Lilith nie no coś Ty, cieszę się że tyle piszesz. Kopiuje Twoje wiadomości mężowi, żeby tego kolegę dokładnie wypytal jak się spotkają :-)
I my oczywiście zdajemy sobie sprawę, że to nie jest tak, że nagle się przenosimy do raju i wszystko nam z nieba spadnie. Po prostu uważam, że warto spróbować, tym bardziej że tu ostatnio mąż zarabia ok 5 tys z czego 4 idzie na mieszkanie i to go wkurza.
Ogólnie żyć na odległość też bym nie umiała, moja kuzynka ostatnio tak już na stałe że ona z dziećmi tu on tam i tylko do siebie latają, ale to nie jest życie razem, na takie coś bym nie poszła. Dlatego umówiliśmy się na 3 mies osobno, żeby się rozeznać i nie podjąć złej decyzji, bo gdyby tam nie szło to nie chce dzieci niepotrzebnie ciągnąć... Dłużej osobno też sobie nie wyobrażam.
Lilith ojej, tak bym się chyba nie zdecydowała, dla mnie już UK taka zimna się wydaje (jeśli o pogodę chodzi) wyżej bym się chyba nie przeniosła.
No własnie mąż mówi tak samo, że jak przyjadę to mi się język odświeży, ale i tak mam obawy bo ja właściwie 5 lat angielskiego nie używałam
No ale na razie w sumie nie ma co panikowac, zobaczymy co z tego wyjdzie. Za 2 tyg mąż leci się z tym kolegom spotkać i zrobić rozeznanie czy w ogóle jest sens się tam pchać, jak się zdecyduje to będę się martwić
Keejti to widocznie masz szczęście do lasockiego. Ja kiedyś tam też nie narzekalam ale ostatnio masakra, po jakości strasznie polecieli, a jednak jak place 300 zł za buty to oczekuję że ten jeden sezon przetrwają, a moje cały sezon były w naprawie, 2 razy sklejali, więcej nie poszłam, buty wyrzuciłam i ccc omijam szeroko.
H&m też mnie raczej nie urzeka, tzn czasem coś tam kupię, ale z jakością bardzo różnie bywa. Co do dziecięcych to nie wiem, bo tylko dla siebie próbowałam dziecięcych jakoś nie miałam okazji tam kupić, może te ciuszki rzeczywiście lepsze, pewnie kiedyś sprawdzimy :-)
My z Natanem jeździliśmy tak do 60 km zaraz jak mi szwy ściągneli czyli chyba po tygodniu, ogólnie bardzo dużo z nami jeździł wszędzie, aż mama narzekala że tak meczymy to dzieciątko, ale mały raczej zadowolony :-) dopiero od niedawna szybko się nudzi w samochodzie.
Co do planów, to raczej taki wstępny zarys, rozstrzygać będziemy wszystko z czasem, póki co czekamy co mąż ustali teraz podczas tego kilkudniowego pobytu.
Katerineczka ja akurat lubię się przenosić w nowe miejsca :-) więc myślę że tak na max kilka lat dałabym, ale wyjdzie w praniu.
Keejti jak Cie tak czytam to się zastanawiam ilu osobom się humor poprawia na mój widok teraz w ciąży, bo mój wygląd pozostawia wiele do życzenia.
A powera zazdroszczę, ja od kilku dni nawet jak chodzę do się podpieram żeby się nie przewrócić, przy każdym ruchu mega mi się w głowie kręci już nie wiem czy to od gorąca czy co, bo niby się ochlodzilo a ja się ciągle tak czuję, mam nadzieję że to szybko minie bo inaczej nigdzie mężowi jechać nie pozwolę.
Napisane na D6503 w aplikacji
Forum BabyBoom