reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2011

Witajcie po weekedzie :)

U nas dziś i wczoraj w sumie dosyć marudny dzień, a to za sprawą prawej górnej trójki, która wreszcie się przebiła. Lewa wyjdzie lada dzień...dwie dolne też niedługo. I dlatego Kinga jest bardzo nerwowa, najlepiej by było dla niej, żeby jej nie dotykać ani na nią nie patrzeć :)))
Zła o wszystko, nic nie wolno zabronić, bo od razu płacz. Mam nadzieję, że to szybko minie.

daga, oj to kawał drogi macie na te badania...Oj, znam taki stan jaki Ty masz teraz, kiedy człowieka wszystko przytłacza...Często go mam. Teraz wiosna idzie, słońca więcej, mam nadzieję, że i nastrój nasz będzie o wiele lepszy. Ściskam :*

Marzenko, cieszę się, że z Tobą w miarę dobrze...Na pewno wszystko się powiedzie :* A o Klaudusię moim zdaniem nie musisz się tak martwić z tą mową... Oczywiście jeśli Cię to uspokoi to wybierzcie się na konsultację do lekarza, ale najważniejsze dla takiego półtorarocznego dziecka jest to, że ono rozumie, a że mało mówi to nic...Mowa przeciętnie rozwija się tak lepiej ok. 2 roku życia. Mam znajomą co jej 27 miesięczna córka mówi tylko podstawowe wyrazy: mama, tata, baba, dada, nie, tak i tsy (trzy) :)) I lekarz logopeda nie robił z tego powodu jakichś problemów.

PiaLove, niedługo będzie zmiana czasu o jedną godzinę do przodu i wtedy znów Blaneczka będzie wstawać o 8.00 :) (po nowemu) :tak:;-):-)
 
reklama
witajcie!

U kogo dziś była taka piękna wiosna jak u nas? Ahhh takiego słońca mi trzeba...

U nas weekend minął szybko, gościliśmy teściów. Szymek wyszalał się z dziadkami i aż zdziwiona byłam jak łatwo się do nich przyzwyczaił. Nie widział ich dość dawno, a zawsze potrzebował jakiegoś czasu żeby przywyknąć. Tym razem od progu właściwie zaciągnął ich do zabawy.
Ja od piątku powinnam być już właściwie w pracy ale są pewne komplikacje. Od czwartku biegam po lekarzach, medycynach itp., dziś już miałam mieć zaświadczenie ale nie wypisali bo wyszły mi złe badania z krwi. Anemia :wściekła/y: znowu. Musiałam znowu lecieć do swojej lekarki po zaświadczenie o leczeniu i jutro z powrotem do medycyny. Mam nadzieję, że już mi wypiszą.
W sumie to dopiero teraz poukładało mi się wszystko w całość. Od jakiegoś czasu kiepsko się czuję, szybko męczę, jestem śpiąca i przy lekkim wysiłku mam zawroty głowy. Teraz przynajmniej wiem dlaczego.

Daga wiem jakie to uczucie jak się wszystko po kolei wali i nic nie wychodzi. Ale po takiej czarnej serii zawsze wychodzi słońce więc i dla Was wyjdzie. Oby jak najszybciej. Co do badań, współczuję że tak daleko musicie jechać i w dodatku w taką pogodę ale z drugiej strony pomyśl sobie, że im szybciej je zrobicie tym krócej będziecie się stresować i martwić. Jestem pewna, że to tylko jakieś kontrolne badania i będzie dobrze. A pogoda może się nie sprawdzi i nie będzie tak źle ;-) Kciuki &&&&&&&&&&&

Marzena ja też już Ci mówiłam ale powtórzę jeszcze raz. Jeśli Klaudia robi postępy w rozumieniu pewnych rzeczy, kojarzy przedmioty itp. to ja bym się nie przejmowała, że jeszcze nie wypowiada ich nazw. Na mowę jest jeszcze czas. Ale jeśli cokolwiek Cię niepokoi to poszłabym do lekarza. Ostrożności nigdy za wiele.

