Magia - dzięki kochana, dzisiaj czuję się dobrze, normalnie, tak jakby nocna akcja nie miała miejsca. Anemi też raczej nie mam, ok dwa tygodnie temu robiłam badania i wszystko było OK.
Co do kaszki to zdecydowaliśmy z mężem, że ją odstawimy. W piątek idziemy do tego gastroenterologa i po konsultacji kupimy odpowiednie mleko. Myślisz, że na samej wodzie można taką kaszkę przygotować?? Jeśli chodzi zaś o rehabilitacje to chodzimy już chyba blisko 2 miesiące. Babeczka mówi, że widzi dużą poprawę w Mateuszu, że lepiej reaguje na otoczenie, nie płacze tak panicznie. Lekka asymetria jeszcze jest, głównie widoczna jak Mateusz leży na brzuchu. Rehabilitantka mówi, że centralnie Mateusz jest jeszcze słabiutki, ma lekko widoczną kresę białą i pracujemy też nad schowaniem "motylków". Do końca lutego wstępnie mamy chodzić 2x w tygodniu, a potem raz w tygodniu. Jak długo? Nie wiem. Nasza rehabilitantka z tego co widzę lubi się spotykać z dzieciaczkami potem kontrolnie np. raz na dwa tygodnie albo raz na miesiąc żeby sprawdzić czy wszystko OK. Zobaczymy, mam nadzieję, że faktycznie do lutego 2xtygodniowo a potem raz na tydzień. Trochę to ciągnie po kiedzeni, a za miesiąc ja już bez pensji będę :/
monia - ja nie chcę docelowo zrezygnować z kaszek tylko teraz na parę dni żeby sprawdzić czy to to. Dla Ciebie zdrówka!!! Bierzesz coś na to gardło?
kkasiulka - a ten Sinlac to jest taki produkt mlekozastepczy?
ech, z tymi chorobami.. oby szybko przeszło!! i dzieciaczki się nie męczyły!
Mateuszkowa - wodę piję litrami, przy łóżku zawsze stoi szklanka wody i butelka w zapasie