reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipiec 2011

Witajcie dziewczynki i maluszki. U nas kolejna spokojna noc. Rodzice i dziecko wyspani co nie zakłóca zdrowia psychicznego. Emilka właśnie ma kolejna drzemkę ja ugotowałam obiadek, wziełam prysznic i zaraz szoruję podłogi. Jak Pol wróci jedziemy do Wro polukać na stroje do chrztu i może jakis serwis obiadowy zakupie....
na obiadek mam rosołek ale dzisiejszy bo wczoraj był barszczyk, udka, ziemniaczki i mizerię. Ze smietana i koperkiem. Nabiał na razie Emilce nie szkodzi.
balkan, basieniak nam nie kazali wkłądac ale pamietam jak Maciek był mały to wszystkie dzieci pieluchowało się profilaktycznie a w taki upał to faktycznie biedna dupcia. Basieniak nam tez mowił, ze pozycja na żabkę jest najlepsza i żeby dziecka nie stawiac za nózki, nie prowadzac za rączki i nie prostowac nóżek. Ogólnie teraz taka zasada ze wszystkim kiedyś podpierało się poduszkami żeby dziecko nauczyło się siadac i prowadzało za rączki a teraz mamy dac naszym maluchom samym dojśc do sprawności:-)

Anulka ja nie kąpałam w przegotowanej a i w szpitalu myli przeciez w kranówie
Madzia fajnie, ze możesz u mamy, niestety u nas wszyscy mieszkają za daleko i obiadek będzie w restauracji
konwalianko mam nadzieję, ze mały juz lepiej
Anetka u nas też spanie w jak u ciebie,mimo, ze Maciek duzy juz i nie hałasuje to nie chcę doprowadzić do tego co było u Twojej szwagierki. My jestesmy w programie szczepien i mamy wszystkie szczepionki gratis będzie to hexa, rota, meningo i pneumo. Grzech byłoby nie skorzystać ;-)
mailuj kiedy pokażesz chatkę? Strasznie jestem ciekawa
 
reklama
Aneta u nas podobnie. Baliśmy się bardzo bo nasz huski jest okropnie rozpieszczony. na początku byl pobudzony, nie wiedział co to w ogóle jest, co przynieśliśmy. A może to kotek? :-) ale z czasem się uspokoił. Codziennie rano jak jest wypuszczany z kojca to przybiega i musi małego liznąć chociaż po skarpecie :tak: a kiedy mały płacze to się strasznie denerwuje na nas, kładzie się pod wózkiem albo przewijakiem a jak go odganiamy to mruczy na nas w taki dziwny sposób jakby próbował powiedzieć: Zróbcie coś, nie widzicie, że on cierpi!!! :-D Uczymy go powoli żeby śpiewał dla małego i czasem mu się uda coś zanucić, wtedy mały robi takie wieeeeelkie oczy i się patrzy na niego - przesłodki widok!! Cieszy mnie też, że Alex nie boi się szczeku.

U nas wczoraj problem z kupką, bąkami i płacz, płacz, płacz. Nocka nieprzespana, serce mi się krajało...!!!
 
Matko, jaki u nas skwar. Bylam z mloda na dworze do 11 a ptem ucieklysmy przed sloncem do domu. Teraz zasnela to mam chwilke wiec zagladam

Madzia :-D niestety ci nie pomoge, zostalo mi zamarynowane mieso z weekendu, zapakuje tylko ziemniaki i kukurydze w folie i razem z miechem upieke na grilu ;-)

Anulka, ja tez kapie w kranowie

No i zapomnialam co jeszcze i komu chcialam napisac...

Ewa ma od uridzenia naczyniaka na raczce, wczoraj wyczytalam ze czasem przez naczyniaki odroczone sa szczepienia, musze dorwac jakiegos specjaliste od naczyniakow zeby mi powiedzial czy moge mala szczepic czy nie.
 
Wisienko dzisiaj się postaram, jak mi Nika pomoże ogarnąć się ze zdjęciami

Moj pies zaakceptował Krzysia od razu. Jak jej się uda to go poliże ;-) reaguje tylko jak ktoś spoza stada się do dziecka zbliża.

ja właśnie byłam w 5 aptekach po szczepionkę 5w1, nigdzie nie ma zamówiłam na jutro. Firmę poradziła wybrać mi lekarka gdyż ta podobno ma nowocześniejsze dawki na krztusiec . Rotawirusy i pneumokoki odpuszczam.

