reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

Ja daję słoiczki. Sama zacznę gotowac jak mały skończy 12 miesięcy.
Czemu akurat wtedy?
ja sama gotuję i zupki i owoce, chyba ze z jakiegoś powodu naprawdę nie mam czasu - w niedzielę były u nas chrzciny - no i dwie zupki Gerbera poszły :p - znaczy w sobotę jedna i w niedzielę druga - nie ze dwie dziennie :-Dale tak normalnie to marcheweczka, ziemniaczek no i blender :)))
 
reklama
Ja daje jabłuszko-sama przecieram i dodatkowo słoiczki z innymi owocami.
Zupki gotuję sama:-)
Ziemniaczek, marchewka, pietruszka, seler - zestaw podstawowy i dla urozmaicenia do tego dodaję raz kalafiora, raz brokuła i raz buraczka. Zagęszczam łyżeczką kaszki mannej;-)
Mały wcina ze hej:-D

Jak skończy 6 miesięcy (19 maja) zacznę mu dawać mięsko. Mój tata ma gołąbki i króliki a słyszałam ze dla takich małych dzieci takie mięsko jest najlepsze. Sama się wychowałam na gołąbkach:-)
 
:):-)

jeśli chodzi o gotowanie to u mnie jest tak 50 na 50. Coraz częściej sama gotuję. Warzywa mam od dostawcy, który zaopatruje również żłobki, więc wierzę, ze nie zaszkodzą. Jakiś czas temu przeczytałam w jakiejś książce,że słoiczkowe dzieci miewają niedobory białka, bo się gorzej przyswaja. Z resztą jak sobie pomyślę, że w rossmanie można dostać Chemię oraz jedzenie dla dzieci, to mnie odstręcza. Dosałam ostatnio indyja gerbera w sloiczkach, ale chyba oddam dla siostry - ma koty ;)

I tak jak czekolada - wybieram się do ciotki na wieś po kurę i krolika dla malutkiej - poporcjuję na małe kawałeczki i będzie na długo. Z resztą dzicko przeciez nie musi jeść mięsa codziennie. Prawda?

Co do warzyw to jeszcze taka uwaga pozyskana od kucharek - dzieciom do roku nie wolno dawać młodych warzyw - marchewki i ziemniaka, bo zawieraja jakieś tam substancje niewskazane.

A co do piwa, czas odstawienia od piersi coraz bliżej (pewnie w przeciągu 2 miesięcy), to i takiego zwykłego wreszcie spróbuję - dziwnie będzie po takim czasie ;) a jaki kac straszny pewnie nawet po 1 będzie
 
:):-)

Dosałam ostatnio indyja gerbera w sloiczkach, ale chyba oddam dla siostry - ma koty ;)

:-D:-D:-D

I tak jak czekolada - wybieram się do ciotki na wieś po kurę i krolika dla malutkiej - poporcjuję na małe kawałeczki i będzie na długo. Z resztą dzicko przeciez nie musi jeść mięsa codziennie. Prawda?

Pewnie ze nie musi, tylko że jak mojemu posmakuje to nie weim czy uda mi się go oszukiwać;-)
 
Ja daję słoiczki. Sama zacznę gotowac jak mały skończy 12 miesięcy.
Czemu akurat wtedy???
Ja MAłgosi sama gotuje zupki, owoce i miksuje. Jest ekonomicznie no i wiem co Małgosia je.
Jak nie mam czasu to daje słoiczek, ale to naprawdę rzadko - teraz dałam 2 razy bo przygotowywałam chrzciny a wczesniej zrobione zupki były z kaszką manną - a okazało się ze Małgosia źle ją znosi :(
 
Ja gotuję sama, ale mam swoje warzywka i mięsko, bez żadnych pasz, nawozów, ulepszaczy. Najczęściej ziemniaczek, marchew, pietruszka, czasami dorzucę groszek lub brokuł czy dynie (mam zamrożone z zeszłego roku) i obecnie królik, gołąb no i indyk.
Owocki te które mam z zimy też daję
 
