reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2011

Witajcie :)

U nas w sumie po staremu. Kinga dziś pierwszy raz jadła łazanki z kapustą i mięskiem i bardzo jej smakowały. Ostatnio nie chce jeść zup, więc jej nie zmuszam, a zamiast tego podaję jej II danie i tu każde zjada ładnie z apetytem.

A ja mam do Was Kochane pytanie:Podajecie swoim dzieciaczkom słodycze? Jesli tak, to w jakiej postaci i ile?

Ja nie jestem jakąś straszną przeciwniczką słodyczy, ale uważam, że należy podawać je z umiarem. Kinia zazwyczaj je jeden batonik kinder-czekolady dziennie, czasem co drugi dzień. Poza tym od czasu do czasu (powiedzmy raz na tydzień) liże sobie lizaczka Chupa chups, ale nie jest jakąś fanką lizaków.

PiaLove, dzielna Nasza Blaneczka :) Fajnie :)

sylvia, jak Aleksik? Jak po wizycie u lekarza?

daga, oj chyba muszą być pyszne te bułeczki :) Nigdy takich nie robiłam...hmmm...

Miczka,
Kinga ładnie waży, ale wygląda normalnie, bo jest dość wysoka...
 
reklama
Mala monis trzymam kciuki za to zeby niania sie sprawdzila, Fifi na pewno sie przyzwyczai, to tylko kwestia czasu. FAjne te rady psychologa. Mi sie zdarzalo wyjsc bez pozegnania jak KArola byla o wiele mniejsza, teraz nasze dzieciaki juz sa na to za madre.

Miczka pierwsze dni w pracy najgorsze, z czasem jest coraz latwiej. No i dodatkowa kasa kazdemu sie przyda:) A do ludzi albo sie przyzwyczaisc albo nauczysz sie ich olewac;)

Monia ja staram sie KAroli slodyczy nie dawac (chociaz nie jest to proste bo to oznacza ze ja tez ich jesc nie moge poki ona nie spi;)). Ale wiadomo jak gdzies idziemy to i sa slodycze na stole to dziecku nie zabraniam i sama sie czestuje. Za to zupelnie nie rozumiem zwyczaju, ze jak ktos przyjezdza do nas to zazwyczaj z czekolada dla dziecka. Czy nie lepiej byloby przyjechac z owocem, jogurtem?? CZekolade i tak zazwyczaj zjadam ja:-p A Karoli daje tylko sprobowac:-D
 
Monia Dzięki, tak dzielna dzielna :)
I bravvvo dla Kini, łazanek moja jeszcze nie jadła i w sumie u nas też zupki poszły w odstawkę, je ostatnio z nami... łapie się za pizze (daję jej kawałek ciasta), naleśniki... i inne.
Co do słodyczy to nie podaję. Nie kupuję żadnych. Od czasu do czasu jak dostanie jakiegoś kinderka od cioć to daję jej jednego raz dziennie ale raczej nie je żadnych. W sumie to chyba za wczas moim zdaniem, poza tym chyba już kompletnie straciła by smak do jedzenia, przecież polubiła by słodycz ;) ale tak jak piszesz coś od czasu do czasu można tam dziecku dać, czemu nie :) owoców dużo jemy.

Moje dziecko śpi sobie smacznie. Była padnięta i padła szybko. Mąż w pracy a ja troszkę poszperam tutaj w necie choć nie wiem jak długo bo już spać mi się chce ale musze parę rzeczy posprawdzać.

Dzisiaj 2 spacerki zrobiliśmy sobie, była taka ładna pogoda, że miałam tyle nagle werwy w sobie!!! Tak wiosennie, troszkę słoneczko poświeciło. Ja padam a dziwię się Małej ;) kurcze ja już chcę słońce.

Wyczaiłam dzisiaj super sklep u mnie w okolicy. Nowy. Z dziecięcymi rzeczami i nie tylko, jest tyle superaśnych rzeczy i w przystępnych cenach, że za 100 zł nakupiła bym chyba całą siatę zakupów, dużych zakupów. Nie mogę się doczekać jak wyrwę jakiegoś grosza od męża ;-):tak:

Poza tym ja chce wiosnę!!!

Buziaczki i pozdrawiam!
 
Ostatnia edycja:
Sylwia i jak Aleksik, co lekarz powiedział?