Monia buziaki dla małej złośnicy ;-) :*
 
Witajcie :)

Wczoraj do Was napisałam posta ale nie wysłał się, coś się przycięło a tyle się nadrukowałam, że szok :) więc teraz już nie mam sił pisać ale większość możecie przeczytać też Tutaj (Piszczałka) :)

Daga wiem wiem, na razie ma cyferki, potem kupimy literki i zwierzątka, mam nadzieję, że zacznie coś łapać moja córcia z tego. Powiem Ci, że ta mata jest rewelacyjna! Zawszę mogę powiedzieć do dziecka - Blaneczko podaj mi żółtą siódemkę - i kurcze dwa razy szybsza nauka uważam :) my i tak późno kupiliśmy jej tą matę, widziałam, że już maluszki ją mają ale chyba w tym wieku jest bardziej doceniana, już 5 dzień siedzi na niej moja mała gwiazda i się bawi, naprawdę ją lubi :)

Miczka przykro mi z powodu Anemii. Sciskam :*
Nie chcę się wymądrzać, nie odbierz tego tak. Piszę tak po prostu dla zdrowia :)
Moja babcia strasznie się chwali do dzisiaj, że jedyną rzeczą jaka ją wyleczyła z Anemii jest kiszony barszczyk z czerwonych buraczków! Pije się go rano, na czczo 1 szklaneczkę.
Mój mąż też ostatnio się nie za dobrze czuje i zakisił sobie taki barszcz razem z nią i piją oboje. Może i Tobie by pomógł?! Nie wiem ile w tym prawdy ale na pewno czerwony barszcz Ci nie zaszkodzi :) Jak coś to wezmę przepis od babci ;) zdrówka!

Monia u mnie to samo, same złości, ale największe przy jedzeniu. Jak zobaczy że idę do niej z łyżeczką to już mina się zmienia :/
Oj jak jak się nie mogę wiosny doczekać, i nawet mi nie przeszkadza ostatnio to, że budzimy się o godzinę wcześniej ;)

A ja Wam życzę miłego dnia. My dzisiaj znów pójdziemy na spacer, pogoda piękna od rana tak jak wczoraj. Kurcze jak jak kocham słonce :)

Buziaki!
 
Ostatnia edycja:
pia, ja tez się nastukalam wczoraj i mialam zle przeczucie, ze sie poscik nie wysle i tak się stalo
. juz kolejny raz zreszta:( chyba trzeba pisac krótsze, i wysylac etapami, wtedy wiadomoze wysyla czy tez nie
Miczka, trzymam kciuki
U nas z niania juz naprawde super, to przyplątalo się kurcze choróbsko, od niedzieli jest kaszel( po sobotnich dosc dlugich wyglupach na dworze), a od wczoraj gorączka. nie wiem czy to wiązac z zebem ktory wychodzi( juz 20 cale szczescie), czy to jakies oskrzela. to jest nasza pierwsza gorączka, nigdy nie mial fifi temperatury podniesionej nawet o jedną kreskę! dotykalam mu to dziąselko wczoraj, to bylo tak napęczniale, jakby mialo eksplodować, mimo, ze juz trochę tego zeba jest juz na wierzchy, - dwa takie czubeczki. noc więc byla taka sobie, odmowil jedzenia, i wylądowal u nas w lozku, jak go przytualalam to zasypial,.wizyte u lekarza ma na 10.20, zobaczymy co powie lekarz, idzie z męzem, ja jestem w pracy.wczoraj to byl taki osowialy i smutny, po ibumie, naprawde mu przeszlo.
chcialam zapytac was juz wczoraj jak wyglądaja u was kolacje- po kapaniu czy przed i czy butla czy nie?bo my jemy kasze z butli po kapieli, i moment po wypiciu fiflipek zasypia.ale kwestia higieny jamy ustnej, pozostawia wiele do zyczenia. a boje sie , ze jak dam mu kaszkę przed kąpilą, to zglodnieje i nie zasnie, bądz bedzie się domagal mleczka z butli, tak dla zachowania rytualu.Jak to widzicie?
o jakich puzzlach mowicie tych piankowych? bo mmoja chrzesnica kilka lat temu miala, ale raczej to bylo cos lipnego. wiec poleccie prosze. Milego dnia,
Monia 26. a wy z jakich okolic, cos kojarze ze w stronę włoszczowy, lopuszna czy nie?
 
