mailuj nie wiem kurcze jaki powod byl tej ucieczki, pogadaj z nia na spokojnie moze ma jakies swoje problemy osobiste. Ja bylam troszke starsza jak sie wyprowadzilam z domu, co nie zmienia faktu ze moja mama tez sie czula winna temu wszystkiemu, a ja bylam zwykla buntowniczka ktora chciala jej cale zycie udowadniac, ze swietnie sobie radze sama, bez ich pieniedzy i pomocy. 17 lat to tez niezbyt dojrzaly wiek na takie szybkie, jednodniowe wyprowadzki, jednak po tych 4 latach mieszkania na ,jak to sie mowi, wlasnym w koncu zaczela mi ufac i wierzyc ze rzeczywiscie jestem zdolna do tego zeby sobie poradzic z wlasnym zyciem. U Ciebie jest troszke inna prawa bo Weronika jest jeszcze bardzo mloda, ja bylam praktycznie przez 18-stka. Ja jestem za tym zebys ty jej wysluchala bez wiekszych nerwow, powiedz co czujesz i ze nie wazne co sie wydarzy moze na ciebie liczyc i moze ci wszystko mowic, a ty starasz sie jej pomoc. Wiem jak mi tego brakowalo, my bylismy bardziej odseparowani w rodzinie, kazdy mial praktycznie swoje zycie i zmagal sie ze swoimi problemami na swoj sposob, choc w mlodym wieku jest to ciezkie, bo nie rozumiemy jeszcze wielu rzeczy, jestesmy niedoswiadczeni. Najgorszym mysleniem jakie mozesz miec teraz ze jestes zla matka! wybij to sobie kobito z glowy. Dzieciaki maja rozne pomysly ktorych nigdy nie zrozumiemy, ale trzeba rozmawiac, rozmawiac, rozmawiac i uwierdzac dzieciaka w tym, ze sie jest z nim na dobre i na zle. Napisz jak sie sprawy maja bo az sie zdenerwowalam. Teraz bedac w ciazy wyobrazilam sobie jak ja bym zareagowala gdyby moja corka wyszla i nie wrocila. Az strach pomyslec. Czekam na wiadomosci i sciskam mocno.
Apropo zakrecenia w czasie ciazy. WIecie co ja ostatnio w supermarkecie zrobilam? jak sie wazy owoce to sie wciska tylko numer owocow czy warzyw, a nad ta waga wisi taka tablica tekturowa z rysunkami i numerkami jaki przysluguje kazdemu produktowi. I ja siie tak zawiesilam bo zazwyczaj ta waga ma juz narysowane rzeczy, no i tak patrze na ta wage z numerkami i na ta tekture i probowalam wcisnac numerek na tekturze, przestraszylam sie bo sie zaczela kolysac, a pozniej w smiech jaka ja zawieszona jestem. Modlilam sie zeby nikt tego nie widzial bo tylko wstydu bym sobie narobila.
albo w metrze cala spocona z nerwow szukam portfela, ktory rzekomo wlozylam sekunde temu do torebki, szukam szukam no nie ma, mowie no ladnie, moze mi wypadl a chcialam kupic bilet na metro, patrze a na pod pacha go mam tak mocno, kurczowo przycisnietego. Hahahha glupol ze mnie jakich malo.