I
Izzabela
Gość
MoniQa... tak mi przykro.. boże, aż się rozpłakałam jak zobaczyłam, że nie udało Ci się przytrzymać kruszynki pod sercem.. Mam nadzieję, że powiedzie ci się za następnym razem i żądam o kontakt kiedy tylko zafasolkujesz. Będę wtedy i jestem teraz całym sercem i duszą z tobą. Jest mi tak przykro, jakbym to ja straciła maleństwo. Jakoś od początku czułam do Ciebie sympatię, byłaś szczera, miła i tak bardzo się cieszyłaś. Wiem jakie to rozczarowanie - ja przeżywałam je przez 3,5 lat i nawet nie musiałam zbyt długo czekać na kolejnego dzidziusia - 4, max 5 tygodni, krwawienie, wizyta u ginekologa i dół na trzy miesiące.. potem pozytywny test.. i tak w koło macieju. To mój rekord, ale zawsze coś się może zdarzyć. Pamiętaj Moniczko - zawsze możesz na mnie liczyć. Potrzeba wypłakania - pisz na PW, albo na gadu-gadu jeśli takowe posiadasz.
I pamiętaj. Każdy miesiąc daje nową szansę. Nie poddawaj się. Zaraz.. nie widzę nic.. ściana łez...
I pamiętaj. Każdy miesiąc daje nową szansę. Nie poddawaj się. Zaraz.. nie widzę nic.. ściana łez...