reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2011

reklama
dagus bardzo chetnie bym namalowala u Jowisi zwierzatka lub co tam tylko by chciala ale ja tego za taki talent znowu nie uwazam to taka moja mala pasja ale niestety nie rozwinieta i nie rozwijajaca sie:no: moze kiedys pomysle:tak: biedna malutka oby szybko wyleczyli paskudztwo:tak:
miczka super ze Szymkowi sie domek podoba;-) no i moze go pomalowac extra. Wydaje mi sie ze to taki sam jak u nas w bystrzaku.Tez bym sie na taki skusila ale w sumie nie mialabym go gdzie postawic
 
Witajcie Mamuśki :*

Chyba dołączę do Konwalianki i Sylvi...Również ostatnio mam ciężkie dni, wszystko mnie przytłacza, z mężem się nie dogadujemy, szary ten świat się stał dla mnie. Dobrze, że mam swoją kochaną córunię :* Mój promyczek nadziei na lepsze jutro...
Noce u nas ostanio średnie, trójki nie chcą nadal wyjść...Zakupiłam Kindze wczoraj Camilię na dziąsła i widać u niej poprawę :) Zadne Dentinoxy, bobodenty i Calgel już nie działają, musiałam jej zakupić coś innego. Ileż można dawać viburcol :confused:(pytanie retoryczne)...Camilia to homeopatia, a ja w homeopatię wierzę - już nie raz mi pomogła.

Anula, oj, bidulek Bartuś się wcierpiał przy tych zastrzykach...zdróweczka dla Małego :*


PiaLove, no i jak sytuacja z babcią?


daga, moja Kinga też ma jeszcze niezarośnięte ciemiączko...no niby ma się do 18.go mca zrosnąć, ale ona od początku miała spore i chyba to normalne, że jeszcze jest niezarośnięte...już sama nie wiem. Lekarka podczas ostatniego szczepienia również i u nas nie dotykała ciemiączka. Hmmm, jak się wybiorę kiedyś do lekarza to też zapytam przy okazji...
 
Witajcie Kochane!
Znowu się trochę nie pokazywałam, ale jakoś dużo mam roboty, dodatkowo Grześ ma teraz jakąś fazę na mamę, że w dzień nie da mi usiąść spokojnie, od razu się ładuje na ręce, albo gdzieś mnie ciągnie
Byliśmy dzisiaj na szczepieniu, Grześ w miarę dobrze to zniósł, ale teraz widać że boli go ręka :/
Byliśmy niedawno parę dni u znajomych, którzy mają synka miesiąc młodszego od Grzesia
Chłopcy się pobawili, a Grzesio dodatkowo pożyczył sobie od kolegi traktorek - jeździk i teraz w domu szaleje
Niedługo będziemy musieli oddać, ciekawe jak to zniesie, pewnie trzeba będzie kupić coś podobnego
Poczytam Was trochę i jutro poodpisuję
Buziaki i dobrej nocy :)
 
Witajcie :)

Zaczynam od sytuacji z babcią.
Na razie nic nie mówię, nie rozmawiam, nie było w sumie okazji, ale dalej jest tak samo. No cóż... czas pokaże no i rozmowa.

Moja córuś właśnie zasnęła.
Wczoraj byłam taka zła! Nie chciała jeść nic. Od 11:00 do 18:00 zjadła tylko z 5 łyżeczek zupki, i chleba troszkę. Nic więcej nie chciała :( Ale na wieczór nadrobiła omletem, kaszką i mlekiem. Kurcze kiedy to minie...

