reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🍂Listopadowe kreski 🍁🍂

reklama
i wiecie co, ja czasem myslę, że ta złość nie wywodzi się z tego, że ktoś będzie miał dziecko a ja nie, tylko z tego, że komuś coś przychodzi łatwo, a mnie to kosztuje masę cierpienia, a i tak nic z tego nie mam.

:( sporo przeszłaś, bo nie dość że cierpienie psychiczne, to fizycznie przechodzisz dzielnie masę badań. Ale będzie warto i w grudniu dostaniesz świąteczny prezent 🎁

Mnie te badania dopiero czekają. Teraz mąż zrobi aktualne badanie nasienia i umówię się do specjalisty prywatnie, aby w końcu iść do przodu. Mam nadzieję że zwolnię komuś miejsce w 2025 r w poradni. Zrobiłam wczoraj wymaz do HSG. Jak wszystko będzie dobrze to będę się umawiać na sono.
 
i wiecie co, ja czasem myslę, że ta złość nie wywodzi się z tego, że ktoś będzie miał dziecko a ja nie, tylko z tego, że komuś coś przychodzi łatwo, a mnie to kosztuje masę cierpienia, a i tak nic z tego nie mam.
Ja mam dokładnie tak samo.
Ostatnio dowiedziałam się, że kuzynka mojego męża jest w ciąży, a oni odkąd pamiętam mówili, że nie chcą mieć absolutnie dzieci, że wolą sobie kupić kota czy psa, a pieniądze wydawać na podróżowanie. Nawet jak budowali dom to taki malutki tylko dla siebie, nie uwzględniając faktu posiadania dziecka. I spotkaliśmy się z nimi ostatnio (oni nie wiedzą chyba o naszej sytuacji) i zaczęli opowiadać, że w sumie są wybudowani już (wprowadzili się w wakacje) więc spontanicznie sobie pomyśleli PEWNEGO WIECZORU, po lampce wina, że może by sobie "zrobić dziecko", a miesiąc później się zorientowała, że się jej okres spóźnia 🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️ zero przygotowania, zero stresu i zero pojęcia ile byśmy dali żeby być na ich miejscu 🥲
 
Ja mam dokładnie tak samo.
Ostatnio dowiedziałam się, że kuzynka mojego męża jest w ciąży, a oni odkąd pamiętam mówili, że nie chcą mieć absolutnie dzieci, że wolą sobie kupić kota czy psa, a pieniądze wydawać na podróżowanie. Nawet jak budowali dom to taki malutki tylko dla siebie, nie uwzględniając faktu posiadania dziecka. I spotkaliśmy się z nimi ostatnio (oni nie wiedzą chyba o naszej sytuacji) i zaczęli opowiadać, że w sumie są wybudowani już (wprowadzili się w wakacje) więc spontanicznie sobie pomyśleli PEWNEGO WIECZORU, po lampce wina, że może by sobie "zrobić dziecko", a miesiąc później się zorientowała, że się jej okres spóźnia 🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️ zero przygotowania, zero stresu i zero pojęcia ile byśmy dali żeby być na ich miejscu 🥲
nie mogę takich historii słuchać bo autentycznie gotuje się we mnie...
 
Ja mam dokładnie tak samo.
Ostatnio dowiedziałam się, że kuzynka mojego męża jest w ciąży, a oni odkąd pamiętam mówili, że nie chcą mieć absolutnie dzieci, że wolą sobie kupić kota czy psa, a pieniądze wydawać na podróżowanie. Nawet jak budowali dom to taki malutki tylko dla siebie, nie uwzględniając faktu posiadania dziecka. I spotkaliśmy się z nimi ostatnio (oni nie wiedzą chyba o naszej sytuacji) i zaczęli opowiadać, że w sumie są wybudowani już (wprowadzili się w wakacje) więc spontanicznie sobie pomyśleli PEWNEGO WIECZORU, po lampce wina, że może by sobie "zrobić dziecko", a miesiąc później się zorientowała, że się jej okres spóźnia 🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️ zero przygotowania, zero stresu i zero pojęcia ile byśmy dali żeby być na ich miejscu 🥲
Okropne.. ja jakiś czas temu usłyszałam, że za dużo po lekarzach latam i powinnam się zająć seksem, to bym już w ciąży była.
A jak byliśmy u teściów to teściowa sobie wymyśliła, że jestem w ciąży i pytała jak tam moje wyniki badań, i że na pewno nic nie chcemy mówić bo na święta niespodziankę zrobimy.. nie mam pojęcia skąd to sobie wzięła.
 