Ostatnia edycja:
Hej :)

Ale u nas dziś piękna pogoda, słoneczko pięknie świeci :) oby już tak zostało... Kinga dziś grzeczniejsza, mniej marudna póki co. Zobaczymy po drzemce jak będzie. Spacer już zaliczony i to długi :)

PiaLove, widziałam na fb, jak Blaneczka się tą matą interesuje :) fajna sprawa :)

Miczka, współczuję anemii :* a bierzesz już coś, żelazo?

daga, kciuki mocno zaciśnięte &&&&&&&&&&&&&&&&& Będzie git!

mała moniś,
ja jestem z okolic Nowej Słupi :) A Ty? W którym szpitalu rodziłaś? Zdrówka dla Fifiego :*
 
hej, u nas wiosennie wiec siedzimy na dworze.
daga kciukasy za wizyte. u nas puzzle piankowe tez jest hitem. tylko nie siedzi, ale kostruluje domek i wchodzi do niego i pote sie rozpycha jak silacz i je rozwala. nasze tez smierdzialy, ale po jakims dluzszym czasie zapach sam sie zmyl
miczka potwierdzam buraczek czyni cuda. oczywiscie kciukasy za poprawe wynikow
mala monis Aleksik je kolacje, potem jest kapiel, zabki i oglada bajeczke lub tulimy sie a on pije mleczko z dwoma biszkoptami. potem jest bunt i nie ma mowy o ponownym umyciu zabkow.
pia dolaczam tez chce juz wiosne
aneta dzieki u nas juz lepiej. karolina fajne imie
monia i u mnie tez ostanio jakis zly humor sie przyplatal. mam nadzieje ze zaswieci slonko i poprawi sie humorek u ciebie.

czy wy macie problem z myciem glowy lub plokaniem glowy. u nas jest horror. dotego mam prysznic a nie wanne i nawet nie moge polozyc aleksika. no i wogole jest niebezpiecznie, jak juz musze splokac to on protestuje i wstaje. jakiies pomysly
 
mała moniś, doczytałam, że pytałaś również o kolację...U nas to wygląda tak, że godz. przed spaniem Kinga je kaszkę na gęsto łyżeczką, potem kąpiel, mycie ząbków i spanie.

sylvia, u nas póki co nie ma problemów z myciem głowy. Mamy wannę i jak przychodzi pora spłukania włosków to po prostu kładę małą i płukam na półleżąco, ale nie prysznicem tylko miseczką, bo Kinia się boi prysznica :cool2::dry: ale w kąpieli jest bardzo grzeczna. Niestety, nie wiem, co Ci poradzić:zawstydzona/y::-(
 
hej!

Ja na szybko bo padam na twarz, a jeszcze chciałam poczytać ustawy.

Dziękuję dziewczyny za rady. Wiem, że burak przy anemii jest bardzo dobry, dlatego, jak tylko się dowiedziałam, to nagotowałam barszczyku czerwonego cały wielki gar :tak::-D

Pia nie wymądrzasz się, takie rady są bardzo cenne. I jak będziesz miała okazję to podpytaj babci o ten przepis, może też go wykorzystam. Spróbować nigdy nie zaszkodzi.

Mala monis zdrówka dla Was, co powiedział lekarz? Fajnie, że są postępy z nianią. Jeśli chodzi o kolację, to u nas jest około 19.00 zazwyczaj kanapka itp, przed 20.00 kąpiel, mycie ząbków i spanie.

Daga trzymamy kciuki bardzo mocno!!! Daj koniecznie znać.

Monia tak, lekarka przepisała mi Sorbifer.