Oto moja mała Misia jeszcze z dzisiaj ;)
Zobacz załącznik 541072Zobacz załącznik 541073Zobacz załącznik 541074Zobacz załącznik 541075

Miłego dnia :*
U nas zawierucha śniegowa od wczoraj :/
 
Sylwiu niestety albo stety macierzynstwo jest bardzo ciezkie, tzn wychowanie dziecka. Zrobienie a wychowanie nie ma nic do rzeczy :-D. Nie musimy byc psychologami dzieciecymi zeby moc miec wlasne dziecko. Kto powiedzial ze mamy byc idealni i nie popelniac zadnych wychowawczych bledow? kto powiedzial ze trzeba przeczytac wszystkie poradniki zeby sobie poradzic z maluchem? ja nie wierze ze istnieja idealni rodzice, ktorzy dokladnie wiedza jak sobie radzic z dzieckiem. I szczesciarze ci, ktorym dziecko wyszlo takie bezproblemowe, bo wlasnie sek w tym, jak radzic sobie z dzieckiem, z ktorym sa jakies problemy w ktorejs z dziedzin: czy to jedzeniowych czy zwiazanych z zachowaniem czy ze snem... Musimy sie dostosowac do nich a one do nas,(jak to sie mowi DOTRZEC) musimy zrozumiec ze to dzieci, ale takze nie zapominac ze to zdecydowanie zbyt madre bestie zeby ignorowac niektore ich wybryki. Poprostu nauczyc sie na wlasnej skorze co zrobic i jak sie zachowac. Cierpliwosci Sylwiu i uwierz, ze konsekwencja (moim zdaniem) jest najlepsza rzecza jaka mozna zaaplikowac dziecku. Dzieki niej zna limity.

Maqnio wszystkie robimy wszystko dla naszych dzieci, z ta roznica, ze niektore mamy jakies problemiki i trzeba troszke powalczyc o to udane macierzynstwo. Mimo wszystko nie zamienilabym NIcole za nic w swiecie. Wole zyc w biedzie i miec ja przy sobie, niz w bogactwie bez niej.

Daga trzeba byc twardym zeby przetrwac takie ciezkie chwile jakimi sa bunty, w szczegolnosci u tak upartych dzieci jak Nicole. Dzieki temu ze mam taki a nie inny charakter jestem w stanie to wytrzymac, bo zapewne kilka lat temu zaplakalabym sie na smierc.
Daga moja NIcole tez jeszcze ma otwarte. To zalezy od wielkosci tej dziury z jaka sie urodzilo dziecko. NIcole np miala mega wielka i na dodatek bylo widac jak pulsuje, ja jej dawalam witamine D przez pierwszy rok bardzo regularnie i dalej sie jej nie zamknelo, pozniej kazali kontynuowac podawanie witaminy, choc ja przestalam ja dawac. Uwazam ze dostaje ja w jedzeniu a poza tym mi sie zapominalo. W tym momencie ma prawie 20 miesiecy i czuc jeszcze taka mala szparke otwarta, takze mysle ze to normalne, ze nie ma sie czym przejmowac.

Pialove fakt faktem ze ja z moja tesciowa zyjemy jak z pies z kotem i sie do siebie nie odzywamy, mimo ze mieszkam u niej w mieszkaniu, wiec jak mi sie do czegos wpieprza to wale jej prosto z mostu, ale w twojej sytuacji ja powiedzialabym babci tak najnormalniej na swiecie, ze ty jestes mama juz tyle czasu i dajesz sobie swietnie rade. Mozesz jej zaproponowac np ze jesli chce juz tak bardzo pomoc, to niech robi zupki dla malej, albo niech poprasuje jej ciuszki, ale niech nie pozwaza twoich decyzji i tego, co ty robisz z dzieckiem i jak to robisz. Ze macie taka a nie inna sytuacje, ze fajnie byloby mieszkac samemu, ale ze jak juz mieszkacie z nia to trzeba jakos rozwiazac ten problem, zeby sie mieszkalo lepiej i milej.
Ja jestem chyba zbyt chamska bo ja sie nawet nie zastanawiam czy mam cos powiedziec czy nie, jesli mi cos dogada albo bezczelnie skomentuje to ja tez to komentuje i tyle :D
 
Daga ten domek jest z takiego grubego normalnego kartonu więc jak coś na nim namalujesz to już na amen :) no chyba że ołówkiem ;-)

