I
Izzabela
Gość
Maju - współczuję ci i wiem,co czujesz. Jeszcze pięć miesięcy temu leżałam obolała na szpitalnym łóźku i błagałam Boga o ocalenie dla Żabeńki. Nie udało się, poroniłam.. też zaczęłam krwawić. Wczoraj równiez krwawiłam, byłam natychmiast u lekarza. Od tej pory każdą, nawet najmniejszą kropelkę krwi mamy zgłaszać ginkowi. Na razie wzięłam ślub cywilny ;D Pół roku temu. A w przyszłym roku planujemy się ożenić. Termin chcemy na 4 lipca, a dzidzię planujemy ochrzcić przy dobrych układach już w Stanach, żeby być razem. I nasz wyjazd do Stanów się przez to opóźni. Najchętniej to bym w ogóle została w Berlinie, lub jeszcze lepiej - w Polsce. Ale wiecie - praca, narodziny dziecka, ślub itd nie pozwalają..