Hejka zafasolkowane
Choćbym nie wiem jak się starała to strasznie ciężko wyłuskać trochę czasu na pisanie.o 15 wracam z pracy, a o 15.30 syn ze szkoły i dziewczyny z przedszkola. Zaraz siadamy do zadania z młodym, a później dziewczyny uczę literek i cyferek , potem sprzątanie , kąpanie, kolacja... Hard core normalnie. Dobrze,że w tygodniu teściowa gotuje, ja króluję w kuchni w weekendy.
Lilith- mam nadzieję, że z synkiem już lepiej. Mój Szymon - jak miał może ze 2 lata też miał problemy z siusiakiem. Napuchł i strasznie go bolał. Też wylądowaliśmy na IP. Okazało się, że to stulejka. Chirurdzy znieczulili to żelem, naciągnęli i wyczyścili.
Wyszliśmy od razu do domu. Pózniej w domu musiałam dbać o tego sisia, naciągać tą skórkę przy każdej kąpieli po trochę coraz wyżej. Teraz siusiaka ma ok. i obyło się bez operacji. Zdrówka dla synusia.
Dorota1234- W tej ciąży jeszcze nie byłam u gina. Strasznie jest oblegany, mimo, że prywatnie do niego chodzę to wizytę zabukowałam dopiero na 29.03. Rok temu też byłam w ciąży , tylko niestety nie udało się i ją straciłam. Jak wtedy poszłam do niego i powiedziałam - Panie doktorze jestem w ciąży- on na to " No to urodzimy i już
)" Nie komentował tego , że to za dużo cesarek. Powiedział, że jest to ciąża pod wzmożonym nadzorem, ale nie krzywił się, nie straszył, nie narzekał. Z tego co się orientuję w Europie zachodniej i chyba w Ameryce ta granica 3 cięć nie jest wyznaczana. U nas w Polsce panuje taka opinia, ale są lekarze, którzy odbierali po 7 cc, słuchałam kiedyś takiego wywiadu. Mój gin. jest świetnym operatorem z 40 letnim doświadczeniem, dlatego staram się nie denerwować i jestem dobrej myśli.
Aha... Ja na razie mam za sobą 3 cięcia, to będzie 4. Najstarszą córkę urodziłam SN
Miłego dnia wszystkim