Milagros, jeszcze zależy jaka położna ma dyżur... My byłyśmy 8 dób w szpitalu, na pierwszą po IT wzięły, ale w ogóle jej nie karmiły i wpisały do karty kp, a ja nie karmiłam piersią. Tak spadła na wadze, że jeszcze zanim żółtaczka wyszła, pediatra powiedziała, że absolutnie jej nie wypisze, no to potem wolałam ją mieć i pilnować karmienia. Jak wyszła żółtaczka, to po pierwszej nocy chciałam jednak, żeby ją zabrały do siebie na kolejną, bo naprawdę spać nie mogłam, do tego się denerwowałam, bo Małgosia co rusz się chowała z głową do tego śpiworka i nie miała okularków, bo one twierdziły, że do tego nie trzeba, bo są inne lampy i od dołu, no i wolałam, żeby jednak w nocy była w tym klasycznym zamykanym, ale taka wredna położna była, że jej nie wzięła. A rano na siłę przystawiała mi Małgosię i ściskała, w ogóle w d... miała, czy ja coś mam, czy chcę, czy nie chcę, teraz przy drugim będę mądrzejsza i będę potrafiła coś odpowiedzieć, a wtedy nie za bardzo...