Ja nawet nie mam kiedy się tu odezwać, bo na stanie bardzo aktywna trzylatka
niby chodzi do przedszkola, i w ciągu dnia te 5 godzin mam dla siebie. Ogólnie to nic w sumie o sobie nie pisałam tutaj, więc może opowiem jak to było u nas. Jak robiłam testy ciążowy to myślałam że to jest jakoś 4 tydzień. Ale na każdym teście były takie dwie mocne kreski, że mówię kurcze przy pierwszej ciąży ledwo widoczna miałam ta druga kreskę. I poszłam na bete, wyszło że to byłby 7 tydzień. A w lipcu miałam jakby normalnie okres, tylko bardziej skąpy niż zawsze. I wcale mnie to nie zastanowiło
po czym w tym 7 tygodniu dostałam plamienie i poszłam do lekarza, niby wszystko w porządku, ale nie wiadomo skąd plamienie, więc dostałam duphaston i mam leżeć jak najwięcej. W pierwszej ciąży też cały pierwszy trymestr byłam na duphastonie.
Mój lekarz za tydzień wraca z urlopu i już się nie mogę doczekać wizyty