Małgorzatko – zdecydowałaś się pojechać na IP? Może twoje przepowiednie się nie sprawdzą i nie urodzisz wcześniej.
Michalina – mąż fajny, ale prawdopodobnie gdyby nie miał problemów z tym żebrem (dwa tyg. temu chyba mu pękło w pracy i jest na „zwolnieniu”) to ciężej by mu było się wyrwać na wizytę. Staramy się oboje, żeby razem chodzić, nawet na wypadek gdybym czegoś nie zrozumiała po angielsku, to on po holendersku mówi.
Michalinko – dla mnie to rodzenie razem, pewnie, że on nie będzie czuł parcia, i nie spoci się przy wypychaniu „arbuza przez dziurkę od klucza”, ale chce być przy mnie, podawać mi napoje, chłodzić czoło mokrymi ręcznikami, pomagać mi wejść pod prysznic, czy „tańcować” ze mną na rozluźnienie i wiele innych. Według mnie to MEGA DUŻE WSPARCIE jak na tak słabe psychicznie istoty jakim są mężczyźni.
Nie masz problemu, żeby się na brzuchu położyć? Ja mogę na brzuchu tylko jak sobie donata zrobię z poduszki
Jagódka – jak cudownie, że jutro wychodzisz. Oby pessar przyjął się dobrze i służył ci do porodu.
Kropka&Pączek – jest tyle rzeczy o których powinni wiedzieć ludzie przyjmujący twoje dziecko na świat, a ciebie na porodówce, że taki plan porodu/lista życzeń powinny być standardem. Omawianie tego na wizycie u lekarza czy położnej to też dobry sposób, żeby dowiedzieć się więcej na jakiś temat np. znieczulenia, czy pozycji porodowych w 1 czy 2 fazie porodu.
Czytałam o kobietach, które nie chcą odcinania pępowiny, tylko dziecko razem z łożyskiem zabierają do domu i czekają, aż samo odpadnie. To się nazywa poród lotosowy.
Co do szczepień to muszę się dowiedzieć jak to tu wygląda. Już się denerwuję :]
Kum – mam nadzieję, że świeże powietrze poprawiło ci nastrój
Ewa66 – GRATULUJĘ CÓRECZKI!!! Na pewno wszystko będzie dobrze, oddycha sama to już dobre wieści, a wagę nadrobi raz-dwa. Serce ojca pierwsze skradła, poczekaj jeszcze kilkanaście lat, a zobaczysz ile jeszcze ukradnie
Dużo zdrowia i siły dla ciebie, męża i Zofii :* :*
wątek rozpakowanych lipcówek czas zacząć...
Hobbitku – ja też na 4.07
więc GET READY
Bellina – Sprawdziłam w sjp znaczenie wyrazu zol, że po śląsku to oznacza glebę. Podobnie z angielskiego-earth, a jest to imię afrykańskie i znaczy również cicha, spokojna. (
Zola is also a Zulu word meaning "peaceful" or "quiet."). Nie widzę w waszym pytaniu, czy skojarzeniu nic obraźliwego, więc dziękuję za uświadomienie. Swoją drogą mam koleżanki ze śląska tutaj i żadna nie wspomniała o tym, że tak się mówi na podłogę czy glebę. Muszę je o to zapytać.
ZACZĘŁO SIĘ DZIEWCZYNY!!!
Moja mama mnie „straszy”, że mój szczęśliwy piątek trzynastego się zbliża i może moje szczęście nadejdzie
Niby dzidzia wg USG w 27tc ma koło 16 lipca przyjść na świat, ale z drugiej strony już niziutko główką w miednicy nurkuje, więc na dwoje babka wróżyła.