reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2016

Linka, ale już pamięta, gdzie ma? ;)
Ja odwiedzin też nie uznaję, do szpitala tylko mąż, a do domu to nie pamiętam, chyba po 2 m-cach ;) Do teściowej chyba dopiero po m-cu pojechaliśmy z małą, już nawet nie pamiętam.

Chyba jestem ekstremalnym przypadkiem :D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Teraz wie ...

Mila najgorzej jest jak na sali kilka kobiet leży , ja chcę jak najwięcej odpocząć bo w domu dzieci a tu pielgrzymki do kogoś obok ..po ostatnim porodzie mój przyszedł jak spałam budzę się jak madonna z upadły cycem wywal onym na wierzchu a tu ludzi w koło pełno do dziewczyn obok , byłam tak zmęczona po karmieniu ze zasnęłam nie okrywajac piersi hi hi teraz się śmiejemy z tego ale wtedy nie było mi komfortowo
 
Linka ja rozumiem. Milia ciebie też.
Ja też nie uznaje takich odwiedzin i nigdy nie odwiedzam koleżanek po porodzie póki same nie poproszą. Ale kiedyś z kuzynka całe dnie siedziałam w szpitalu bo prosiła.

Wysłane z mojego Lenovo TAB 2 A8-50F przy użyciu Tapatalka
 
Linka, ja leżałam w dwuosobowej na początku i do tej sąsiadki przychodziło po 4-6 osób naraz, tak że jak mój maż był, to nawet nie miał gdzie usiąść, bo oni od rana zabierali stołeczek ode mnie i siadali nawet pod drzwiami do łazienki, siedzieli do 20, a ja człapałam z tym podkładem, żeby go wymienić, wykąpać się nie mogłam...
Potem jakaś lekarka się zlitowała i zaproponowała mi salę 1-osobową, bo miałam depresję, a ta sytuacja mi nie pomagała.
Mimo to, nawet gdyby wszystko było w porządku, to już wcześniej zapowiedziałam, że żadnych wizyt.
 
No nie zazdroszczę takiego meza ... Co Ci Iza miała powiedzieć jak z noworodkiem musiała ogarnąć chatę , ze czuła sie jak młody bóg przeciez nie powie ze była niezadowolona i mega ha bolało fizycznie i psychicznie.

Miła o kurde co za łaska ! Ja to po SN nie umiałam wstać bo zaraz mdlałam i to jest dla mnie mega dołujące do dzis dnia, ze miałam takie zawroty głowy, na szczęście miałam taka fajna laske w sali ktora mi pomagała podawać małego czy odkładać jak widziała ze zasypiam z nim np przy piersi.

Do prywatnego bym nie poszła bo wtedy dziecko jak nie daj bóg cos nie tak wywożą do innego szpitala wiec taka opcja odpada u mnie wole byc w NFZ warunkach ale mieć dziecko w tym samym szpitalu , choc na pewno bedzie wszystko ok :)

Milagros widzisz kurde pytałam mojej fryzjerki jeszcze odradziła , a zapach pewnie zależne byłoby od dnia ale pewnie bym zniosła choc faktycznie dosc intensywny ... A co do make up ja do ludzi tez nie wychodzę bez ale w szpitalu miałam to w nosie , miałam zrobione Rzesy i to Mi wystarczało nic sie nie malowałam cerze dałam odpocząć :) miałyśmy zlewe z lasek ktore miały pełna tapetę codziennie :) a jedna to koala i wymyślne fryzury , ktore wyglądały szałowo z połączeniem z polarowym szlafrokiem :)))
Apropo złe sie czuje bez make up, ja raczej należę do wstydliwych a na sali porodowej było mi tak gorąco ze zdarłam z siebie koszule (poród w wodzie tez ) i jak położna kazała mężowi mnie ubrać to sie wydarlam ze jakbym chciała sie ubrać to bym sie ubrała i ze jest mi duszno wiec nie bede sie ubierać , az lekarka mnie pytała czy tak mi gorąco bo leżałam cała naga rozwalona na fotelu ale szczerze było mi wszystko jedno i tak miałam 6 osób przy porodzie w ostaniej fazie wiec co za różnica skoro juz mi patrzyli w krok to ładne cycki nikogo nie powinny razić hehe masakra :) ale było mi wszystko wszystko jedno :)

