reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2010

Ja daję słoiczki. Sama zacznę gotowac jak mały skończy 12 miesięcy.
Czemu akurat wtedy?
ja sama gotuję i zupki i owoce, chyba ze z jakiegoś powodu naprawdę nie mam czasu - w niedzielę były u nas chrzciny - no i dwie zupki Gerbera poszły :p - znaczy w sobotę jedna i w niedzielę druga - nie ze dwie dziennie :-Dale tak normalnie to marcheweczka, ziemniaczek no i blender :)))
 
reklama
Ja daje jabłuszko-sama przecieram i dodatkowo słoiczki z innymi owocami.
Zupki gotuję sama:-)
Ziemniaczek, marchewka, pietruszka, seler - zestaw podstawowy i dla urozmaicenia do tego dodaję raz kalafiora, raz brokuła i raz buraczka. Zagęszczam łyżeczką kaszki mannej;-)
Mały wcina ze hej:-D

Jak skończy 6 miesięcy (19 maja) zacznę mu dawać mięsko. Mój tata ma gołąbki i króliki a słyszałam ze dla takich małych dzieci takie mięsko jest najlepsze. Sama się wychowałam na gołąbkach:-)
 
:):-)

jeśli chodzi o gotowanie to u mnie jest tak 50 na 50. Coraz częściej sama gotuję. Warzywa mam od dostawcy, który zaopatruje również żłobki, więc wierzę, ze nie zaszkodzą. Jakiś czas temu przeczytałam w jakiejś książce,że słoiczkowe dzieci miewają niedobory białka, bo się gorzej przyswaja. Z resztą jak sobie pomyślę, że w rossmanie można dostać Chemię oraz jedzenie dla dzieci, to mnie odstręcza. Dosałam ostatnio indyja gerbera w sloiczkach, ale chyba oddam dla siostry - ma koty ;)

I tak jak czekolada - wybieram się do ciotki na wieś po kurę i krolika dla malutkiej - poporcjuję na małe kawałeczki i będzie na długo. Z resztą dzicko przeciez nie musi jeść mięsa codziennie. Prawda?

Co do warzyw to jeszcze taka uwaga pozyskana od kucharek - dzieciom do roku nie wolno dawać młodych warzyw - marchewki i ziemniaka, bo zawieraja jakieś tam substancje niewskazane.

A co do piwa, czas odstawienia od piersi coraz bliżej (pewnie w przeciągu 2 miesięcy), to i takiego zwykłego wreszcie spróbuję - dziwnie będzie po takim czasie ;) a jaki kac straszny pewnie nawet po 1 będzie
 
:):-)

Dosałam ostatnio indyja gerbera w sloiczkach, ale chyba oddam dla siostry - ma koty ;)

:-D:-D:-D

I tak jak czekolada - wybieram się do ciotki na wieś po kurę i krolika dla malutkiej - poporcjuję na małe kawałeczki i będzie na długo. Z resztą dzicko przeciez nie musi jeść mięsa codziennie. Prawda?

Pewnie ze nie musi, tylko że jak mojemu posmakuje to nie weim czy uda mi się go oszukiwać;-)
 
Ja daję słoiczki. Sama zacznę gotowac jak mały skończy 12 miesięcy.
Czemu akurat wtedy???
Ja MAłgosi sama gotuje zupki, owoce i miksuje. Jest ekonomicznie no i wiem co Małgosia je.
Jak nie mam czasu to daje słoiczek, ale to naprawdę rzadko - teraz dałam 2 razy bo przygotowywałam chrzciny a wczesniej zrobione zupki były z kaszką manną - a okazało się ze Małgosia źle ją znosi :(
 
Ja gotuję sama, ale mam swoje warzywka i mięsko, bez żadnych pasz, nawozów, ulepszaczy. Najczęściej ziemniaczek, marchew, pietruszka, czasami dorzucę groszek lub brokuł czy dynie (mam zamrożone z zeszłego roku) i obecnie królik, gołąb no i indyk.
Owocki te które mam z zimy też daję
 
