zaczynam sie już martwić , przez ten cały stres nie mam totalnie apetytu , nie jem nic, chudnę bardzo szybko chudnę , wiem że tak nie powinno być . A co do tego że nie dorósł , posłuchał sie siostry która powiedziała mi wprost że go nastawi przeciwko mnie , to nie facet któy daje sobą manipulować . Jego nie ruszy to jak zobaczy brzuch , nie interesował sie jak sie czuje przez ten cały czas , a w sytuacji gdzie potrzebuje wsparcia wypiął sie do mnie tyłkiem , sama już nie wiem co mam myślec , moi rodzice bardzo go lubili , powiedziałam im o wszystkim bo już nie mogłam tego dusić w sobie , są bardzo zawiedzeni i powiedzieli mi że mam sie nie odzywać , nie prosić , nie dzwonić , nie odbierać telefonów , wie gdzie mieszkam , jak będzie chciał coś naprawić to przyjedzie ...