Cześć Dziewczyny! M mnie goni, że tylko na kompie siedzę i czytam forum
, ale za wami jest trudno nadążyć
Niestety wszystkim nie odpowiem, a już po nicach to zupełnie
ale z tego co pamiętam:
- po pierwsze dziewczyny oszczędzajcie się - będzie lepiej; ja śpię na umór - choć ogólnie czuję się w domu średnio, w pracy się mobilizuję i czuję się lepiej - czyli to może lenistwo...
wszytskim podkrwiawiającym życzę, żeby wszystko było ok i choć łatwo to powiedzieć - uszy do góry, uśmiech na pyszczki
- Sokoja - to ty zachorowałaś??? ja też mam przedszkolaka w domu - źródło wszelkiej zarazy na razie nie sieje, ale zobaczymy jak będzie dalej; trzymaj się
- odpieluchowanie - zaczęłam w wakacje, żeby były mniejsze straty ubraniowe :-) i poszło sprawnie
- karmienie piersią - karmiłam prawie półtora roku, madela jest super, sutki mi pękały ale osłonek nie używałam, polubiłam już w szpitalu herbatki laktacyjne, nawału ani zapalenia nie miałam, jestem przykładem na to, że wcale się nie starając można długo, sprawnie i w miarę bezboleśnie karmić nawet po cc (dodam tylko że moja mama nie karmiła ani mnie ani siostry twierdząc że ma za mało/za słaby pokarm), czy karmienie piersią jest super??? na pewno zdrowsze, tańsze, nie trzeba w nocy wstawać żeby mleko ugotować i dziecko cząsto łatwo się przy piersi uspokaja; z minusów - jesteś uwiązana, bo zwykle dzieci, które piją z piersi butli nie tkną (np. moje), miejsca publiczne są niedostosowane do karmienia (zdażało mi się karmić w toalecie bo nie było gdzie
), po za tym moim zdanie nie odchudza, wręcz przeciwnie - spaki glukozy powodują nagłą potrzebę zjedzenia konia z kopytami
- co do komentarzy o zwolnieniu - ja też chcę pracować jak najdłużej, ale nigdy w życiu bym się nie odwaąyła podważać czyjegoś prawa do zwolnienia lekarskiego - niech się wypchają, co mogę wiedzieć np. ja jeśli nigdy nie wymiotowałam (jest mi niedobrze, ale bez przesady), nie plamiłam, nie musiałm brać wspomagaczy np. dupki; same udręczone "matki polki" tak komentują, które teraz żałują, że się zażynały w robocie bez sensu
- ja mam wózek trójkołowy - bardzo go lubię, ale ma tę wadę, że nie wszędzie pojedzie po podjazdach, ale nie wszystkie 4-kołowe pojadą, bo te podjazdy są tak różne jak wózki; za to mój się świetnie prowadzi nawet 1 ręką z dzieckim na drugiej
- co do kg ja też zaczynam na plusie, ale ma zamiar mniej przytyć tym razem - zobaczymy jak mi to wyjdzie, bo jak narazie na mięso nie mogę patrzeć, za to galaretki w czekoladzie mi wchodzą jak woda
- na zgagę polecam mleko - w pierwszej ciąży myślałam że dosłownie na zgagę zdechnę, a mleko mnie uratowało
- pisałyście o kłuciach i skracaniu szyji - nie pomogę, bo w sumie nic mnie nie boli, a w poprzedniej ciąży jak szyjka się zamknęła to nie puściała nawet na porodówce
- La luna, Julia - dajecie radę dziewczyny? jesteśmy z wami
Jeszcze od siebie - jutro mam wizytę u gin, ciekawe co w brzuchu słychać
p.s. witam nowe mamusie :-)