reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2016

reklama
Ja zastąpiłam mielonego jajkiem w sosie chrzanowym pycha. Normalnie nienawidzę jajek a teraz jem praktycznie codziennie ... tez kupie sobie loda tylko ja kaktusami się opycham , wychodzę zaraz z psem po dzieciaki to zaspokoje pypcia na loda:blink:

A bez coli żyć nie mogę , w ciąży z michasiem miałam manie landrynek płakałam jak nie miałam skład był w domu , i na zgaga mi pomagały taki psikus . Z maxem na okrągło piłam wodę z ogórków , a w lodówce same słoiki ogórki stały bez .. i woreczki i biedne ogórki się psuly

Aob dobrego masz tate
 
A to nie wiem jak zdjęcie.

A ja w tamtej nie miałam zachcianek no może kanapki z chlebem masłem i dzem jabłkowy ale tak i bez ciąży lubię, a teraz to coraz coś mi się chce. Jajka też właśnie z rana mi bardzo pasują na miękko to mdłości mi przechodzą a potem obowiązkowo kawałek czekolady bo po jajku zawsze mi się chce słodkiego. Nie mam pomysłu co tu robić nie chce mi się z małym wychodzić bo to podnosić go muszę
 
O smaczkach widzę mowa...
U mnie ostatnio nabiał na tapecie. Jakoś specjalnie za przetworami mlecznymi nigdy nie przepadałam, a teraz w kółko mogłabym je jeść, wczoraj na kolację twarożek ze szczypiorkiem, pomidorami i rzodkiewką, dzisiaj na śniadanie chleb z białym serem i dżemem truskawkowym i inka karmelowa. Colę też podpijam, w postaci cherry coke, a dzisiaj to już w ogóle litr w siebie wpompowałam, coby mnie trochę na nogi postawiła, bo się masakrycznie przez tą pogodę czuję.

Keejti- a to maluch, nie w wózeczku? Czy po schodach musisz go nieść?
 
1,7 zazwyczaj w wózku ale muszę znieść wózek później wnieść bo nie mam gdzie trzymać na dole w bloku, a jak pójdziemy bez wózka to ucieka jak coś zobaczy jak to dziecko albo nie chce za rękę, czy na hustawke go podsadzic a trochę waży więc nie idę.
 
Widzę ze tu temat zachcianek. Ja ostatnio mam fazę na chipsy. Właśnie przed chwilą wpakowalam w siebie prawie cała paczkę. Masakra...
Ja dzisiaj rano dobrze się czułam żadnych mdlosci, boli no kompletnie nic. Zaczęłam się nawet zastanawiać czy wszystko ok z fasolina. No to żeby mi takie głupie myśli nie chodziły po głowie to tak mnie zmulilo ze wracając samochodem do domu zaczęłam szukać idealnego krzaczka żeby sobie rzygnac. Na szczęście obyło się bez.[emoji14]
 
Jaka tu cisza:surprised: C

Keejti masz rację, taki maluch trochę sobie waży, a szkoda ryzykować. Ja się jeszcze czasem zapomnę i moją czterolatkę podniosę np. przy wyciąganiu z wanny, a później mam wyrzuty sumienia i stracha, czy nic się nie stanie.
 
reklama
Do góry