Milia, 99% to już dużo...nie orientuję się niestety w tych tematach bo tak jak pisałam wcześniej mój gin tego nie "praktykuje" ale życzę Ci żeby testy wyszły ok i byś mogła się cieszyć zdrowym dzieciątkiem
Princeseczka, też myślę że powinnać pogadać z mężem - wytłumacz mu na spokojnie jak się czujesz i że wcale nie jest łatwo gotować z mdłościami i słabościami 1 trymestu; bo jak go rozpuścisz i nie przygotujesz teraz to później przy małym dziecku tez mogą Ci się zdarzać takie sytuacje.... a po co sie denerwować
Lilith, pisałam już jakieś 1,5 - 2 tyg. temu ale komp mi padł i nie miałam "łączności"
Ale wszystko nadrobiłam wiec jestem już na bieżąco.
A odezwała się do Ciebie Dorotka? też o niej ostatnio myślałam bo przestała sie odzywać na wizytowym...;(
No na szczęście udało mi się nie przytyć za wiele, chociaż wcale się nie ograniczałam z jedzeniem, ale do samego końca byłam aktywna zawodowo (z tym że pracuje w domu) i bardzo dużo spacerowałam, do tego obowiązki domowe i tak jakoś wyszło
po porodzie też nie było tragedii ze zrzuceniem ale brzuch już niestety nie wrócił do swojej formy - mam spore rozstępy i totalny brak jędrności na brzuchu i udach, ale coś za coś - może tym razem uda mi sie zmotywować do ćwiczeń i będzie lepiej...