Ja gotuję sama, ale mam swoje warzywka i mięsko, bez żadnych pasz, nawozów, ulepszaczy. Najczęściej ziemniaczek, marchew, pietruszka, czasami dorzucę groszek lub brokuł czy dynie (mam zamrożone z zeszłego roku) i obecnie królik, gołąb no i indyk.
Owocki te które mam z zimy też daję

A dodajesz kaszkę manną? Nam lekarka kazała zagęszczać kleikiem ryzowym i na początku tak robiłam a teraz to kaszką (chociaż nam zabroniła-kazała dopiero jak Krzyś skończy 9 miesięcy:szok:)
 
Czekolada mój Leoś jest już 3 miesiące na MM, wiec ja powinnam w sumie dawno gluten wprowadzić, zaczęliśmy tydzień temu, na początku gotowałam zwykłą mannę, ale ostatnio w końcu udało mi się zakupić tą z Bobovity bez gotowania i dodaję do zupki.
A na noc zagęszczamy mu kleikiem ryżowym, w nadziei że zacznie przesypiać noce, ale on ogólnie w ciągu dnia nie je za dużo, więc nadrabia w nocy, niestety.
Ja tam mogłabym się budzić ze 2 razy na jedzonko jakby mi chociaż dospał do 7, ale codziennie ostatnio pobudka punkt 5.....mimo iż zmieniliśmy mu czas kąpieli z 19 na 20.
 
Eirmo, o 20? Moja mała to ledwo ledwo wytrzymuje do tej 18, kąpiel i lulu. Dalej karmię zazwyczaj o 23 i 4 (wczoraj np obudziła się o 23 i heja ho do 1 zabawa) ale od paru dni budzi się również o 5 i czasem nie zasypia do 7, być może majówka u teściów trochę ją rozregulowała - bo tam ze spaniem to w ogóle nie tak było.

Ja kiedy sama gotuje obiadki to gotujących się warzyw dodaję mannę na samym początku gotowania i wszystko razem po ugotowaniu miksuję. Kiedy dodawałam koszkę pod koniec gotowania, w sensie kaszka porządnie się nie rozgotowała, Hania miała tzw zatwardzenie.

Hania również czasem po kąpieli dajemy mm z kleikiem w nadziei ze cala noc prześpi, ale gdzie tam...
 
reklama
Ja nie zagęszczam mleka kleikiem bo nie wiem jakby ten mój synek po tym wyglądał ;) Tym bardziej ze mleczko uwielbia wypija na dobę 4-5 butli po 180ml a czasem i tak mało ma ;)
Co do obiadków to ja od samego początku gotuje sama. Probowałam Malemu dać np zupkę ze słoiczka ale pluł tym na wszystkie strony i szczerze sie przyznam ze mi tez nie smakowało - jakos tak chemią zajeżdzalo... Ale moze tyloko mi się zdawało ;) Staram się kupować w sprawdzonych miejscach ale jestem zdania że jeśli samemu sie nie uprawia tych wszystkich warzyw to i tak jestesmy skazane (a raczej nasze dzieci) na chemie - nawet w słoiczkach. Mam znajomą w zasadzie znajoma znajomej której rodzina dostarcza warzywa do jednej z firm która robi dziecięce papu (nie pamietaj już do której) i nie ciekawych rzeczy się nasłuchałam ;) Więc z tym bezgarnicznym zaufaniem co do idealnego jedzenia w słoiczkach też radzę racjonalnie podchodzić :) Poza tym nie jestem w stanie podawać Dawidkowi 1 słoiczka dziennie bo poprostu mnie na to nie stać... Takze od razu nastawiłam i siebie i jego na jedzenie "domowe" :) I podobnie jak amerie u nas marchew, ziemniaczki, pietruszka, brokuł, kalafior no i mięsko :) Dodaję tez kaszkę wieloowocową z Bobovity.
Generalnie myślę, ze każda z nas chce dla swoich dzieci jak najlepiej :) I to jest najwazniejsze!! Poglądów i opinii jest wiele i należy sugerować się sobą i dzieckiem.
 
Do góry