A tak w ogóle, czy któraś z was przed owulacją ma zmiany nastroju? Ostatnio mi się tak zdarza że jestem bardzo rozdrażniona mniej więcej jak powinnam mieć owulację, i pokrywa się to czasowo właśnie z tymi dziwnymi cyklami. Myślicie, że to mogą być hormony?
 
Tak, mnie też już każda ciąża drażni, nawet ludzi, których lubię i z jednej strony się cieszę. Wczoraj jak mi mąż napisał, kto jest w ciąży to moja odpowiedź na to była "niech spierdalają", a to przecież mój mega dobry kumpel ze studiów. Ale mam taki żal, że każdemu to tak łatwo przychodzi a ja nic, nic, nic, zero, tylko biały test za białym testem i okres za okresem.
U mnie jest podobnie, w wakacje teściowa do mnie czy Stary mi mówił co u P (kuzynka Starego, którą mimo wszystko bardzo lubię), od razu się domyśliłam o co chodzi i odpowiedziałam, że wole nie wiedzieć. To ta do mnie, że to nic złego, jest w ciąży, spojrzałam na nią złowrogo i odpowiedziałam zależy dla kogo..
Strasznie mnie to zabolało, bo u niej to ciąże idą od razu, a ja tyle lat i ciągle w tym samym miejscu.

Teściowa oczywiście później się dowiedziała i mnie przeprosiła, bo nigdy jej nie opowiadaliśmy o naszych staraniach, ale oczywiście 2 miesiące później na imprezie rodzinnej, druga kuzynka pochwaliła się, że jest również w ciąży, wyszłam i od tego momentu unikam jakichkolwiek spotkań z nimi, bo jest to dla mnie zdecydowanie za ciężkie.
 
Jakie miałaś bety? Mi jak w końcu zaczęli badać to miałam 800 później 1500 i 2200…
Mi na początku wmawiali najzwyklejsze poronienie, że na pewno sama poronie i się oczyszczę… bo krwawiłam lekko i plamiłam cały czas. No ale czas pokazał coś innego. Byłam operowana w 6+4 a pierwszy test zrobiłam 3+6. Musieliście po poronieniu zrobić pauzę?
u mnie beta była malutka, największa jej wartość jaka odnotowałam to 107. Tylko u mnie zamiast nagłego spadku to było tak: 50, 75, 80, 95, 100, 107… i dopiero zaczęła spadać, a ja to cały czas badałam i kontrolowałam bo bałam sie, że może to być ciąża pozamaciczna i mogą być jakieś dziwne zawirowania tej bety.

Nie robiliśmy przerwy, lekarz na wizycie przed poronieniem mówił mi, jakie mamy teraz opcje i co może się stać, więc poczekałam aż beta spadnie do zera i uznałam, że już po ciąży. Od tamtej pory miałam dwa cykle z owulacją i się nie udało. Jakoś tak mam teraz nastawienie, że i tak się nam nie uda, więc nie muszę robić przerwy.

Na razie sobie „odpuściliśmy” starania i po Nowym Roku mąż ma iść na badania nasienia a ja idę do ginekologa bo i tak muszę iść na kontrolę.
 
reklama
A tak w ogóle, czy któraś z was przed owulacją ma zmiany nastroju? Ostatnio mi się tak zdarza że jestem bardzo rozdrażniona mniej więcej jak powinnam mieć owulację, i pokrywa się to czasowo właśnie z tymi dziwnymi cyklami. Myślicie, że to mogą być hormony?
Ja od miesiączki do 8 dpo mam dobry nastrój…. Później to już wiadomo.

Ale przed owulacja nie zauważyłam, aby się zmieniał mi się nastrój.
 
Do góry