Daga bułki z kokosem? Brzmi apetycznie, dawaj przepis ;)

Pia najlepszego dla Bianki z okazji okrągłej miesięcznicy. Śliczne rysunki, jak sądzę mama trochę pomogła i ma talent :tak: fajnie, że mała polubiła rysowanie.

Mala monis wydaje mi się, że jest sporo racji w tym co mówi ten psycholog. Pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość, wcielić rady w życie i czekać na efekty.

Monia u nas słodycze są ale też ograniczam. Mój maluch mógłby je jeść 24h na dobę. Generalnie wszystko co słodkie chowamy po szafkach. Dla mnie to w sumie też jest dobre bo i ja muszę się ograniczać w jedzeniu i jem tylko jak śpi albo wcale bo nie kupujemy :D Zazwyczaj są to biszkopty, batoniki owocowe dla dzieci, coś typu mleczna kanapka albo płatki/kuleczki do mleka. Od święta jakieś inne ciastka czy ciasta. Hehe a przypomniało mi się jak na święta teściowa stawiała na stół ciasto przykryte ścierką bo inaczej mały chciał się zapiszczeć :D

Daga, Ania jeśli chodzi o pracę, to pół biedy by było gdybym wracała na stare stanowisko, czy takie na którym się znam. Wtedy robiłabym swoje i resztę olała. Problem w tym, że to dla mnie zupełnie nowy dział, wszystkiego będę musiała się nauczyć i będę skazana na to, co mi damy powiedzą lub nie. Kiedy pracowałam w swoim starym dziale i miałam coś z nimi do załatwienia, to wiecznie był jakiś problem. To jest typ ludzi (kobiet zaznaczę), które jak jest fajnie lub czegoś potrzebują to w tyłek wlezą ale jak coś jest nie po ich myśli to jad wylewa się bokami.
 
Hej, moja eksytacja wiosenna zamieniła się w zimowa melancholie, gdzie ta wiosna???
Miczka, czemu tak jest, że tylko kobiety tak w swoją stronę zioną ogniem, a faceci są ok? moze to wina hormonow, nie wiem...Ale wspólczuję oczywiscie towarzystwa, patrzec jak za kilka miesięcy i ty dołączysz do grona tych, co zioną:)oczywiście żartuje:) Jakos to musi byc, poki bedziesz od nich zalezna, to zacisnij zeby, i już. A jak się juz tam rozbrykasz, to im pokazesz swoje pazurki:)kciukasy
Pia, nasz tez lubi nalesniki, ciasto z pizzy tez juz dawno mu dawałam
Monia 26- te lazanki to z kapusta? bo ja nic kapuscianego jeszce nie dawalam, no chyba ze brukselke:)
wczoraj z niania bylo nawet ok, najpierw trochę poplakal, pozniej troszkę sie pokladal to tu, to tam, polozyla go wiec na łożko, polezal z 15 minut i dziecie jak nowo narodzone. wsciekal się jak szalony!takze bylo nieżle
u nas tez klopoty ostatnio z jedzeniem zup, zwłaszcza ze teraz karmi mąz lub niania, zazwyczaj się konczy tym, ze to ja daje mu zupę dopiero o wpol do 5, jak wroce z pracy, bo nikomu nawet lyzki nie zje. za to z apetytem na 2 danie nigdy nie ma klopotu, ale raczej nie dajemy mu swojego jedzenia- je z nami ziemniaki i np my wieprzowinę to Fif kotleta z indyka, bądz pulpecika drobiowego, bądz cos rownie zdrowego. Moj sekret jest taki, ze jak dostaniemy jakies swieze miesko od którychs z dziadkow, to porcjuje na mini kotleciki, troche miele , dodaje warzywka i robie na gotowo pulpeciki. wkladam do woreczkow po 2 szt i do zamrazarki. Dzięki temu moje dziecie co dzien ma obiadek zdrowy, mimo że mamusia niekoniecznie ma czas teraz gotowac. tak samo z pieogami- robie dla nas farsz, osobno dla dzióbka i gotowe pierożki do zamrazarki, krokieciki, itp. chodzi o to, ze stram się do wszystkiego (tu gdzie możliwe) dokladac duzo warzyw, bo praktycznie malo warzyw zjada tak do ziemniakow- burakow nie tknie, marczewka to tylko zmieszana z ziemniakami. sama nie. Podpowiedzcie mi prosze, co dajecie z warzyw waszym pociechom do 2 dania, typowo do ziemniakow czy ryzu?
Monia 26- słodycze, no cóż.... Kinderki nie bardzo fifkowi smakuja, czas na flipsy czy biszkopty tez sie skonczyl, ale jak uslyszy na mini mini piosenkę cukerki, cukierki to nie ma przepros, on cię zaprowadzi do miejsca gdzie trzymamy cukierki, daje mu wtedy 1 szt opolanki z galaretka. sama nie podaje. nie trzymam slodyczy na wierzchu, bo wiem ze zje chętnie, choc nie zawsze, jak mąz je bulki slodkie typu jagodzianka, czy z truskawkami to wtedy nie bronie mu, pozwalam, pod warunkiem ze jest po obiedzie. u mojej mamy zjada co dzien rano,jak idzie z mezem 1- 2 herbatniki.na niedziele pieke szarlotkę, zjada chętnie dosc duzy kawalek, lacznie z jablkami- nie zabraniam, bo wiem co tam jest, pakuje tam mnostwo jablek, cukru niewiele więc czemu nie. i tak to u nas wygląda.
Zyczę milego dnia
 
