reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2016

Kliska Ty masz poszukać pracy? Ot wiedział co powiedział [emoji23][emoji23][emoji23] . Będziesz miała jakieś pieniążki z pracy czy bezrobotna jesteś? Chociaż...w obu przypadkach jest wyjście.

Martini taka paka to w sam raz bo maluszek na początku dużo robi a poza tym też częściej się zmienia aby pupka nie odparzyla się.

Poszłam spać ok 5 więc trochę nadrobilam wątki ale jeszcze mi zostało...myślę że już dzisiaj się wyrobie. U mnie od rano szaro i pochmurnie ale przynajmniej bez deszczu. W nocy było mi zimno i spałam w długiej bluzce i skarpetach

Napisane na SM-G531F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Diabliczka - o 5??? :o Ja o 23 wymiękam całkowicie i po prostu padam niezależnie od wszystkiego. Jak dzisiejsze samopoczucie? Choróbsko się rozwinęło , czy odpuściło?
 
Mama czwórki, to widzę, że u mnie jest tak samo - kłótnia o byle co, a potem się godzimy, ale wczoraj to się tak namnożyło, że rozwiązanie tej kłótni trochę dłużej potrwało... Ciężko mi jakoś się nie nakręcać... powiem szczerze, że nasza ciąża to wpadka i to spadło na mnie jak jasny grom z nieba. Na początku strasznie to przeżywałam, szczególnie, że dzieci miały być po ślubie, a nie przed... wpierw przejmowałam się kasą i tym jak to będzie z tą ciążą. Nawet ukrywałam ten fakt przed znajomymi, bo nie chciałam tych rozmów, pytań... jakoś tak się wstydziłam, że u mnie w życiu doszło do wpadki :(
Diabliczka, nie pracuję, wcześniej miałam jedynie zlecenia lub umowy o dzieło, zawsze może się jeszcze coś nawinąć, za to studiuję i może uda się jakieś socjalne, zasiłek rodzicielski nam chyba przysługuje i może będzie jeszcze 500+ (ale chyba mąż za dużo zarabia i socjalne i 500+ nam odpadnie). Ja mam wielką szansę na stypendium dla najlepszych studentów, więc nie chcę brać dziekanki, bo mi to przepadnie...
W sumie to dużo czasu poświęcałam "karierze": praca jako fotoreporter, więc ciągle w gonitwie, na studiach zawsze pilnowałam, aby wszystko było jak najlepiej zrobione, nawet jestem starostą roku i zawsze wszyscy pytali jak ja to robię, że wszystko robię na czas, a nawet przed terminem i dodatkowo pracuję... no, a teraz jak to będzie? już nawet nie czerpię radości z fotografii... chciałam w tym roku zacząć sesje w czasie wakacji, a nawet już na to nie miałam siły... nie wiem co ze mną będzie jak urodzi się Marysia, po prostu nie wiem czy odżyję, czy zostanę mamusią na długi czas nic nie potrafiącą zrobić prócz opieki nad dzieckiem... potrzebuję jakiegoś kopniaka w d*** albo kogoś kto mi powie, że przecież jesteś dobra w organizowaniu czasu i że sobie poradzisz jak nikt inny dotąd...
Noce się chłodne zrobiły... przynajmniej w mieszkaniu nie jest 25 stopni, tylko 22 :) robi to różnicę
 
Kliska no dojdzie Ci jeszcze przez 12 miesięcy kosinakowe po 1000zl, więc niech Cie ten chłopa do roboty tak nie goni.
Jako studentka to w sumie chyba już powinnaś zbierać papiery na stypendium socjalne, a do tego możesz się starać o jednorazową zapomogę (też na uczelni) z tytułu urodzenia dziecka.

A tak w ogóle to Was podczytuje, ale Zuza mi smarka i delikatnie gorączkuje, więc ją tu kuruje. Jak do czwartku nie przejdzie to pójdę z nią do lekarza, choć wizja milionów zarazków w przychodni mnie przeraża.

