PiaLove, dzięki za słowa otuchy :* Mnie też Kinia ciągle na klawiaturze by wisiała, dlatego najczęściej siedzę na necie jak ona śpi. Bo naprawdę ciężko by było coś napisać, bo ona też chce "pisać"
Martwi mnie to moje zdrowie, dlatego "wyżalam" się tu do Was, no ale nie chcę smęcić tylko o smutnych rzeczach. Jakoś to musi być. Najbardziej w tym wszystkim przeraża mnie to, że mam 26 lat, a prawdopodobnie do końca życia muszę łykać 4 różne tabletki (od 16 lat łykam na tarczycę, od 2,5 mca na anemię i od poniedziałku dwie na to wstrętne nadciśnienie
).
Miczka, no ponoć to nie jest rok na grzyby, ale w niektórych miejscach (tak jak u mnie) jak nigdy ładnie wysypuje po deszczu prawdziwkami i podgrzybkami. Mniam, mniam, kusisz tymi grzybami w śmietanie
daga, no i co wymyśliłaś dziś na obiad? U mnie podobnie jak u
NiL - obiad dziś zaserwowała moja mama - u nas dziś były kopytka, uwielbiam!
Kinia już śpi, ostatnio zasypia pół godz. wcześniej niż zwykle.
Dziewczyny, jaką porcję zupki/obiadku jadają Wasze Pociechy?
Bo moja Kinga zjada ok. 350 ml zupy i nie wiem, czy to nie za dużo.