Apropo buntów to mamy dzisiaj za sobą przyjemniusi spacerek. Przez pół naszej drogi Szymek wył wniobogłosy rzucając się na ziemię i pełzając na kolanach. Wymyślił sobie, że mama będzie go niosła. I koniec. A ja go nieść nie będę bo musiałabym mieć kręgosłup tytanowy, a mam kręgosłup chory i nie daję rady. No więc jakoś doszliśmy do domu, zagilani, zapłakani, mokrzy i umordowani. I na pewno cała okolica słyszała, że byliśmy na spacerze :tak: A ja niedługo będę mistrzem panowania nad sobą, podobnie jak emka. Czasem się zastanawiam kto czyj charakter bardziej szlifuje - ja Szymka, czy Szymek mój.

monia dobrze, że Camillia zadziałała. U nas nie bardzo dawała efekty. No i kciuki za lepsze jutro z lepszym samopoczuciem. Oby do wiosny.

Pia Blanka słodka jak zawsze
 


witajcie

emka
- Ty wojowniku:-D
Miczka, no Tymek jednak pokochał obie ksiazki do tego stopnia, ze codziennie trzeba je czytac a on chodzi po domu i woła: Bida(Binda),Lalo, Babo, mówka(mrówka), ptasiek. Zamówiłam teraz Binda tanczy - ciekawe czy tez mu sie spodoba. a Szymek co teraz czyta?
pia, Blanka ze zdjeć wydaje się bardzo delikatna;-)a z tym jedzeniem, to pewnie minie, a skoro nie budzi Ci się w domu, to je wystarczająco.. wiem jednak jak stresujący jest brak chęci jedzenia:nerd:
monia - nam Camiiia nieraz życie uratowała, mieliśmy też osanit, ale camilę to nałogowo kupowalismy..chyba w sumie z 30 opakowań poszło

reszte dziewczyn ściskam
 
Konwalianka trudno powiedzieć żeby Szymek w ogóle czytał. Tzn. on uwielbia książki ale na zasadzie żeby mu pokazywać przedmioty i je nazywać, ewentualnie na szybko sama wymyślam jakieś krótkie historyjki na temat jakiegoś obrazka. Na czytanie tego co jest w książce nie ma czasu :) No i skacze po stronach - przód, tył, środek, jak mu leci.
 
reklama
Em_ka wiesz co, ja jak mieszkałam ze swoimi rodzicami to też mówiłam prosto z mostu jak coś mi nie pasowało, ale odkąd urodziłam Blankę zrobiłam się 'miększa' i coraz mniej niemiła. Z zasady jestem miłą osobą i nie potrafię innych (bardziej mi obcych) ludzi opierdzielić, chyba muszę nad tym popracować, mąż mnie właśnie zna i mówi, że lepiej jak to przemilczę bo jeśli się odezwę to nie wiadomo jak by to się skończyło. To co napisałaś bardzo mi się podobało... muszę chyba pozbierać siły na to wszystko, na tą zwykłą prostą najnormalniejsza rozmowę :)

Miczka kurcze mnie też zaczyna ostatnio kręgosłup boleć.... a wcale tak często Małej nie noszę, no ale to zawsze tak czy siak jakieś obciążenie.
Moja Drania też w ziemie na spacerze to by tylko na moich rękach wisiała.
Dzięki ;)

Konwalianka tak, jest taka delikatna. Chyba po mnie bo ja też zawsze taka milusia byłam :-D
Co do jedzenia, to tak mam nadzieję, że minie. Czasem chciała bym aby moja jadła tak ładnie jak Twój Tymuś ;)

Wpadłam Wam napisać (obym nie zapeszyła), że moja Misia zjadła właśnie całego naleśnika - i co najlepsze - sama, widelcem się karmiła. Ja z nią tylko go kroiłam :-):-D:-):-D a dlaczego się tak cieszę?! Bo pierwszy raz zjadła coś sama, i na dodatek o tej porze wczoraj nic nie jadła - nie chciała. A dzisiaj sukces ;) (((Chyba nienormalna jestem :D)))
 
Ostatnia edycja:
Do góry