Ja gotuję sama, ale mam swoje warzywka i mięsko, bez żadnych pasz, nawozów, ulepszaczy. Najczęściej ziemniaczek, marchew, pietruszka, czasami dorzucę groszek lub brokuł czy dynie (mam zamrożone z zeszłego roku) i obecnie królik, gołąb no i indyk.
Owocki te które mam z zimy też daję

A dodajesz kaszkę manną? Nam lekarka kazała zagęszczać kleikiem ryzowym i na początku tak robiłam a teraz to kaszką (chociaż nam zabroniła-kazała dopiero jak Krzyś skończy 9 miesięcy:szok:)
 
Czekolada mój Leoś jest już 3 miesiące na MM, wiec ja powinnam w sumie dawno gluten wprowadzić, zaczęliśmy tydzień temu, na początku gotowałam zwykłą mannę, ale ostatnio w końcu udało mi się zakupić tą z Bobovity bez gotowania i dodaję do zupki.
A na noc zagęszczamy mu kleikiem ryżowym, w nadziei że zacznie przesypiać noce, ale on ogólnie w ciągu dnia nie je za dużo, więc nadrabia w nocy, niestety.
Ja tam mogłabym się budzić ze 2 razy na jedzonko jakby mi chociaż dospał do 7, ale codziennie ostatnio pobudka punkt 5.....mimo iż zmieniliśmy mu czas kąpieli z 19 na 20.
 
Eirmo, o 20? Moja mała to ledwo ledwo wytrzymuje do tej 18, kąpiel i lulu. Dalej karmię zazwyczaj o 23 i 4 (wczoraj np obudziła się o 23 i heja ho do 1 zabawa) ale od paru dni budzi się również o 5 i czasem nie zasypia do 7, być może majówka u teściów trochę ją rozregulowała - bo tam ze spaniem to w ogóle nie tak było.

Ja kiedy sama gotuje obiadki to gotujących się warzyw dodaję mannę na samym początku gotowania i wszystko razem po ugotowaniu miksuję. Kiedy dodawałam koszkę pod koniec gotowania, w sensie kaszka porządnie się nie rozgotowała, Hania miała tzw zatwardzenie.

Hania również czasem po kąpieli dajemy mm z kleikiem w nadziei ze cala noc prześpi, ale gdzie tam...
 
reklama
Ja nie zagęszczam mleka kleikiem bo nie wiem jakby ten mój synek po tym wyglądał ;) Tym bardziej ze mleczko uwielbia wypija na dobę 4-5 butli po 180ml a czasem i tak mało ma ;)
Co do obiadków to ja od samego początku gotuje sama. Probowałam Malemu dać np zupkę ze słoiczka ale pluł tym na wszystkie strony i szczerze sie przyznam ze mi tez nie smakowało - jakos tak chemią zajeżdzalo... Ale moze tyloko mi się zdawało ;) Staram się kupować w sprawdzonych miejscach ale jestem zdania że jeśli samemu sie nie uprawia tych wszystkich warzyw to i tak jestesmy skazane (a raczej nasze dzieci) na chemie - nawet w słoiczkach. Mam znajomą w zasadzie znajoma znajomej której rodzina dostarcza warzywa do jednej z firm która robi dziecięce papu (nie pamietaj już do której) i nie ciekawych rzeczy się nasłuchałam ;) Więc z tym bezgarnicznym zaufaniem co do idealnego jedzenia w słoiczkach też radzę racjonalnie podchodzić :) Poza tym nie jestem w stanie podawać Dawidkowi 1 słoiczka dziennie bo poprostu mnie na to nie stać... Takze od razu nastawiłam i siebie i jego na jedzenie "domowe" :) I podobnie jak amerie u nas marchew, ziemniaczki, pietruszka, brokuł, kalafior no i mięsko :) Dodaję tez kaszkę wieloowocową z Bobovity.
Generalnie myślę, ze każda z nas chce dla swoich dzieci jak najlepiej :) I to jest najwazniejsze!! Poglądów i opinii jest wiele i należy sugerować się sobą i dzieckiem.
 
Do góry