Linka ja tez sie cieszyłam ze u mnie wszyscy sie wstrzymali z wizytami sami :) a jak teść do nas przyjechał w 2 tygodniu życia młodego to maz miał fo na głowie i szczerze odkąd
Mam dziecko to tak nie szaleje jak kiedyś z umolaniem czasu gościom dziecko najważniejsze :)



Joasia widzisz ja nie miałam ochoty na słodkie z Nikodemem mogło dla mnie nie istnieć gdzie normalnie uwielbiam a przy kp zjaralam 2 tabliczki czekolady dziennie :)

Miła 80 i super uzgodnienie my tez tak mieliśmy :) a ja bardzo żałuje ze u nas nie ktos nyc faceci przy Cc .




2nn3csqvlpqqv7gd.png


1usasg18vftrzndq.png


zalwh00cp3f54s2w.png
 
Iza nigdy nie miałam znieczulenia i powiem szczerze że bardzo bym się bała tego zastrzyku hi hi 4 urodziłam bez znieczulenia i tego tez dam rade wspomogą się gazem rozweselajacym jak przy ostatnim. Pierworodnego rodziłam 10 lat temu nie było dostępne u nas znieczulenie , poród rodzinny bodz w wodzie był ogromnym kosztem :) jeszcze rodziłam go na starym łóżku które pamiętało komune na płasko .. wiec jak pierwszy poród przeżyłam bez to już każdy obyl się bez znieczulenia
 
Linka o tez nie lubię takich pielgrzymek . Do mnie przychodzili jeszcze moi rodzice ale osobno nie wtedy kiedy maz i tez starałam sie wpasować w godziny innych odwiedzających a i tak Bogu dzieki byłam na sali z 1 dziewczyna a na tych salach 5 osobowych to juz w ogole masakra pod tym względem ... Dlatego międzyinnymi chodzę do ordynatora bo liczne znow na ta 2ke.
Minus nie maja znieczulenia sle syna dałam radę 4100 urodzić a teraz mam nadzieje na dziewczynkę bo podobno sa mniejsze :) bo drugie dzieci drugi chłopak mógłby byc większy i tk mnie przeraża najbardziej bo wlasnie mowię do meza ze znow sie boje Cc :) ostatnio tez bałam sie Cc na szczęście udało sie SN bez znieczulenia , i będąc jeszcze w szpitalu mowilam położnym ze widzimy sie za rok wiec tragedii nie ma :)



2nn3csqvlpqqv7gd.png


1usasg18vftrzndq.png


zalwh00cp3f54s2w.png
 
Haha, Em Ka, uśmiałam się z tej historii o braku koszuli, ale masz rację, jak już patrzą na dół, to co za różnica :D

Linka, bałam się tego zastrzyku i trzęsłam jak osika, a okazało się, że w ogóle nie czułam wkłucia :) no może odrobinkę, ale spodziewałam sie czegoś strasznego, a to było jak pobranie krwi.

Teraz znieczulenie wszędzie powinno być dostępne, jest już refundowane.

Odnośnie obecności mężów przy cc, to w prywatnych klinikach chyba można, a przynajmniej znajoma, która w Warszawie w takiej rodziła ,mogła mieć męża przy sobie.
 
reklama
Emka bardzo lubię opowieści z porodówek nieraz to się robi takie dziwne zeczy zresztą przed samym porodem tez... ja to się z moich porodów śmieje często bo przy każdym jakiś numer wywine ;)

A niema gazu rozweselajacego ? Ja ostatniego rodziłam na gazie to na koniec z polorznymi się klucilam przy partych bo oddać nie chciałam tak mi dobrze było ;) nie to ze zero bólu ale tak świadomie wszystko się odbywalo
 
Do góry