Sylwia u nas jakoś nie ma problemu z myciem i płukaniem głowy. Kąpiemy się w wannie i na początku płukaliśmy kubeczkiem. Ja mu wylewam centralnie cały kubek na głowę jednym chlustem, a Szymek się cieszy hehe :-D Potem zaczęliśmy się przyzwyczajać do prysznica i teraz płuczemy albo tym albo tym, nie ma problemu. Może daj Aleksikowi do zabawy też jakiś kubeczek czy wiaderko i niech się sam oblewa, coraz wyżej, coraz wyżej aż dojdziecie do głowy. Może przez zabawę jakoś się przekona.

Buziaki!
 
reklama
Ja już wolna, padam na twarz.
Moje kochane dziecko wczoraj i dzisiaj poszło spać o wiele wcześniej. Spacerki działają widać :)

Ja dzisiaj poprałam babci trzy firanki. Kurde musiałam je na drabinie ściągać bo ja niska a oni i tak mają bardzo wysoko okna. Nie wiem kiedy babcia ostatni raz je prała ale jak je ścigałam to były nie białe a czarne z kurzu! Eh... dlaczego tylko 3 a nie 11 czyli wszystkie z całego domu? (11 okien w całym domu jest) ponieważ chyba bym oszalała, mają tyle okien w domu i na dodatek tak wysoko są jak mało gdzie, że aż niepotrzebnie! Jutro zdejmę kolejne i upiorę, po troszku przecież ja też mam co robić u siebie ;)

I muszę pochwalić moją córcię, dzisiaj zjadła zupkę! Nie całą ale więcej niż ostatnio. Jestem bardzo zadowolona.
Dwa spacery również dzisiaj już za nami.
I w końcu mamy swój kubeczek - więcej tutaj. Blaneczka pokochała go od razu po wzięciu z półki w sklepie :) picie z niego to wielka przyjemność dla niej jak i dla mnie, tak bardzo się cieszę!

Daga
o to mnie zaskoczyłaś że puzzle śmierdziały :no: pewnie wykonane z jakiegoś taniego produktu... i dla dzieci takie coś robią :no: nasze pachniały ładnie nowością :)

Monia może to ta pogoda tak działa na nasze małe skarby :-) bo moja dzisiaj też bardzo grzeczna i wiesz co? zjadła nawet obiad!
Tak, tak siedzi na niej pół dnia ;)

Silwia ;)
co do płukania głowy to u nas już było wiele sposobów...
1. jak mała kochała kąpiel tak potem nie dało się umyć jej głowy aż do niedawna, płacz jak nie wiem, ale raz w wannie (my kąpiemy jeszcze ją w wanience dziecięcej) choć nie chciała myć się, objęłam jej głowę ręką tak, że trzymałam jej dłoń na czole odchylając troszkę głowę do tyłu, tył głowy oparł mi się na przedramieniu i płukałam miseczką lejąc nawet po swojej ręce - wszystko robiłam szybko, tłumaczyłam i udało się nie raz, i było po wszystkim. W dłoni trzymałam też mały ręczniczek aby do oczków jej nie nalać.
A ostatnio umyłam jej głowę bez problemu. Radość kąpania wróciła i mam nadzieję, że tak zostanie a Wam życzę powodzenia. Uważam że nie możemy się dać, wiem, że to boli jak dziecko tak płacze ale ileż można to tolerować, ja spróbowałam bo głowę też choć raz w tygodniu trzeba umyć i teraz jest już ok :)
2. Raz myłam i płukałam jej głowę nawet poza wanną, na dywanie, usiadła mi między nogami do mnie tyłem, ja sobie rozłożyłam gruby duży ręcznik na kolana i myłam jej głowę i płukałam - to nic że byłam cała mokra ważne że się udało :) nie ma to jak umyta, świeża i pachnąca główka dziecka :)

Miczka jutro Ci napiszę, jeszcze raz zdrówka!

Przepraszam, że się tak rozpisałam.
Pozdrawiam i życzę Wam spokojnej nocy.
 
Do góry