Doczytałam nareszcie.
W większości nie pamiętam co do kogo ale postaram się odpisać.
Lilith może kąpiel w rumianku albo nadmanganianie potasu troszkę złagodzi. Współczuję
Dorota wiem co czujesz
mojej znajomej też ginka kazała odstawić. Ja w nocy jeszcze do piątku i odstawiam całkiem też. Dziś w nocy Zu miala katar i pokaszliwanie to nawet sie nie zastanawialam i dałam jej wspomagacza. Mam nadzieję że do końca tygodnia jej minie.
Mnie gardło zaczęło pobolewać . Kupilam *spam* i ssę.
Samotnaja u mnie każda ciąża zaczyna się drżeniem rąk, dezorientacją i strachem.
Co do pracy to ponoć ma być lato gorętsze niż rok temu. Ja bym nie wysiedziała w biurze.
Ja całą ciążę przechodziłam w moich ubraniach a do 6 miesiąca świat nic nie widział.
Agulek zimno mi jest też aż mnie telepie. Cały czas w grubym szlafroku chodzę.
Dupka nie biore, bo przecież nawet u gina nie byłam. Ale on to raczej też z tych naturalnych i by mi nie dał na początku ciąży.
Czuję się jak zbity pies. Mieszkanie jedno wielkie pobojwisko.
Apetytu nie mam. Nic bym nie zjadła. Może uda mi się zdrzemnąc jak Zu zaśnie. Szkoda że nie mogę wyłączyć domodonu.