Jestem w 33 tygodniu ciąży
 
Karo - ja wlasnie skonczylam pakowac torbe i wrzucilam cala pake-bo akurat sie wszystko pomiescilo na styk wiec juz nie rozdzielalam nic :)
Ja kupilam dziudziusia do prania, ale niektorzy tez kupuja lovele takze kwestia chyba wyboru nie wiem czy sie czyms tam roznia znaczaco. Ja kupialm plyn , wydaje mi sie ze plyn sie lepiej splukuje od proszku - zreszta swoje ubrania tez piore w plynie. Tylko ja bym odradzala chyba biedre tzn ja mam o tym sklepie takie zdanie ze tam sa produkty gorszej jakosci i nie wiem czy ten plyn faktycznie bedzie tak samo dobry jak np z rossmana, ale to tylko moje zdanie- wiem ze ludzie sie lubuja w biedronkach :)
 
Joasia tak to jest pogoda sie zmienila baaaardzo i chorobska sie zaczna platac teraz - musimy na siebie uwazac bo teraz najgorszy okres tych przeziebien i wirusow.
 
To muszę się jeszcze zorientować w tych zapomogach, bo nie słyszałam o jednorazowej po urodzeniu dziecka. Co do papierów to zacznę zbierać powoli i przygotuję wszystko, aby już na początku semestru pozałatwiać i nie stać w kolejkach, bo jak zawsze tam jest zamęt.
Joasia, oby Zuza Ci wyzdrowiała i obyś nie musiała tam iść...
Karosznurek, też sobie mówię, że to nie koniec, a raczej początek czegoś nowego. W sumie to jakoś mam ochotę na sesje zdjęciowe noworodkowe a potem niemowlęce - już szukam i przeglądam ile kosztują takie ubranka do sesji albo jak zrobić takie fajne, proste i pewnie Marysia będzie moim testerem. Maszynę do szycia ukradłam mamie (i tak jej nie używała) i w tym tygodniu na pewno coś uszyję - jakieś zabawki, sensorki, grzechotki, uplecę gryzak (widziałam w internecie taki naszyjnik, który zrobiła jakaś kobieta i on służy także jako gryzak).
Ja też się nie czuję zmęczona, tylko czasem coś zaboli: kręgosłup lub te nerki, a tak to nie czuję ciężaru brzucha... czasem się zapominam i jak przechodzę przez jezdnię to przyśpieszam albo nawet trochę przebiegam jak widzę, że jedzie samochód :D
Dzięki Wam dziewczyny, że jakoś mnie uspokoiłyście... bo też mi niektórzy gadają, że będziesz tylko latała do domu nakarmić dziecko albo że "dziecko zawładnie Twoim życiem" - może i tak, ale po co te wszystkie osoby mi wmawiają, że będzie źle? że nie będę miała czasu na studia i że w ogóle powinnam wziąć dziekankę, bo co ze mnie będzie za matka? wkurza mnie takie podejście...
 
Karosznurek, fajne podejście masz :) Ja myślę, że ty też dasz radę, mam koleżankę, którą partner i ojciec dziecka zostawił jakiś miesiąc temu, kiedy ona była akurat chora i potrzebowała go bardziej niż wcześniej do opieki nad dzieckiem. W każdym razie powiedziała mi, że w końcu ma spokój i ją nic nie denerwuje. Co do organizacji - jesteś w stanie się tego nauczyć, ja po prostu jakoś musiałam, bo prócz studiów i pracy to chodziłam na chór 2 razy w tygodniu, a praca czasem była w trakcie zajęć, a bywało, że musiałam już wstawać miesiąc przed sesją o godz. 6, aby iść do pracowni i robić modele, bo wiedziałam, że jak nie teraz to się nie wyrobię do końca semestru. Proponuję Ci robić sobie czasem plan dnia, co masz do zrealizowania i sobie skreślać to co zrobiłaś, jak czegoś nie zdążyłaś zrobić to trudno, zrobisz to jutro :) I zawsze zaczynaj od tych rzeczy, które trzeba zrobić szybko, bo mało czasu zostało i od tych, które można zrobić szybko - da Ci to motywację, bo coraz więcej rzeczy z listy będzie zrobione :) Moją mamę trochę przez to nauczyłam organizacji, bo traciła wiele czasu na kawce i myśleniu, co jeszcze ma do zrobienia, zamiast zrobić i wtedy wypić kawkę :D
 
reklama
Dzień dobry

kurde Wy już torby popakowane a ja jeszcze wszystkiego nie kupiłam, nawet torby nie mam ale myślę, że najpóźniej do połowy października wszystko ogarnę

Kliska oo ja też tak lubię siąść przy kawce a później robić zwłaszcza jak sąsiadka przyjdzie ;)

muszę w końcu wyprać resztę rzeczy małemu i zabrać się za prasowanie bo mnie listopad najdzie z moim tempem :D
 
Do góry