Kochane, przepraszam, że nie dawałam znać, wczoraj nie miałam w ogóle czasu po powrocie, bo mąż do dentysty i zostałam sama z Małgosią, dziś od rana chciałam wejść na BB i dopiero teraz się udało i doczytałam Was...
Lekarka na początku nie chciała nas wcale przyjąć, kazała nam iść do jakiegoś faceta zapytać, ale po chwili zawołała, zapytała, czy mamy jakieś wyniki i tylko męzowi kazała wejść z nią do gabinetu, ja zostałam z Małgosią. Obejrzała wyniki, wypytała o wszystko - szczepienia, choroby, leki, ostatnie usg jamy brzusznej, zleciła badania i zapisała nas na 20.06 na wizytę. Powiedziała tylko, ze to nie białaczka i że stan groźny jest jak leukocyty spadną do 2,5 tys. Jakoś mnie to nie uspokoiło, no bo norma od 6, Małgosia miała 3,7, po tygodniu 3,5, więc jeśli spadać będą dalej, to kilka tygodni i kto wie... Poza tym jeszcze w domu doczytałam, że przy neutrofilach - rodzaju białych krwinek odpowiedzialnych za walkę z bakteriami - poniżej 0,5 konieczna jest hospitalizacja, bo organizm jest zupełnie bezbronny wobec bakterii (norma jest od 1,5), a Małgosia miała 0,48 i 0,45... Tak więc nadal się zamartwiam...
Potem byliśmy zapisać się do poradni hepatologicznej i tam pani powiedziała, że "pilne" to się pisze na skierowaniu do szpitala, a nie do poradni i że termin na październik... Ale znalazła coś na lipiec w końcu. Tam akurat tak bardzo mi się nie spieszy, nie wiem, czy słusznie wprawdzie, ale próby wątrobowe nie były jakieś dramatyczne, podniesione owszem, ale jakoś wydaje mi się, że hematolog teraz ważniejszy. Tym bardziej, że to wspólna poradnia dla chorób infekcyjnych i hepatologii i po prostu się obawiam, że Małgosia coś tam złapie.
Więc zobaczymy jak wyniki, wizyta 20.06 i zapytamy od razu, co ta lekarka sądzi o wizycie w tej drugiej poradni.
Od 4 wczoraj nie spałam, budzik mieliśmy na 4:30, ale kot mnie obudził, a wcześniej spać poszłam po 23, no i wykończona byłam...
Jesteście wspaniałe, że myślałyście o nas i przepraszam, że się martwiłyście przez brak wiadomości ode mnie...
Linka, rozglądałam się za Tobą, ale widzę, że Ty później byłaś w Krakowie, udało Ci się synka jakoś sensownie zapisać?
Agulek, ja niestety nie wiem
Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.
MartiniM, myślę, że jak najbardziej, magnez w ciąży trzeba uzupełniać.
Joasia, gratulacje dla męża
Mamo czwórki, przykro mi bardzo z powodu mieszkania
Kiedy idziecie do laryngologa? Oby jak najszybciej udało się ustalić ten zabieg, no i zdrowia dla teścia, oby było jak u Diabliczki.
Ivi, to pech... zdrowia dla córci i uważaj na siebie. Może uda się jeszcze ustalić nowe terminy ciut później? Czy już całkiem trzeba przełożyć magisterkę na wrzesień?
Gaga, rozkoszny ten Twój piesek