reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2011

Wyszarpalo mnie nad kibelkiem i na szarpaniu sie skończyło. Chwilę odpoczęłam i przeszło mi chyba, w sumie jest 12.00 to byłby czas najwyzszy...

Mąż dzis został w domu jak widział co sie ze mną dzieje od rana (dobrze ze ma taką możliwość...). A teraz pognał do sklepu po fasolkę szparagową (ale mi się zachciało, co? :D ) Nic nie poradze ale musze dzis zjeść na obiad fasolkę szparagową w ilości hurtowej i jajko sadzone... I wtedy będe już szczęśliwa :D
 
reklama
Cześć dziewczyny
Ja czekałam na ujawnienie sie do czasu usg i widoku serduszka, ale u mnie jest troszkę inna sytuacja bo jestem po 4 poronieniach, ale jest dobrze i będzie dobrze, wczoraj pzed wizytą myślałam, że padnę jak weszłam to gin sie pyta czy dobrze się czuję, a ja że mu powiem po usg.
Obawy są zupełnie normalne, ale musimy pamiętać, że każda z nas jest inna i że każda ciąża jest inna.
Ja mam mdłości naszczęście nie witałam sie jesccze z panem K, pomagają mi sucharki zawsze mam je w torebce i sobie chrupie jak sie zaczyna.
Pozdrawiam









Moje aniołki:
Olek 10.11.2008
[*]

Mikołaj 23.03.2009
[*]

Michał 04.11.2009
[*]

Ada 04.05.2010
[*]

 
Witajcie :)

Na początku dziękuję za wczorajsze recepty na przeziębienie :) juz dziś czuję się dużo lepiej :-)
Nie wiem jak to zrobiłam, ale zmierzayłam sie dzielnie z wodą z solą i choć łatwo nie było to dziś wiem, ze męka się opłacała - dziś już prawie nie boli gardełko :)
Dominiko_89 ja również podekscytowana pobiegłam do gina zaraz po terminie spodziewanej miesiączki (15 pażdziernika ost. miesiączka) i nic nie było widać :-( jeszcze poza troszkę powiększoną macicą i wizytkę następną ma 8 grudnia - więc idziemy razem :)

Teraz tylko pozytywne myślenie i musisz się czymś zająć, aby czas upłynął szybko i przyjemnie :-)

Trzymam kciuki :)
 
No to witam :-) Ja się dołączam do Mamusiek Lipcowych:happy2: Dziś zrobiłam test i są dwie kreseczki :-)

 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Biedroneczka, Dominika, ja do Was dołączam, bo też 8mego mam wizytę, więc możemy spokojnie się ekscytować razem. Jeszcze zostało trochę czasu. Na szczęście w międzyczasie wyjeżdżamy, to też szybciej zleci.

A co do komentarza a propos Twojego młodego wieku, to ja usłyszałam swego czasu (30 lat wtedy miałam i operację, która miała pomóc w zajściu w ciążę): "tak to jest, jak się tyle czeka to potem może być za późno, tak to teraz kobiety robią- wszystko ważniejsze: studia, praca, samochód..." - powiedział b. poważny lekarz... Więc jak widzisz, każdy ma swoje zdanie, moje jest takie: na ciążę każdy termin jest dobry :)
A do Egiptu z dzieckiem za 2 lata, choć może nawet szybciej, moja znajoma z mężem i dzieckiem pojechali na tydzień do Rzymu gdy mały miał 6 miesięcy, i mówi, że było fantastycznie!
 
Witajcie,

Przepraszam, że się nie odzywam ale przeprowadzamy się i nie mam autentycznie czasu na nic!! dzisiaj przenosimy komputer, tv i takie różne sprzęty, internet przyjda nam podpiąć dopiero za tydzień we wtorek ja nie wiem jak bez neta wytrzymam!! ale trudno trzeba sobie poradzić jakoś:-)

Za 4 godziny idziemy na wizytę do gina, tak się stresuje, że to jest niewobrażalne!!!!!!!! tak bardzo bym chciała usłyszeć serduszko, denerwuje się okropnie!!!!!!!!!!

Witam wszystkie nowe lipcóweczki:*
 
Anulka nawet nie wiesz jak się stresuje!!!!!!!! serce wali mi jak opętane, ręcę mam jak lody zimne!! masakra!!!!! ale jak zobaczę serduszko to oszaleje ze szczęścia:-)
 
reklama
wiem wiem mialam to samo:)

ja to takiego lenia zlapalam ze masakra nie chce mi sie obiadu zrobic... ze sniadaniem tez zwlekalam:) ahh dobrze ze moj w pracy to nie musze na godzine robic:)
 
Do góry