Konwalianko chyba bardziej pójdę w usamodzielnianie Krzysia bo on już z 6 kg waży ;-)
 
Ostatnia edycja:
Corin moja starsza córeczka ma naczyniaka na plecach, taką wypukłą truskaweczkę. Powoli się jej wchłania. Byliśmy nawet z tym u onkologa, ale nic nie mówiła żeby nie szczepić. Wszystkie szczepienia mieliśmy w terminie. A naczyniak tak szybko nie zniknie.
Z Mają na szczepienie idziemy w czwartek. My szczepimy 5w1 i WZW. Nic więcej nie będę podawać. Paulinka też nie była szczepiona ani na pneumo ani na rota. Na rota przechorowała raz i to bardzo lekko. A szczepionka tak nie chroni przed zachorowaniem, tylko łagodzi objawy. Poza tym Paulinka mocno ulewała, więc nie wiem czy by jej nie zwróciła z pokarmem.
 
hej hej

witam Was po dłuższej nieobecności - cały zeszły tydzień mieliśmy gości więc nie było czasu żeby zajrzeć na forum. Potem próbowałam Was nadrobić na ile mi Szymek pozwalał ;-) i tak się zeszło. Goście trochę mi czas umilili ale po tygodniu z trójką dzieci miałam dość :-D w głowie mi aż huczało. Jednak zadowolona jestem bo razem z kuzynką (doświadczoną mamą) wprowadziliśmy kilka zmian w życiu Szymka i na razie są pozytywne efekty. Zobaczymy jak dalej się uda.
Niesamowite jak przez ten tydzień Szymek się zmienił. Mam wrażenie, że każdego dnia staje się coraz bardziej kumaty. Patrzy na oczka już tak mądrze, jest bardzo ciekawy świata i karuzela w łóżeczku już mu na długo nie wystarcza ;-) a najlepiej poznaje się świat z rączek haha :tak: dzisiaj wyciągnęłam mu leżaczek, zobaczymy czy z tej pozycji będzie ciekawie. Do tego "gada" tak po swojemu, coraz to nowe dźwięki mu się z ust wydobywają a ja tylko słucham i się śmieję. Słodziak.
Za to od trzech dni mały wieczorami zaczyna płakać. Cały dzień jest super, mały jest taki pogodny, dużo się śmieje a wieczorami taki klaps. Wystraszyłam się że może jednak zaczynają się i u nas kolki ale ten płacz nie jest taki ciągły tylko przerywany. Czasem dłuższy, czasem krótszy, a czasem mam wrażenie że po prostu marudny. W czasie tego płaczu zdarza mu się kilka razy wpaść w taką furię, że serce mi się kroi. Może u nas tak właśnie wyglądają kolki? :eek: sama już nie wiem.

Idę dalej Was nadrobić póki mały wpatrzony w karuzelkę :-)
 
Hej dziewczyny.


U nas nocka do 5 byla calkiem calkiem ale potem sie zaczela walka.. Mlody sie drzemnal lekko kolo 8 i potem czuwanie z wiszeniem na cycu poprzeplatane. I tak do teraz.. dopiero zasnal choc bardzo sie kreci. Ewidentnoe cos go boli.. kupki nie moze zrobic i sie morduje. A mnie serce peka ze nie moge mu pomoc :-( wiec oczywiscie siedze i sie uzalam ze mu napewno czyms zaszkodzilam i placz. Juz mam dosc tych hustawek hormonalnych.. dlugo mialyscie po porodzie takie hustawki? Nie moge z soba wytrzymac, jal mozna tak sie mazac.. no dramat.

My tez kranowka myjemy. w szpitalu wkoncu pod kranem go myli wiec mysle ze smialo mozesz umyc swoje malenstwo w kranowie.

Oho musze leciec.. buzka
 
miczka - u nas dokładnie to samo. Sama nie wiem wiem czy to kolka bo podczas takiej furii (gdzie jest krzyk i taki lament że aż oczka czerwone i załzawione - dobrze, że jeszcze łez nie ma!) czasem go coś zainteresuje i momentalnie milknie, patrząc się na coś, po czym sobie przypomina, że przecież ma focha i od nowa, dawaj! :eek: Ja tak jak wy dziewczyny, winię siebie za te jego problemy i serce mi się kraja a jeszcze jak słyszę od męża: "nie denerwuj się" to mnie cholera bierze, bo on sobie myśli chyba, że się złoszczę na małego a ja po prostu z bezsilności... Jestem wściekła sama na siebie, że nie wiem co zrobić, żeby mu ulżyło...
 
reklama
Ewa tak strasznie krzyczy-placze jak juz jest bardzo spiaca. Czasem wystarczy ja prytulic i odplywa a czasem walka trwa dlugo, a im dluzej walczy tym batdziej placze i kolo sie zamyka.

Musze sie wam pochwalic :-) dzis po popoludniowej drzemce Ewa przez dobre pol godziny smiala sie i gadala do mnie. Caly czas na mnie patrzyla :-D pierwszy raz sie zdarzylo zeby az tak dlugo utrzymala kontakt wzrokowy :-D az malz przyczlapal, chyba mi pozazdrosil ;-)
A w wozku mala ma doczepionego pluszowego konika-grzechotke i dzis go tracala raczka specjalnie, patrzac na niego :-)
 
Do góry