reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2014

Hej ho :)

Ewa - GRATULACJE ZDROWEJ ZOSIEŃKI, SZYBKO NABIERZE CIAŁKA I WYJDZIECIE DO DOMU I TATUŚ BĘDZIE JESZCZE BARDZIEJ DUMNY :)

Jaggódka - dobrze, ze dobrze, Adaśko ma siedzieć jeszcze w brzuchu

No ale zaczyna się :) OMG :szok::szok::szok: chciałoby się napisać tak wiele czasu a tak mało do zrobienia hihi a tu zupełnie odwrotnie

Małgorzatkar - życzę poprawy samopoczucia i wyrozumiałej córki :)

Igi dziś zalicza dzień MARUDERAAAA, chyba kupię korki do uszu albo ucieknę. Jeszcze nie wiem co lepsze.

Angina odeszła w zapomnienie, i nawet załapał się na impreze w niedziele. Skoro pani doktor nie kazała kisić w domu a pogoda w miare fajna była to wybraliśmy się do warowni. Były skoki do siana, jazda w taczce, bitwa na poduszki, czas minął szybko

U nas pogoda też do bani, wprawdzie już nie leje, ale upałem tego nazwać nie można.
Wczoraj dzień spędziłam u mamy, zawsze to jakaś odmiana dla mnie i dla synka, odwiedziłam szmateks, trochę wydałam ale jestem bardzo zadowolona :D. Obkupiłam synka, maluszka w brzuchu no i siebie. Tylko mąż został bez niczego ale niech sobie sam wybiera :-D:-D:-D bo ciężko mu dogodzić

Muszę zabrać się za wystawiania ubrań po Igorze. Żeby tylko mi sie chciało... no ale pieniążki się przydadzą no i przede wszystkim miejsce w szafie na więsze rozmiary
 
reklama
Emyly, to dziś chyba jest ten dzień maruderów... moja rano wstała z płaczem, bo tak, potem się popłakała, bo ona chce się ubrać do śniadania w polar i grubą kamizelkę, potem, bo nie taki serek na śniadanie, później bo chce zimny sok a nie ciepła herbatkę do picia, potem bo ona nie idzie do przedszkola, nie uczesze się, nie ubierze do końca, nie zje śniadania i w ogóle wszystko na nie.... zobaczymy w jakim humorze wróci
 
Otwieram BB i myslałam ,że ten nowy watek to tak na zapas...A tu proszę. Dzieje się

Ewa , gratulacje, wracaj szybko do formy i zdrówka dla Zosi. Rozumiem ,że nic jeszcze nie czujesz. Ja też przez 1szy dzień byłam zupełnie obojętna. Jak będziesz ją mieć przy sobie wszystko się zmieni.

Zabrałam dziecko w deszczowy dzień do Sali Zabaw.Myślała,że ona pobiega, zmęczy się to i w domu spokojna będzie. A ja posiedzę,odpocznę bo rano tam luz.
No to odpoczęłam. 4 grupy przedszkolne, w sumie 80 szt + kilka indywidualnych. Nawet myśli nie słyszałam, własnego dziecka nie widziałam.
Wróciłyśmy i padła i ja chyba zaraz też:tak:
 
ewa66 moje gratulację! niech się córcia i mama zdrowo chowają!
jagódka fajnie że lada moment do domu, niech ten pesser spełnia swoją rolę
sokoja no to mnie pocieszyłaś,że mdłości się zdarzają w 3 trym. bo wczorajszy mój dzień był najgorszym w ciąży, tak się fatalnie czułam ,wymiotować mi się chciało, ledwo chodziłam,spojenie bolało, że myślałam że dziecko mi wychodzi już, i w ogóle chyba mi się brzuch obniżył
powodzenia na dzisiejszych wizytach

Mój był ze mną przy porodzie, teraz przy cc też ma być, cieszę się z tego bardzo, na początku nie bardzo to ogarniał, nie chciałam go zmuszać, ale na szczęście dojrzał do tego i poszedł ze mną i chyba nie żałuję bo jak usłyszeliśmy ten pierwszy płacz to nam obojgu łezki stanęły w oczach
W Danii pierwsze szczepienia dzieci są jak mają 3 miesiące, na gruźlice i wzw się wcale nie szczepi
 
