali, ale ogólnie wiem że stosunek zarobków do kosztów życia jest tam korzystniejszy, a skoro mąż chce spróbować to nie mam zamiaru podcinac mu skrzydeł. Jakie benefity? I co znaczy "co z dziećmi później" bo nie wiem w jakim kontekście pytasz.
Diabliczka ja się przejechałam na lasockim i więcej nigdy nie kupię.
A ja dziś byłam u rodziców, miałam odpocząć, ale na dzień dobry awantura, że nie byłam na wczorajszym pogrzebie. No kurde. Żadne argumenty nie trafiały bo żona kuzyna też w ciąży i była. A tu przecież nie o samą ciążę chodzi, ale ciąża + upał + krzyczące dziecko (bo mój synek ostatnio głośny) na rękach + tak przykre wydarzenie to już dla mnie za dużo. Liczyłam że mama zrozumie, ale skąd. Przykro mi. A najlepsze ze widzi jak się czuje, dziś mnie chciała na IP wiezc ale to ze na pogrzebie nie byłam jej zdaniem niewybaczalne.
Jedyne co, to na poprawę humoru najadlam się czereśni :-)