Oj czas zapierdziela jak szalony! I trzeba obniżyć standardy czystości w domu

zresztą nie da sie już mieć tak czysto i pusto w salonie jak sie miało przed dzieckiem.... Bo zabawki są wszędzie...Ola ma swój pokój ale bawi się w salonie, bo tu leży Zuzi mata i lezaczek, więc czemu jej rzeczy nie.mogą być? W sypialni mam co rano pizamy i poduszkę jej, często jakieś majtki, skarpetki itp, bo u nas się ubiera na łóżku, bo tak. Prasuje wszystko, jakoś mi idzie, nienawidze prasowac koszul M ale muszę... Obiad staram się codziennie, czasami jednak jest pizza, chińczyk albo pierogi od mamy

ogarnięte w domu mak z grubsza, dla mnie jest znosnie, jak komuś nie pasuje, mogę dac odkurzacz i szmate i niech zrobi po swojemu

mam wielki korytarz 11m2, w nim szafę przesuwna, a poza tym rowerek, hulajnoge, jezdzik, fotelik, wózek, suszarke z praniem...klocki, kapcie, wózek z lalka, kocyk dla lalki, przejść się nie da czasami.... Ale wiem, ze kiedyś, kiedy już znow będę miała porządek i ład w mieszkaniu,będę tesknila za tymi zabawkami wszędzie rozwalonymi, nieladem, krzywo powieszonymi bluzami, butami stojącymi nie tam, gdzie trzeba, nocnikiem i podescikiem w łazience, pampersami w sypialni itp....
A trzecie dziecko chcę, nie chciałam wcześniej, mąż.chciał, a teraz mi się zmieniło, jak poprawia sie nasze warunki lokalowo-finansowe mam nadzieję, ze się uda, aczkolwiek będzie to ciąża podwyższonego ryzyka - dwie cc, cukrzyca ciazowa, niewydolność szyjki, ale damy radę jakby co
