hej dziewczyny
wieki mnie tu nie było i nawet nie podczytywałąm bo od jakiegoś czasu mamy urwanie głowy
tak na szybko część przeczytałam , ale prawie nic nie pamiętam bo za dużo tego więc wybaczcie , że nie odniosę się do waszych postów. Oczywiście
Wisience gratuluję fasolki w brzuszku ( no to zapamiętałam
).Nie martw się kochana na zapas wszystko będzie ok.
A ja nie czytałam bo jakiś czas temu mały był przeziębiony, później mnie wzięło. jak wyzdrowieliśmy to małemu wyszły 2 dolne dwójki ( nareszcie, bo czekaliśmy na nie chyba 4 m-ce) i przez nie miał wysoką gorączkę. na początku października pojechałam z małym do rodziców bo 6.10 szliśmy na wesele. Było super tylko ja w piątek zachorowałam i na weselu trochę nie bardzo się czułam, a w niedzielę mały się rozchorował i jesteśmy chorzy do tej pory. Do niedzieli jesteśmy na lekach i mam nadzieję , że później nic już się nie przypałęta bo musimy w końcu zaszczepić synka bo już 2 razy z powodu choroby przekładaliśmy.
Kiedyś pisałąm wam o naszym wyjeżdzie od listopada do Anglii no i [plany trochę się zmieniły. Kolega który miał nas przygarnąć jakoś się nie odzywa i stwierdziliśmy , że nie będziemy się pchali na siłę. Zapytaliśmy innego znajomego który jest w Irlandii czy mój facet mógłby do niego przyjechać i zatrzymać się póki nie znajdzie pracy i mieszkania. Kolega się zgodził tak więc mój facet wyjeżdża , a my na ten czas jedziemy z małym do moich rodziców. Do Anglii mięliśmy wyjechać od razu razem, a tu niestety musimy się rozdzielić co nas trochę dołuje bo nie wiemy na jak długo , ale wyjścia nie mamy.
Do listopada musimy wyrobić synkowi paszport, bo później sama nie będę mogła tego zrobić, musimy wszystko spakować, wynająć nasze mieszkanie, aby były jakieś pieniążki i pozałatwiać jeszcze kupę innych spraw. mam nadzieję , że się wyrobimy i mój facet szybko znajdzie jakieś lokum i pracę abyśmy mogli od stycznia do niego dojechać. W sumie może to i dobrze, że wyjeżdża sam bo gdyby się tam nie udało to nie będziemy musieli wszyscy razem wracać z dzieckiem. W razie czego on po prostu wróci i razem znowu wrócimy do warszawy.
oj to się rozpisałam. obiecuję , że postaram się doczytać wszystko przez weekend
Pozdrawiam wszystkie mamy i bobaski i życzę miłego dnia