Dziewczyny z większymi dziećmi: my dorośli reagujemy na pogodę innym samopoczuciem to i na małe człowieki pogoda działa. Marudzą, śpią, płaczą. Nie zapominajmy, że one też z krwi i kości jak my :D

Musze ogarnąć temat szczepień tu w Nederlandach
 
witajcie,

EWA gratuluję córci :-) życzę szybkiego powrotu do zdrówka, a dla małej wzrostu wagi, żebyście mogli jak najszybciej cieszyć się sobą w domku!

no i zaczęło się mamuśki.. teraz już będzie z górki - kto następny? :-p

mamy z mężem 8-mą rocznicę ślubu, a że mam leżeć w domku, stwierdziliśmy że zamówimy sobie wypasiony wynos z uwielbianej tutaj w okolicach restauracji hotelowej.. szkoda tylko, że hamuje mnie cukrzyca (muszę jeść często MAŁE posiłki...a pół dnia przeglądam menu i chciałoby się zamówić kilka pozycji ;-)) zobaczymy, ewentualnie wezmę coś do odgrzania na drugą kolację ;-)

nie mogę się doczekać czwartku.. żeby się dowiedzieć ile junior przybrał + 3 usg genetyczne + usg piersi + wyniki wszystkich zakaźnych + diabetologia.. dzień pełen wrażeń ;)

..skurcze towarzyszą mi cały czas, niektóre bardzo odczuwalne, więc staram się wstawać tylko w celach żywieniowo-fizjologicznych... wpadla też do mnie siostra która ma termin porodu na niedzielę 8.06 i u niej żadnych objawów zbliżającego się porodu... ehhh, chyba dzieciaki nam się zamieniły w brzuchach ;)

miłego popołudnia i trzymajcie się jeszcze w dwupakach!

jagódka superaśnie że do domu, żaden pobyt w szpitalu nie jest przyjemny - nawet ten najkrótszy!
 
lilly oczywiście, że nie położę się na brzuchu :-D to jak leżenie na piłce do kosza, dotykamy się brzuchami leżąc na boku. No i codziennie wieczorem puszczam małej tę samą piosenkę, ciekawe czy będzie ją uspokajać już po porodzie. Teraz czasami jak ją puszczę kilka razy pod rząd to mała przestaje się tak miotać. Ale puszczam tylko wieczorem.

Ja doceniam wkład M. w ciąże i to bardzo. :tak: żeby nie było!
Jest zainteresowany i zaangażowany, mamy sporo wzruszeń. Będę oczywiście zadowolona jeżeli się uda i będzie przy porodzie. Należy mu się za to szacunek, tutaj nie mam nawet najmniejsze wątpliwości, że również dla niego to jest wielkie wyzwanie. Ale on i tak będzie pomagał i on będzie PRZY porodzie. Może z racji wykształcenia, dla mnie takie niuanse mają znaczenie :-p Poza tym, gdyby on miał rękę złamaną albo usuwany wyrostek to raczej bym nie chodziła i nie rozpowiadała, że mamy złamaną rękę i mieliśmy wyrostek operowany. A stałabym za nim murem i byłabym dla niego podporą, tak samo jak on dla mnie.
Na SR spotkaliśmy taką parę, gdzie facet mówi "leżeliśmy na patologii" "mamy problem z nerką" "mieliśmy podany lek" "mamy skurcze nieregularne". Strasznie irytujące i zauważyłam, że nie tylko dla mnie.

Jejku Lilly nie strasz! Spodziewałam się po przeczytaniu tego wielkiego kolorowego ZACZĘŁO SIĘ że poniżej będzie napisane, że ci wody odeszły :confused2: aż się pospinałam.

Spać mi się chce, taka pogoda. I nawet prania nie mogę zrobić, bo nie chce schnąć.
 
Ewa GRATULACJE!!!!!!!!!!!! I dużo, dużo zdrówka dla Was :-):-):-):-):-)




Dziś brak weny i trochę nerwa mam, więc będę tylko podczytywać :tak:
 
reklama
Ewa, ależ wiadomość!!!!! Gratulacje kochana!!!! wspaniale, że mała sama oddycha :-) czekamy na zdjęcie i relacje z waszego powitania :tak: Zosieńko, witaj na świecie!!!!!
 
Do góry