Ostatnia edycja:
Witajcie.
Wpadam pochwalić się, ze u nas będzie synek i pożalić z powodu fatalnego samopoczucia. Znów wróciły mdłości i osłabienie. Milcia nasza przechodzi bunt i nastały cięzkie czasy. Chociaż ostatnio jest etap spokoju, jednak z oka jej nie mozna spuścić bo łobuzuje strasznie.
mala moniś ja wiosny jak powietrza i słonca jak wody otrzebuję
daga kciuki za badania i oby pod szwami ładnie się wygoiło
pozdrawiam wszystkie serdecznie
 
Hej!

Ja od rana na zakupach, takich spożywczych, ale większych, ech...znów kasa momentalnie się rozchodzi. Wszystko takie drogie...
Dzisiejsza nocka spoko, 2 pobudki, a moje dziecię od rana non stop coś w buzi miele...apetyt chyba dawny powrócił :)

mała moniś, tak z kapustą taką swieżą :) Kinga już dawna jadła pierogi z kapustą, kapuśniaczek itp. Nie je tylko grzybów i kwaśnej kapusty, oraz potraw, gdzie są rośliny wzdymające jak np. fasolkowej itp. Dobrze, że Fifi już nianią lepiej :)

Wisienko, widziałam już na fb, że będziecie mieć synka :) gratki jeszcze raz i dobrego samopoczucia dla Ciebie Kochana :*


daga,
z przepisu na pewno skorzystam - dzięki :***

PiaLove, no właśnie - u nas na tapecie II danie tylko i Mała chętnie je je pod każdą postacią, a najbardziej uwielbia ziemniaczki z marchewką robioną na masełku plus np. filet z piersi z kurczaka, wieprzowinkę też bardzo lubi i placuszki z jabłkami.

Miczka, :*
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie,
w końcu pierwsza trójka się przebiła, zaraz będzie druga :-D U mnie z ręką lepiej o tyle, że już nie boli, chociaż opuchlizna jest na pół palca :no:

Daga, dobrze że z nerkami wszystko jest ok. Ja książeczek Ci nie polecę, bo mój jest niestety antyksiążkowy.
Monis, miałaś przygodę z tym samochodem, nie zazdroszczę. A Filip w końcu do niani się przyzwyczai, może po prostu on potrzebuje więcej czasu żeby zaaklimatyzować się z nową osobą.
Konwalianko, miałam Cię pytać: jak AZS u Tymka? Ja zauważyłam u Filipa na spodach dłoni, taką pokrzywkę i obawiam się że to właśnie jest uczulenie na mleko.
Monia, Filip je słodycze, szczególnie u dziadków, którzy dają mu jak nie widzę lizaki. Wkurza mnie to strasznie bo uważam że słodycze nie są do niczego takiemu dzieciakowi potrzebne. Ba, dali Filipowi lizaka, jak miał 10 mcy. Poza tym wcina co popadnie, ale nie przesadnie. Parę razy w tygodniu coś zje.
 
Do góry