Byłam dziś na USG u innego lekarza (nie w klinice) podejrzeć co tam słychać. 12dc, endometrium 6, brak pęcherzyka dominującego, największy to nadal ten dziwny 13mm co od poprzedniego cyklu jest. Pytałam i lekarz powiedział, że nie ma żadnych podejrzanych cech, żeby sądzić że to torbiel czy coś innego.
Kazał przyjść po weekendzie zobaczyć czy będzie jeszcze owulka w tym cyklu.
Powiem wam, że się załamałam dziś i przepłakałam wieczór. Przez cały pierwszy rok starań miałam piękne owulacje, ale ciągle coś innego przeszkadzało w staraniach. Teraz jak ogólnie moje zdrowie lepiej, drożność zrobiona, to dla odmiany cykle bezowulacyjne, rozjechane, dziwne pęcherzyki... Do tego od 3 miesięcy choroba bliskiego członka rodziny, więc z nastrojami u nas słabo. A w przyszłym tyg czeka mnie impreza z dziećmi, ciężarnymi...